Człowiek jest istotą społeczną.
Żyje we wspólnocie, w grupie społecznej. To sprawia, że nauczył się
współdziałania. W dowolnej społeczności ludzie współdziałają wymieniając się
swoimi działaniami i usługami. W zwartej grupie społecznej takie działania mają
charakter bezinteresownej pomocy. Ale w kontaktach zewnętrznych (w kontaktach z
innymi grupami) takie działania przybierają już postać wymiany handlowej. W
takiej wymianie usług i narzędzi pojawia się kwestia należności, czyli należnej
zapłaty. Zatem działania handlowe prowadziły do powstania pojęcia należności i
zapłaty. Od pojęcia należności już bardzo łatwo przejść do pojęcia
sprawiedliwości, czyli oddawania każdemu tego, co mu się należy. Sprawiedliwość
oznaczała po prostu odpowiednią zapłatę. Pewnie szybko dostrzeżono, że różne
działania człowieka, które prowadzą do wytworzenia czegoś pożytecznego, można
ocenić i wycenić. Na koniec filozofowie stwierdzili, że działania społeczne
człowieka potrzebują i wymagają sprawiedliwości, czyli należnej oceny. To
odnoszono przede wszystkim do działań społecznych, które przyczyniają się do
rozwoju współpracy i wspólnoty społecznej. Współdziałanie w grupie społecznej
musi być oparte na zasadach sprawiedliwości. Inaczej w ogóle trudno jest mówić
o wzajemnej współpracy, a w konsekwencji o rzeczywistym rozwoju. Dla życia
społecznego najważniejszy jest sprawiedliwy rozwój i współpraca.
Jednak uznano, że dla właściwego
i prawidłowego rozwoju społecznego potrzeba coś jeszcze. Potrzebna jest tutaj
mądrość i roztropność, które powinny wyznaczać ogólny cel i kierunek rozwoju.
Ten kierunek rozwoju musi być bowiem zgodny z wymogami realności człowieka.
Mówimy o realności, która jest rozumiana na tyle szeroko, że obejmuje nie tylko
naturę człowieka lecz również jego osobę. Gdy w filozofii odwołujemy się do
realności, to należy wiedzieć, że realność w człowieku stanowi przede wszystkim
osoba, a dopiero skutkiem osobowej aktywności i sprawczości jest zmożnościowana
realność natury. Dlatego rozwój społeczny powinien obejmować nie tylko realność
natury, lecz przede wszystkim realność osoby. Obie te sfery ludzkiego bytu
muszą być uwzględnione i uzgodnione ze sobą. Dlatego rozwój społeczny nie może
podążać w jakąś stronę wyznaczoną przez fragment realności człowieka, np. przez
cielesność czy nawet samą rozumność. Rozwój musi uwzględniać wymagania osoby
ludzkiej, a dalej duchowości i cielesności człowieka. Nie wolno rozwijać
jednego elementu kosztem drugiego, bo to nie daje właściwych efektów. Nie wolno
rozwijać duchowości kosztem cielesności, tak jak nie wolno rozwijać cielesności
kosztem osoby, albo odwrotnie.
Przeto do życia społecznego
potrzebna i konieczna jest wiedza na temat realności. A to oznacza, że
potrzebna jest realistyczna filozofia, która będzie dążyć do pełnego
zrozumienia realności człowieka. To nie może być filozofia świadomości, ani
filozofia języka czy kultury. To musi być realistyczna metafizyka, która
rozpoznaje, a dalej rozważa i analizuje ontyczne zasady realności. Tutaj
potrzebne jest poznanie realności we wszystkich jej aspektach, ale to, co
najważniejsze, to ustalenie zasad przyczynowości i sprawczości. Musimy
wiedzieć, co jest skutkiem a co przyczyną, co sprawia i kształtuje aktywność na
tych różnych poziomach – osoby, duchowości i cielesności. Każde działanie
człowieka musi znaleźć swoje wytłumaczenie. Nie wolno żonglować jedynie jakimiś
fragmentami lub elementami całości traktując je jako całość, gdyż jak uczył
Arystoteles, mały błąd popełniony na początku staje się wielki na końcu.
Starożytność stawiała w życiu
politycznym na mądrość i sprawiedliwość. Dlaczego nowożytność opowiedziała się
za wolnością? Co skłoniło nowożytnych myślicieli do wyeksponowania wolności?
