Jeśli chcemy zbudować swoje życie, musimy zacząć od fundamentów. Filozofia zawsze była fundamentem dla ludzkiego życia. Niech tak pozostanie.
30.09.2016
25.09.2016
Negatywność myślenia
Nie można filozofować przy użyciu
samego myślenia, bo wówczas wystawiamy się na dowolność myślenia. Myślenie jest
bowiem dowolnym działaniem umysłu (właśc. rozumu). Całkowitym złudzeniem jest
chęć poddania myślenia rygorom realności. Myślenie samo w sobie nie ma nic
wspólnego z rzeczywistością, ponieważ ono samo narodziło się z negacji
realności. Człowiek zaczął myśleć wtedy, gdy zanegował i odrzucił realność.
Myślenie pojawiło się wtedy, gdy człowiek odrzucił prawdziwą przyczynę swojej
realności, a tym samym zanegował własną osobową realność, czyli osobową
podmiotowość istnienia. Stwierdził, że może zrobić to, co zechce. Porzucił
realność wybierając możliwości. Zaczął więc myśleć i wymyślać swój świat –
świat możliwości (technikę i kulturę). Myślenie tworzy wokół człowieka nowe
możliwości, ale jednocześnie jego samego pozbawia osobowej realności. W ten
sposób człowiek odciął się od swojej podmiotowości istnienia – utracił swoją
osobę na rzecz podmiotowości myślenia, czyli na rzecz świadomości. Dzięki
myśleniu człowiek stał się homo sapiens, czyli istotą rozumną i myślącą, stał
się istotą świadomą siebie samej, ale istotą oderwaną od istnienia. Myślenie
oderwało człowieka od istnienia, a przede wszystkim oderwało go od Boga, który
jest Czystym Aktem Istnienia.
Myślenie powstało na bazie
negacji, dlatego niesie ze sobą różne negatywności. Myślenie rozwinęło swoją
nie-zależność (niezależność od realności), co potocznie nazywamy wolnością.
Stąd myślenie rozwija się w sposób całkowicie dowolny i niezależny. Dopiero gdy
myślimy o konkretnych rzeczach lub sprawach, czyli wtedy, gdy myślenie
wykorzystuje dane zmysłowe lub umysłowe (np. obliczenia liczbowe), porusza się
ono po określonym i zakreślonym terenie intencjonalnym, czyli zaczyna tworzyć
sensy i znaczenia pojęciowe. W ten sposób myślenie tworzy własne narzędzie
informacyjne w postaci języka. Można powiedzieć, że wówczas myślimy już przy
pomocy języka. Ale należy pamiętać, że posługiwanie się językiem nie stanowi
samego poznania. Język może co najwyżej utrwalać pewne doświadczenia lub akty
poznawcze, ale przecież nigdy nie opisuje on dokładnie (na pewno nie
odwzorowuje) tego, co dzieje się w naszym poznaniu zmysłowym i umysłowym.
Tak więc niezależność myślenia
staje się jego dowolnością, gdyż myślenie może się rozwijać w dowolnych
kierunkach. Przecież wszystkie nasze kłamstwa i oszustwa są efektem myślenia a
nie poznania.
Kolejną sprawą związaną z
myśleniem jest pojęcie nie-skończoności. Ono również jest związane z negacją
przynależną myśleniu. Myślenie jest w stanie zanegować wszystkie skończone
(określone) treści i dzięki temu tworzy dla siebie pojęcie nieskończoności. W ten
sposób chce nam wmówić, że nieskończoność (nieskończoność możliwości) jest
czymś doskonalszym od skończoności (określoności tego, co realne). Przecież to
właśnie myślenie popycha nas w nieskończoność kosmosu (teoretyczną
nieskończoność), co tak naprawdę nie daje człowiekowi nic realnego.
Jednocześnie nasze myślenie odnosi pojęcie nieskończoności do Boskiego Absolutu
(też pomysł myślenia), który staje się przez to pojmowany jako jakaś
nieograniczona sfera możliwości. Bóg staje się dla nas jakimś Wszech-Myślącym
Super-Umysłem albo Transcendentalną Świadomością.
Właśnie niezależność (wolność)
oraz nieskończoność myślenia prowadzi człowieka do dramatu (dramatu
beznadziejności), o którym pisał Tischner filozofujący przy użyciu myślenia z
jego dowolnością. Człowiek nie jest w stanie ogarnąć wolności i nieskończoności
myślenia, a tym samym znaleźć dla siebie w tym myśleniu jakiś sens lub
nadzieję. Człowiek musi się zwrócić ku realności, musi się nawrócić i otworzyć
na wewnętrzne osobowe doświadczenie poznawcze. Musi „się wsłuchać” w osobowe
akty kontemplacji, sumienia i upodobania, które przywrócą jego duchowości
kontakt z rzeczywistością (przede wszystkim z realnością innych osób).
21.09.2016
Niezależność ludzkiej natury
Moc i aktywność osoby doskonali
naszą ludzką naturę, czyli duszę i ciało. Osobowe akty doskonalą przede
wszystkim naszą duchowość, czyli władze duszy: rozum, wolę i uczucia. Bez tego
osobowego wsparcia władze duszy zaczynają działać na własną rękę, czyli całkiem
swobodnie i dowolnie.
