20.09.2016

W masce myślenia



Na początku było u mnie myślenie. Trzeba przyznać, że od razu uległem myśleniu. Wydawało się, że tylko myślenie ma rację i że wszystko da się wymyślić. Nie wiedziałem jeszcze, że wszystko, co można pomyśleć, nie jest prawdą. 


Moje myślenie dokonało wiele złego. Zrozumiałem to dopiero później. Długo, bardzo długo zmagałem się z tym swoim myśleniem. Aż wreszcie sięgnąłem do rzeczywistości. Chciałem dotrzeć do własnego istnienia. Przestałem więc myśleć i zacząłem filozofować. W ten sposób odnalazłem swoje własne istnienie. I co tam odkryłem? Otóż znalazłem tam osobę. Własną osobę, która przemawia do mnie poprzez akty kontemplacji i sumienia, poprzez akty upodobania. W ten sposób odkryłem swoją osobową tożsamość. Wszelkie zbędne myślenie o sobie gdzieś odleciało. I odtąd mogłem już kroczyć przez świat we własnej osobie, a nie w masce własnego myślenia jako ktoś inny niż jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz