25.06.2018

Ideologia nie zbawi człowieka



Żadna ideologia nie zbawi człowieka. Ideologia jest tylko ludzkim pomysłem. Jest naszym myśleniem o szczęściu człowieka. Ale myślenie nie zna realności człowieka, ponieważ ono tworzy dowolne możliwości działania, jednak nie potrafi stworzyć tego, co realne.
Człowiek jest realną osobą i zbawić go może tylko przyczyna realności. Człowieka może zbawić nawiązanie realnych relacji z Bogiem. To muszą być relacje osobowe. Tylko Bóg posiada bowiem odpowiednią moc sprawczą (teologia nazywa ją łaską), która jest w stanie udoskonalić i przemienić nasze człowieczeństwo. Otóż teologia podpowiada nam, żebyśmy się modlili do Świętych Pańskich o pomoc i wstawiennictwo u Boga, ponieważ Święci pozostają w stałej łączności z Osobami Boskimi.
Ideologia obiecuje ludziom szczęśliwość na ziemi, jeżeli będą działać według jej pomysłów. Ideologia jest tylko ludzkim pomysłem, lecz jest to pomysł, który nie uwzględnia osobowej realności człowieka. Ideologia jest takim pomysłem, który próbuje sterować i rządzić ludźmi przy pomocy myślenia. Ideologom wydaje się, że ich myślenie jest czymś najdoskonalszym, a zatem wszyscy powinni zgodzić się na nie i uznać je za coś doskonałego, co sprawi, że ludzkie życie również stanie się doskonałe. Co ciekawe, dzisiaj nawet nauka stała się ideologią, gdyż nie jest w stanie dotrzeć do realności człowieka i poznać ją. Dlatego wszelkie naukowe postulaty dotyczące człowieka są właściwie zwykłymi pomysłami naszego myślenia. Nauki o człowieku przybierają postać ideologii.
Jedyną wiedzą, która rzeczywiście dotyczy realności człowieka, jest metafizyka. Metafizyka była tradycyjnie podstawową dziedziną filozofii, która stawiała sobie za zadanie dotarcie do realności człowieka i zbadanie tej realności w dostępny człowiekowi sposób, czyli przy pomocy rozumu. Można się zgodzić, że metafizyka (filozofia pierwsza) rozwijała się stopniowo ale systematycznie. Jednak nawet metafizyka człowieka poprzestała na dualistycznym obrazie ludzkiej realności w postaci teorii duszy i ciała. Dopiero wizja teologiczna (oparta na objawieniu) popchnęła rozważania filozoficzne na nowe tory. Stało się tak z powodu przyznania człowiekowi podmiotowości osobowej. Osoba ludzka będzie pojmowana jako nowe źródło realności, z którym odtąd będzie się zmagać metafizyka.
Problem rozwiązał Tomasz z Akwinu, który stwierdził, że źródłem realności człowieka jest akt istnienia. To pozwoliło jego następcom (należy tutaj wymienić Wojtyłę) przyjąć, że osoba jest w człowieku podmiotem istnienia i działania. Oznacza to, że osoba ludzka stanowi szczególną podmiotowość istnienia wyposażoną we własności transcendentalne prawdy, dobra i piękna. Te własności posiadają charakter osobowy i przyczynują naszą duchowość, czyli są odpowiedzialne za jej powstanie.
Dopiero poznanie osoby jako podmiotowości istnienia (a także poznanie życia w postaci mocy ożywczej jako takiej samej podmiotowości, która ożywia i doskonali naszą cielesność) pozwala zrozumieć pochodzenie człowieka i jego powołanie. Możemy wtedy poznać i określić cel naszego osobowego życia i powołania, czyli zbawienie człowieka. Osoba jest bowiem w człowieku czymś doskonałym i wiecznym, dlatego została przeznaczona do szczęścia wiecznego. Niestety, tego nie jest w stanie zagwarantować nam żadna ideologia, gdyż ideologia nie ma takiej mocy sprawczej jak Bóg i nigdy tego nie osiągnie. Ideologia może co najwyżej zawładnąć naszym myśleniem, dlatego posiada zdolności uwodzicielskie. U nas mówiło się o heglowskim ukąszeniu. Ta heglowska ideologia jako filozofia myślenia narobiła wiele złego w XX wieku. Stała bowiem zarówno u podstaw marksistowskiego komunizmu, jak i u podstaw hitlerowskiego nazizmu.