Dowolnym działaniem rozumu jest
myślenie. Myślenie może się rozwijać całkowicie dowolnie. Oczywiście codzienna
praktyka z konieczności ogranicza i podporządkowuje myślenie doświadczeniu
zmysłowemu. Inaczej człowiek nie mógłby żyć i działać w tym ziemskim świecie.
Myślenie może doskonalić jedynie nasze działania w świecie materialnym. Dzięki
temu człowiek rozwinął całą działalność techniczną, tworząc potrzebne mu na co
dzień przedmioty i urządzenia materialne.
Ale należy pamiętać, że myślenie
nie jest wcale poznaniem rzeczywistości. Jeżeli będziemy chcieli oprzeć się
tylko na myśleniu, to musimy pozostać na poziomie empiryzmu. Niestety ujęcie
empiryczne zawęża bardzo poznanie człowieka. Zmusza nas tym samym do pojmowania
człowieka na poziomie cielesności, czyli ujmowania go jako cielesny organizm
żywy. Jednak człowiek nie jest tylko organizmem żywym. Człowiek jest przede
wszystkim osobą, lecz o tym empiryzm nie jest w stanie nas poinformować.
Dowolnym działaniem woli jest
wybór, określany najczęściej jako wolny wybór. Otóż wola usprawniona przez
osobowe akty sumienia kieruje się chceniem dobra. Takie chcenie dobra
filozofowie i teologowie potraktowali nieopacznie jako naturę woli. Stąd
uważano, że wola z konieczności pragnie dobra, ale tak nie jest. Wydaje się, że
istotą woli jest sama dążność albo skłonność do czegoś. Takie podążanie przed
siebie bez żadnego ukierunkowania. To akty sumienia przyjęte przez wolę nadają
i wyznaczają kierunek jej dążenia ku dobru. W innym przypadku, czyli wtedy, gdy
zaczyna działać samodzielnie, może ona podejmować jedynie akty wyboru.
Wówczas wola zaczyna po prostu
wybierać cokolwiek. Wybiera w sposób dowolny, gdyż nie posiada w tym przypadku
żadnej zasady wyboru. Toteż najczęściej sprowadza się to do wyboru takich
rzeczy, którymi interesuje się rozum, czyli myślenie. Widzieliśmy poprzednio,
że rozum pozostawiony sam sobie, natrafia w swoim myśleniu jedynie na dane
zmysłowe. Dlatego wybory woli również sprowadzają się do rzeczy cielesnych
poznawanych zmysłowo. W ten sposób także wola w swoich zainteresowaniach i
dążeniach nie wykracza poza sprawy codziennej działalności w świecie
materialnym. Pragniemy więc dobrze się urządzić oraz żyć łatwo i przyjemnie.
Przecież nasza codzienność nie potrzebuje niczego więcej.
Podobnie wygląda sprawa naszej
uczuciowości. Uczuciowość wspierana i doskonalona przez osobowe akty upodobania
zaczyna się kierować pięknem i podąża ku pięknym rzeczom i postępkom, ku
pięknemu życiu. Uzyskuje wówczas siłę i sprawność moralną, która chroni ją
przed uleganiem doznaniom cielesnym. Dzięki temu nasza uczuciowość może się
wznieść ponad porządek naturalny (ponad przeciętność) osiągając już przeżycia
głębokiej radości i nadziei (radości życia i nadziei na życie wieczne). Bez
osobowego wsparcia uczuciowość popada w uzależnienie od doznań zmysłowych
przykrości i przyjemności (bólu i cierpienia), co powoduje, że kieruje się
jedynie doznaniami cielesnymi. Najczęściej uzależniamy się od doznań
przyjemności albo tego, co wydaje się nam przyjemne. Uczuciowość pozbawiona
fascynacji pięknem i pięknym życiem, bardzo łatwo popada w zależność od doznań
cielesnych. Ani myślenie rozumu, ani wolny wybór woli nie są w stanie uwolnić
uczuciowości od wpływu doznań cielesnych, a nawet najczęściej utwierdzają ją w
takim postępowaniu. To może się dokonać jedynie pod wpływem osobowych aktów
upodobania piękna, które pochodzą bezpośrednio od osobowej podmiotowości
istnienia.
Dlatego musimy stwierdzić, że
niezależność i samodzielność naszej natury (przede wszystkim zaś duchowości)
nie prowadzi człowieka do należnej mu doskonałości, lecz wprost przeciwnie
sprowadza go na manowce wolności i dowolności. Tak więc uniezależnienia się
natury od aktywności osoby (dla natury ta osobowa aktywność jest czymś
pozanaturalnym, czyli wprost nadprzyrodzonym) prowadzi do uzależnienia sfery
duchowej od wpływów cielesności. Dusza złączona z ciałem nie potrafi obronić
się sama od doznań i wymogów cielesności. Jednocześnie cielesność nie znajduje
odpowiedniego wsparcia, żeby zrealizować pełnię swojej doskonałości.
