Człowiekowi nie można narzucić
moralności z zewnątrz. Moralność stanowi taką aktywność człowieka, która może
pochodzić tylko z wewnątrz. A to oznacza jedno, że moralność wypływa lub wynika
z osoby człowieka. Źródłem moralności jest więc ludzka osoba stanowiąca osobową
podmiotowość istnienia. Osoba jest bowiem sprawczą i aktywną podmiotowością.
Dlatego źródłem moralności
człowieka nie może być wiedza albo myślenie, gdyż żadne z nich nie posiada mocy
sprawczej, ani nie jest realną aktywnością. Wiedza powstająca przy udziale
myślenia tworzy jedynie różne poglądy. W przypadku pojedynczego człowieka takie
poglądy przyjęło się określać mianem światopoglądu. Stąd światopogląd powinien
oznaczać nasze ludzkie rozumienie rzeczywistości. Ale na ogół światopogląd
stanowi zespół mniej lub bardziej uporządkowanych twierdzeń o świecie i o
człowieku.
Otóż trzeba stwierdzić, że
światopogląd mający charakter wiedzy o świecie – chociaż nie jest do końca
pewne, czy chodzi o świat realny, czy tylko pomyślany – nie może być zasadą
działania człowieka. Nasza ludzka działalność musi posiadać realną przyczynę
sprawczą, czyli coś takiego, co popycha nas do działania i co dysponuje mocą
działania. Żadna wiedza nie dysponuje mocą sprawczą, czyli nie jest w stanie
uaktywniać ludzkie działanie. Natomiast taką aktywizację ludzkiego działania
stanowi właśnie moralność. Można powiedzieć nawet więcej, że stanowi ona
aktywizację działania osobowego człowieka. Ponieważ moralność ma swoje źródło w
osobie.
Na
poziomie ludzkiej natury (czyli duchowości i cielesności) moralność przybiera
postać sprawności do działania, czyli siły napędowej nazywanej virtus.
Mówiąc po prostu chodzi tutaj o sprawności odpowiednich władz duszy, popularnie
zwanych cnotami moralnymi. Te cnoty powstają we władzach duchowych pod wpływem
aktów osobowych pochodzących bezpośrednio z osobowego podmiotu, czyli z
osobowej podmiotowości istnienia. Albowiem właśnie w osobowym istnieniu zawarta
jest prawdziwa i realna moc sprawcza, która aktywizuje naszą duchową możność.
Bez osobowej aktywności (bez aktów pochodzących od osoby) nasza duchowość
pozostaje jedynie w stanie możnościowym.
Nowożytna
filozofia określiła ten stan mianem świadomości, czyli myślącego podmiotu, i
uparcie doszukiwała się w świadomości źródła ludzkiego działania. Otóż ludzka
świadomość tworzy jedynie treści intencjonalne, czyli stwarza wokół siebie
sferę możliwości. Lecz tworzenie możliwości działania nie osiągnie nigdy
statusu czegoś realnego. Możliwość nie potrafi i nie zdoła stać się realnością.
Dlatego moralność człowieka nie zależy od jego świadomości, a tylko od jego
osoby jako realnego podmiotu sprawczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz