23.05.2022

Koncepcja życia społecznego

To, co mnie przeraża dzisiaj, to jakaś uparta wiara w wolność człowieka, którą traktuje się jako naszą doskonałość. Wolność nie jest przecież działaniem. Wolność nie jest również przyczyną działania. Wolność jest jedynie możliwością działania, natomiast do realnego działania konieczna jest moc sprawcza, a nie sama możliwość. Zeby możliwość działania przerodziła się w realne działanie, potrzebna jest jakaś zewnętrzna siła sprawcza.

Dlatego czymś bezsensownym jest twierdzenie, że człowiek działa z powodu wolności. Wolność nie może wywołać realnego realnego działania. Z racji wolności jesteśmy w stanie jedynie pomyśleć o działaniu. A przecież myślenie o działaniu nie jest realnym działaniem. Myślenie o działaniu stanowi jedynie tworzenie możliwości działania. Otóż problemem na dzisiaj jest nieodróżnianie realnego działania od możliwości działania (czyli od myślenia o działaniu). Obecnie mamy  totalne utożsamienie działania z myśleniem o działaniu. Myśleć możemy sobie dowolnie, czyli właśnie na zasadzie wolności, lecz działać musimy z uwzględnieniem zasad realności. Można to sprowadzić do prostego przykładu. Nie najemy się przecież samym myśleniem o bochenku chleba. To znaczy, że nasza cielesna realność wymaga realnego odżywiania się.

To samo dotyczy naszej duchowej realności. Ona także potrzebuje wsparcia ze strony realnej aktywności, aby mogła podejmować działania osobowe i w związku z tym dobrze funkcjonować, a nie tworzyć tylko świadomościowe możliwości. Nasza świadomość stanowi bowiem sferę intencjonalnych możliwości i nie stanowi podmiotu realnych działań. Realne działania są podejmowane przez nasze władze duchowe (umysł, wolę i uczuciowość) umacniane i pobudzane do działania przez osobowe akty kontemplacji, sumienia i upodobania płynące z osobowego podmiotu istnienia. Czymś naprawdę realnym, posiadającym moc sprawczą, jest nasza osoba będąca podmiotowością zawartą w istnieniu ludzkiego bytu. Tak więc to aktywność osoby powoduje, że nasze działania dokonujące się na poziomie natury (czyli duszy i ciała) nabierają realnego charakteru stając się jednocześnie działaniami osobowymi, czyli moralnymi i religijnymi. Możemy postawić tezę, że działania moralne i religijne są realnymi działaniami człowieka, zaś wszystkie inne działania (w tym działalność zawodowa) tworzą jedynie sferę możliwości a nie realności. 

Jakie ma to przełożenie na życie społeczne i polityczne ludzi? Otóż realne działania osobowe (działania moralne i religijne) rodzą się i przebiegają we wspólnocie osobowej, jaką stanowi tradycyjna rodzina. Właśnie rodzina (pełna rodzina) jest wspólnotą osobową wyznaczoną i określoną przez relacje osobowe nawiązywane na poziomie egzystencjalnym, które to relacje znajdują następnie swoje potwierdzenia w działaniach moralnych i religijnych. Przecież to w rodzinie mamy do czynienia z osobowymi relacjami wiary, miłości i nadziei, które budują osobowe odniesienia członków rodziny do siebie. W rodzinie wszyscy uczestnicy są traktowani osobowe, co pokazuje również dzieciom, że innych ludzi (zwłaszcza bliskich) należy szanować dlatego, że są osobami (a nie składnikami otoczeniu lub przyrody). Wspólnota rodzinna uczy więc człowieka (młodego człowieka) togo, że jest przede wszystkim osobą i powinien żyć jak osoba, a nie jak zwierzę czy maskotka.

Taka osobowa postawa jest dalej rozwijana na gruncie społecznym. W życiu społecznym wspólnoty rodzinne łączą się w szersze kręgi lokalne i regionalne. Na koniec wspólnota rodzin (jako wspólnota wspólnot osobowych) tworzy najszerszą łączność i związek w zakresie kultury (działalności kulturalnej i gospodarczej), którą nazywamy narodem. Każdy naród posiada własne życie społeczne, dlatego każdy naród powinien mieć możliwość utworzenia własnej struktury państwowej albo uzyskania autonomii w zakresie swojego życia społecznego. W ten sposób w naszej historii powstawały państwa narodowe czy nawet wielonarodowe (np. Królestwo Anglii lub Polski). Państwa narodowe uwzględniają (mogą i powinny uwzględniać) w swojej działalności rozwój osobowy swoich obywateli. Powinny popierać działania moralne i religijne obywateli, pozostawiając im jednocześnie swobodę działania na polu kultury i gospodarki (czyli wolność polityczną). Otóż więzi narodowe sprawiają, że państwo jest spójne w swoich przedsięwzięciach.

Natomiast dziś lansuje się społeczeństwo oparte na wspólnym myśleniu. Już wcześniej pojawiły się teorie świadomości społecznej lub politycznej. Tym, co powinno łączyć i wiązać obywateli, ma być (z góry) określony sposób myślenia. Kiedyś miał to być jakiś światopogląd. Na przykład w czasach sowieckich preferowano tzw. światopogląd naukowy, głoszący, że człowiek pochodzi od małpy. Dzisiaj zaś zaczyna dominować ideologiczny światopogląd genderowy, który postuluje, że człowiek jest bezosobowym i bezpłciowym tworem kulturowym. Zeby stworzyć nowego człowieka, trzeba wywrócić do góry nogami całą dotychczasową kulturę i tradycję (cancel culture) i narodzić sie na nowo zgodnie z pełną wolnością. W związku z tym jedyny szacunek należy się ludzkiemu myśleniu, a dokładnie temu myśleniu, które pędzi w ciemno przed siebie, czyli myśleniu postępowemu. Stąd powstają coraz to nowe, chociaż coraz bardziej absurdalne, pomysły działalności społecznej i politycznej. Wszystko to są propozycje ideologiczne, w najmniejszym stopniu nie uwzględniające osobowej realności człowieka. Oczywiście takie pomysły są podejmowane i popierane przez media, które w ten sposób propagują tworzenie ogólnospołecznej świadomości (dziś już świadomości globalnej). Na tej zasadzie powstaje jakiś wirtualny świat wymyślany przez szalonych ideologów, w którym z czasem przyjdzie nam żyć. Lecz będziemy tam żyli jako czysta świadomość, być może uczestnicząca jedynie w sztucznej inteligencji (AI). Chodzi więc o podporządkowanie świadomości konkretnego człowieka jakiemuś ogólnemu centrum zarządzania w postaci AI. Co to ma wspólnego z realnym człowieczeństwem osoby i życia? NIC !!! Strzeżmy się ideologicznego myślenia, bo ono chce zgotować nam zgubę.