17.09.2021

Wiara filozoficzna /1

Wiara – czyli uznanie realności – jest potrzebna i konieczna do poznania ludzkiej egzystencji, która stanowi samo centrum realności człowieka. Pokazał to już Kierkegaard, natomiast temat wiary filozoficznej rozwinął Jaspers. Wiara jest potrzebna dla właściwego rozumienia realności. Bez wiary w realną egzystencję będziemy traktowali człowieka jedynie powierzchownie.

Jednak żeby zrozumieć człowieka, musimy sięgnąć w głąb jego realności. Musimy sięgnąć aż do istnienia i jego sprawczego wyposażenia, a więc musimy sięgnąć do ludzkiej egzystencji. To dopiero pozwoli nam wyjaśnić stawanie się i działanie naszej esencji, czyli natury duchowo-cielesnej. Inaczej będziemy snuli błędne domysły albo wprost przejdziemy na pozycje ideologiczne, które pojmują człowieka w sensie całkowicie dowolnym. W ten sposób popychają go do sztucznego działania (czyli tworzenia przeróżnych możliwości). Dzisiaj świat możliwości jest głównym zagrożeniem dla człowieka i jego osobowej realności.

Mówiliśmy już, że do odkrycia ludzkiej egzystencji konieczna jest wiara. Nie chodzi jednak o wiarę religijną, lecz o istotę i charakter samej wiary jako aktywności umysłowej. Wiara jest uznaniem realności (wiara religijna również). Jest uznaniem, czyli akceptacją, tego co realne, a więc tego, co rzeczywiście istnieje.

W przypadku człowieka wiara (można ją określić jako filozoficzną) pozwala nam sięgnąć w głąb naszej bytowości – realnej bytowości. Dlatego będzie to spojrzenie na naszą realność egzystencjalną. Na realność ludzkiego istnienia w sensie tomistycznym.

Otóż dostrzeżemy wówczas, że realność istnienia nie jest czymś całkowicie jednorodnym. Okazuje się, że nasze istnienie współtworzą dwie egzystencjalne podmiotowości. Podmiot osobowy oraz podmiot ożywczy (główne źródło naszego życia).

Oczywiście takie rozumienie naszej egzystencji nie jest bynajmniej jedynie kwestią wiary, lecz posiada również racjonalne uzasadnienie. Przecież obserwowane na co dzień i opisywane przez filozofów elementy naszej natury, czyli dusza i ciało, wymagają sprawczej przyczynowości, gdyż same tworzą jedynie wyposażenie możności istotowej (esencji). A ponadto wiemy z ich obserwacji, że działają oraz istnieją czy trwają na zasadzie stawania się. Wyposażenie duchowe (władze duszy) oraz wyposażenie cielesne (narządy organizmu żywego) człowieka podlegają ciągłej zmienności stawania się. Stąd wyciągamy wniosek, że takie funkcjonowanie naszej natury wymaga jakiejś przyczyny sprawczej.

Dawniej sądzono, że taką przyczyną jest sam Bóg. Stąd pojawiła się teza teologiczna, że Bóg stwarza duszę człowieka. Ale takie twierdzenie było i jest błędem. Bóg stwarza bowiem w człowieku to, co jest najdoskonalsze, czyli właśnie istnienie człowieka w postaci egzystencji. Otóż egzystencję rozumiemy tutaj jako istnienie zawierające dwa podmioty sprawcze – czyli osobę i życie. Dlatego egzystencja niesie ze sobą zabarwienie personalistyczne oraz witalne naszego istnienia, które dzięki temu może urealniać możność istotową (esencję). I właśnie jako taka egzystencja sprawia i kształtuje nasze wyposażenie esencjalne (duszę i ciało). Podmiotowość osoby sprawia i kształtuje nasze władze duchowe, natomiast podmiotowość ożywczego życia sprawia i kształtuje cielesność, czyli narządy i funkcje żywego organizmu. To wszystko rozpoznajemy dzięki poznaniu i uznaniu zasad i przyczyn realności, czyli dzięki filozoficznej wierze.

Wiara podpowiada nam, że główną przyczyną wewnętrzną realności człowieka jest akt istnienia posiadający odpowiednią moc sprawczą. Ta moc płynie dwoma nurtami. Raz poprzez aktu własności osobowych, które stanowią wyposażenie podmiotu osobowego, a drugim razem poprzez życiodajne akty własności podmiotu ożywczego. Taka aktywność podmiotów istnienia pozwala z jednej strony wytworzyć władze duchowe, a z drugiej strony utworzyć i napędzać naszą cielesność.