20.09.2016
W masce myślenia
Na początku było u mnie myślenie.
Trzeba przyznać, że od razu uległem myśleniu. Wydawało się, że tylko myślenie
ma rację i że wszystko da się wymyślić. Nie wiedziałem jeszcze, że wszystko, co
można pomyśleć, nie jest prawdą.
Moje myślenie dokonało wiele złego.
Zrozumiałem to dopiero później. Długo, bardzo długo zmagałem się z tym swoim
myśleniem. Aż wreszcie sięgnąłem do rzeczywistości. Chciałem dotrzeć do
własnego istnienia. Przestałem więc myśleć i zacząłem filozofować. W ten sposób
odnalazłem swoje własne istnienie. I co tam odkryłem? Otóż znalazłem tam osobę.
Własną osobę, która przemawia do mnie poprzez akty kontemplacji i sumienia,
poprzez akty upodobania. W ten sposób odkryłem swoją osobową tożsamość.
Wszelkie zbędne myślenie o sobie gdzieś odleciało. I odtąd mogłem już kroczyć
przez świat we własnej osobie, a nie w masce własnego myślenia jako ktoś inny
niż jestem.
18.09.2016
15.09.2016
Podstawowy zestaw osobowy (1)
(1) Odnaleźć siebie
Człowiek ciągle biega i lata.
Pływa po morzach i wspina się po górach. A wszystko po to, żeby się sprawdzić i
odnaleźć samego siebie. Wydaje nam się, że odnajdziemy siebie w dalekich
podróżach albo w ciekawych miejscach. W ogóle nie przychodzi nam do głowy, żeby
poszukać siebie w sobie samym. Przecież nie znajdziesz siebie dookoła siebie.
Musisz po prostu zajrzeć do wnętrza i zobaczyć, co jest w środku, a nie
rozglądać się wokoło.
Dopiero gdy zwrócisz się do
wewnątrz, zdołasz zobaczyć, kim jesteś. Na zewnątrz wcale nie widać realności.
Mamy tylko różne przejawy cielesności, które należą do sfery zjawiskowej. Lecz
w tych zewnętrznych przejawach nie znajdziemy informacji, kim naprawdę
jesteśmy. Nie dowiemy się o własnej realności. Trzeba sięgnąć do głębi. Ale jak
to zrobić? Czego należy poszukiwać i jak szukać, żeby odnaleźć siebie?
Trzeba w swoim działaniu poszukać
czegoś naprawdę ludzkiego, a właściwie poszukać czegoś osobowego. Tą drogą
poszedł Karol Wojtyła w swoim dziele Osoba
i czyn. I wcale nie była to ścieżka fenomenologiczna. Osobowy czyn stanowi
coś, co wyróżnia nasze postępowanie. Chodzi w tym wypadku o czyn dobra, czyli
działanie moralne. Taki czyn dobra jest aktem miłości i może być dokonany przez
realną podmiotowość, a nie przez ludzką świadomość. Dla Wojtyły taką
podmiotowością jest osoba stojąca u podstaw całej aktywności człowieka. Wojtyła
zaznacza, że ludzkie operari sequitur
esse. Tak więc podmiotowości i aktywności człowieka należy szukać na
poziomie istnienia. Osobę definiuje on jako właściwy człowieczeństwu sposób
bytowania, czyli istnienia.
Podstawowy zestaw osobowy (2)
(2) Człowiek jest osobą
Człowiek
jest osobą. Ale nie poznajemy osoby bezpośrednio, gdyż osoba jest
podmiotowością istnienia – czyli egzystencją. Człowiek nie ma możliwości
bezpośredniego poznania sfery istnieniowej. My poznajemy tylko sferę istotową.
Poznajemy to, co stanowi podmiotowość istotową – czyli naturę. Mówimy po prostu,
że znamy naturę człowieka.
Podmiotowość
osobowa działa poprzez naturę. Działania moralne są aktami osoby. Osoba stanowi
podmiot działania moralnego. W tym układzie natura stanowi jedynie podmiotowość
wykonawczą, czyli wykonawcę. Dlatego w działaniu moralnym podmiotem sprawczym
pozostaje zawsze osoba, bo to osoba działa moralnie – czyli bezinteresownie. Samej
natury nie stać na bezinteresowne działania.
Dostrzegamy
więc działania osobowe i moralne na poziomie natury. Widzimy, że człowiek
działa moralnie. Człowiek posługuje się słowem prawdy. Człowiek kocha osobowe
dobro. Kocha także drugiego człowieka jako osobę. Poznając charakter tych
osobowych działań, możemy również poznać osobową podmiotowość – czyli osobę.
Dlatego
możemy stwierdzić, że osobę można poznać poprzez ujęcie i analizę osobowych
działań. To właśnie osobowe działania ujawniają nam to, co w człowieku jest
osobowe. Te działania pokazują nam samą osobę. Osoba ludzka ukazuje się zatem w
działaniach moralnych. Moralność staje się objawieniem osoby.
Subskrybuj:
Posty (Atom)