30.07.2019

Prosty jak drut dialog o życiu



W pociągu jadą dwaj mężczyźni. Jeden z nich, ten starszy, wyciąga różaniec i zaczyna się modlić.

Pan będzie się modlił?

Tak! Zawsze się modlę.

A co Panu daje to nieustanne modlenie się?

Wydaje mi się, że wiara ratuje mnie przed zezwierzęceniem, które obserwuję dookoła siebie.

To nie jest żadne zezwierzęcenie, tylko odkrywanie prawdziwej natury człowieka. Przecież człowiek zrodził się jako zwierzę w wyniku ewolucji, dlatego powinien działać właśnie w ten sposób, działać jak zwierzę.

No, ja mam na to zupełnie inny pogląd. Wierzę, że człowiek został stworzony przez Boga.

Proszę Pana, to jakieś stare zabobony. Bzdury, które obaliła współczesna nauka. Człowiek pochodzi od małpy, z ewolucji świata przyrody. Nic na to nie poradzimy.

Być może stosuje Pan skostniałe uogólnienie, że to cały człowiek jest wytworem ewolucji. Tego nie da się tak naprawdę wykazać czy udowodnić.

Jak to nie da się udowodnić?

No chociażby taki prosty fakt, jak ludzkie myślenie. Ono nie może być efektem przemiany materialnej.

No przecież myślenie jest działaniem ludzkiego mózgu, który rozwinął się w toku ewolucji, stosownie do warunków, w których przyszło działać człowiekowi. To jest proste jak drut, no nie ma co tutaj kombinować.

No wie Pan, ewolucja podkreśla fakt, że ludzki mózg się rozwinął, ale powstaje pytanie, czy mózg się rozwinął samorzutnie, czy może rozwinął się pod wpływem myślenia, które nie pochodzi z ewolucji, gdyż nie jest czymś materialnym. I tutaj żadne przemiany materialne nie są w stanie doprowadzić do ludzkiego myślenia. Skąd się ono wzięło? Ewolucja nam tego nie wyjaśnia.

Oj, coś Pan bardzo kombinuje. Mózg myśli i koniec, co tu kombinować. Bez mózgu nic by Pan nie wymyślił.

O tym będziemy się mogli przekonać dopiero po śmierci, ale to już nie rozwiąże naszej dzisiejszej dyskusji.

Po śmierci niczego nie będzie. Ja nie spodziewam się niczego po swojej śmierci. Znikam i cześć.

A gdyby Pan nie zginął całkowicie? Gdyby było życie po śmierci, to co wtedy Pan by zrobił?

Po co rozważać rzeczy niemożliwe. Trzeba cieszyć się bieżącym życiem. Trzeba korzystać z tego, co się ma teraz.

Każdy postępuje, jak zechce. Problem z tym kto osądza nasze życie. Czy sami osądzimy siebie, czy zrobi to ktoś inny?

Ja nie potrzebuję Sądu Ostatecznego.

A jednak bierze Pan coś takiego pod uwagę.

Tak jak więzienie znam to ze słyszenia.

Ale do więzienia nie chciałby Pan trafić?

No pewnie, że nie.


Dwaj mężczyźni spotykają się w szpitalu. Pacjent jadący na noszach prosi lekarza o pomoc. To ci sami dwaj mężczyźni z pociągu.

Panie Doktorze proszę mnie ratować! Ja nie chcę umierać! O cholera przecież już się spotkaliśmy. Pamiętam, że dyskutowaliśmy o życiu człowieka.

No widzi Pan, wtedy Pan twierdził, że człowiek jest zwierzęciem. Chyba powinienem odesłać Pana do weterynarza.

Niech Pan Doktorze nie opowiada bzdur! Ja chcę żyć!!!

No właśnie, czy chce Pan żyć jak człowiek, czy jak zwierzę?

Pan mnie ratuje! Jako człowiekowi należy mi się pomoc!

Ma Pan rację, pomoc należy się człowiekowi, a ja nie wiem, z kim mam do czynienia. Chyba cała pańska wiedza o człowieku nagle się zawaliła.

Ja chcę być człowiekiem! Pan mnie ratuje!!!

Dobrze, dobrze, uratuję Pana, bo wierzę, że jest Pan człowiekiem. Ale powinien Pan wiedzieć, że uratowała go moja wiara w człowieka.



Dwaj mężczyźni spotykają się w niebie przed Bramą Św. Piotra. To znowu ci sami mężczyźni.

Widzę, że znów się spotykamy. Czyżby po ostatnim wypadku zmienił Pan swoje życie?

Niestety nic nie zmieniłem. Znowu powróciłem do swojego zezwierzęcenia, ale postanowiłem być rozumnym zwierzęciem.

I co z tego wynikło?

Myślałem tylko o sobie. Liczył się tylko mój własny pożytek i interes. Oszukiwałem wszystkich dookoła i wykorzystywałem ich. Chciałem zdobyć jak najwięcej wolności, ale to sprawiło, że zostałem zupełnie sam. Samotność zaczęła mnie dobijać. I tak się to skończyło.

Niezbyt zachęcająca historia. Wiedział Pan, że staniemy jednak przed Sądem Ostatecznym?

Nie brałem tego pod uwagę. Co teraz mam robić?

Niestety teraz nic już Pan nie zmieni w swoim życiu. Będzie Pan mógł rozpamiętywać w nieskończoność swoje błędu i grzechy. Pozostaje panu jedynie myślenie. Myślenie bez mózgu i tyle.

O cholera!!!