Dzięki akceptacji realności dowiadujemy się, że zasadą bytowej realności człowieka jest istnienie (stworzony przez Boga akt istnienia). Ten bytowy akt jako zasada i przyczyna wypełnia i kształtuje możność istotową. W efekcie tej aktywności możność istotowa zdobywa zdolności, czyli odpowiednie narzędzia, albo w postaci władz duchowych albo w postaci narządów cielesnych, które podtrzymują funkcje życiowe. Takie stanowisko zawdzięczamy Tomaszowi z Akwinu.

Wiara filozoficzna /2

Niestety późniejsi filozofowie stosując jedynie empiryczną obserwację skupili się na objaśnianiu ludzkiej natury, traktując ją jako zasadniczą realność człowieka. Było to zwykłe niedopatrzenie, które prowadziło do błędnych interpretacji bytowości człowieka. Właściwie nikt nie zrozumiał poglądów Tomasza, skierowanych dzięki wierze do aktywności istnienia. Stąd egzystencjalny realizm nie znalazł zbytniego poparcia.

Z kolei w filozofii nowożytnej opartej na Kartezjańskim myśleniu (cogito) zrezygnowano zupełnie z poszukiwania zasad realizmu. Chyba nie zdawano sobie do końca sprawy, że myślenie wyrasta z negacji realności. Dziś wiemy już z całą pewnością, że myślenie (cogito) przeciwstawia się wierze (credo). Dlatego myślenie w żaden sposób nie informuje nas o realności czegokolwiek.

To, że o czymś myślimy jasno i wyraźnie, nie daje nam poznania rzeczywistości. Myślenie dotyczy jedynie sfery możliwości. Ono tworzy i odkrywa przeróżne możliwości działania i wykorzystywania realnych rzeczy (bytów). Dzięki temu myślenie staje się twórcze, lecz musimy wiedzieć, że to nie oznacza, iż myślenie jest w stanie stwarzać coś realnego (jakąś nową formę rzeczywistości).

Otóż dzisiaj proponuje się człowiekowi, żeby zrezygnował ze swojej osobowej i witalnej realności, a w to miejsce wymyślił siebie całkiem od nowa. Realista zapyta wprost, jaki to ma sens? Czy możemy zmienić swoją realność? Możemy co najwyżej odrzucić (czyli nie uznać) swoją osobową realność kobiety lub mężczyzny. A może lepiej byłoby nauczyć się rozwijać jak najlepiej osobową realność i aktywność, a nie robić z siebie jakąś bezosobową hybrydę.

Właśnie przed takim ideologicznym myśleniem ratuje nas filozoficzna wiara będąca uznaniem realności. Żeby poznać i zrozumieć rzeczywistość, musimy najpierw uznać, czyli zaakceptować, fakt, że taka rzeczywistość istnieje. Tak więc żeby poznać i zrozumieć człowieka, musimy najpierw przyjąć i uznać jego realność (to, że naprawdę istnieje). To z kolei pozwala nam poszukiwać i rozważać zasady i przyczyny rządzące realnością człowieka.

Filozoficzny realizm skłania nas do wyjaśniania tego, co realne poprzez ukazywanie odpowiednich przyczyn i zasad istnienia. Dawniej wyjaśnienie przyczynowe było czymś oczywistym. Ale odkąd porzucono substancjalną realność i zamieniono ją na faktyczność wydarzeń (dziania się) podlegających obserwacji, odtąd odeszliśmy od określania trwałej realności idąc w stronę interpretacji stawania się. Jednak realizm przestrzega nas, żeby nie traktować stawania się jako podstawowej rzeczywistości.

Filozofia od początku starała się poszukiwać trwałej realności, która miała się ukrywać pod obserwowanym stawaniem się. Filozofia nie powinna poprzestawać na opisie i omawianiu stawanie się (tego, co tylko się staje lub dzieje), gdyż przestaje być wtedy metafizyką, zaś staje się swobodną interpretacją dziejących się faktów i wydarzeń. Filozofia nie jest wiedzą o tym, co dzieje się z człowiekiem, bo tym zajmuje się literatura. Filozofia musi szukać istoty problemu, czyli musi sięgać do przyczyn i zasad realności bytu ludzkiego. Dopiero z tej perspektywy jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć człowieka. Nie ma sensu poddawać się przebiegowi wydarzeń ze swojego życia. Żeby żyć mądrze, musimy zmierzać do zrozumienia własnej realności i zasad nią rządzących.