Przecież tak naprawdę z samej wolności nie da się niczego zbudować. Wolność
potrafi raczej wszystko zniszczyć. To wolność zniszczyła mądrość i
sprawiedliwość. Wszystkie rewolucje podejmowane w imię wolności prowadziły
tylko do zniszczenia i chaosu. Jeśli z tego wyłaniał się jakiś nowy porządek,
to na pewno nie z powodu wolności.
Dlaczego więc porzucono mądrość i
sprawiedliwość na rzecz wolności. Wydaje się, że było to związane z odrzuceniem
rozumienia realności (intelligere) i opowiedzeniem się za myśleniem (cogito).
To właśnie panujące w czasach nowożytnych myślenie wybrało wolność przeciwko
mądrości i sprawiedliwości. Ludzkie myślenie popchnęło człowieka ku wolności i
twórczej swobodzie. Człowiek myślący zachłysnął się twórczym charakterem
myślenia i swoje życie zaczął kształtować według twórczej wolności. W ten sposób
wolność myślenia zapanowała nad realnością człowieka. Im więcej wolności
osiągamy w swoim życiu, tym mniej pozostaje nam realności. Przekładając to na
język etyki powiemy, że im więcej wolności w ludzkim działaniu, tym mniej
pojawia się tam moralności, która jest przejawem realności. Zatem wolność
wypiera z ludzkiego życia moralność, zaś w życiu społecznym wolność neguje
mądrość i sprawiedliwość.
Grecy starali się budować swoją
demokrację na mądrości i sprawiedliwości. Jednak już Cyceron dostrzegał, że
demokracja obywatelom tylko wolność. Ten rzymski polityk mądrość i
sprawiedliwość łączył raczej z rządami królewskimi, bo król może być mądry i
sprawiedliwy. Starożytni zdawali sobie sprawę, że mądrość i sprawiedliwość są
wyjątkowymi przymiotami człowieka, natomiast ogół obywateli nie posiada takich
cech, gdyż zwykły człowiek dba o własny interes. Dlatego można stwierdzić, że
demokratyczna wolność wyraża się w dbałości o własne korzyści i interesy.
Polityczna wolność nigdy nie jest bezinteresowna. Taka wolność staje się
możliwością zadbania o własną korzyść i pożytek. Stąd też liberalne teorie
społeczne odwoływały się do zasady wspólnego pożytku, czyli do utylitaryzmu.
Rozwój społeczeństwa miałby się dokonywać na zasadzie zsumowania wszystkich
pojedynczych korzyści i pożytków. W ten sposób powstawałby ogólny dobrobyt
społeczeństwa, czy raczej państwa. Toteż teorie liberalne mówią najchętniej o
wolności ekonomicznej, która miałaby być podstawą dobrobytu ekonomicznego
(czyli właściwie pożytku społecznego).
To pokazuje, że wolność stała się
po prostu możliwością społecznego działania. Każdy człowiek ma możliwość życia
i działania w społeczeństwie i z tego tytułu osiągania poprzez działanie
różnych korzyści. Ale taka wolność nie gwarantuje sprawiedliwości, a jedynie prowadzi
do utylitaryzmu i dalej do konsupcjonizmu (konsumizmu). Widać to doskonale w
dzisiejszej demokracji, gdzie panuje wszechwładnie wolność konsumpcji, czyli
każdy może się obżerać do woli, jeśli tylko sobie na to zapracuje. A kto nie
pracuje nich nie je, ponieważ staje się nieprzydatny i bezużyteczny.
Demokratyczna wolność stanowi
jedynie podstawę funkcjonowania społeczeństwa, gdyż stwarza wyłącznie pole do
działania i daje możliwości działania oraz samorealizacji zawodowej. Jednak
życie społeczne wymaga dodatkowych realnych zasad, które pobudzałyby i zapewniały
rzeczywiste współdziałanie wszystkich obywateli oraz rzeczywisty rozwój każdego
z nich. Właśnie do tego są niezbędne zasady mądrości (roztropności) i
sprawiedliwości. Powinny one znaleźć odzwierciedlenie w porządku prawnym, który
zawiaduje całościowym porządkiem politycznym państwa. Ale przede wszystkim
sprawiedliwość i roztropność powinny cechować współobywateli każdej społeczności.
Tutaj nie należy wystrzegać się oceny ludzi pod tym względem, ponieważ jedynie
słuszna ocena społeczna pozwoli wyłonić odpowiednich kandydatów do sprawowania
władzy.