Zaczęliśmy
rozważania od kwestii posługiwania się moralnością w życiu politycznym i
społecznym. Powstaje pytanie, czy to ma w ogóle jakiś sens? Czy polityka albo
życie społeczne podlegają moralności? Aby odpowiedzieć na te pytania, trzeba
się zastanowić, czy w polityce działa podmiotowość osobowa człowieka. A więc
czy polityk działa w polityce osobowo? Chyba odpowiedź narzuca się sama – na
pewno NIE !!!
Działalność
polityczna, podobnie jak wszelka działalność społeczna, ma charakter
instytucjonalny. W polityce działa się poprzez instytucje partyjne. We wszystkich
instytucjach panuje hierarchia zarządzania. Widać to najlepiej w różnych
firmach i przedsiębiorstwach, ale jeszcze bardziej dotyczy to ugrupowań
partyjnych. Można uznać, że partia polityczna jest układem najbardziej
zhierarchizowanym. Funkcjonuje tam jeden przywódca (jakiś prezes lub
przewodniczący), dalej mamy grupę polityków skupionych wokół przywódcy i podległych jego rozkazom, jeszcze
dalej – właściwie niżej – występują członkowie partyjni i wyznawcy polityczni
(finansujący partię) przede wszystkim z mediów i internetu.
We
wszystkich układach hierarchicznych mamy zawsze relację przełożony- podwładny.
Taka relacja (zgodnie z przepisami prawa, które określa instytucję) stanowi od
razu zaprzeczenie powiązań osobowych, które mamy w rodzinie, gdzie panuje
obopólna zgoda i równość, co już pokazywaliśmy. Jeżeli więc instytucje nie
działają w sposób osobowy, to nie ma tam mowy o działaniach moralnych.
Instytucje publiczne są powoływane do ustalenia prawnej realizacji odpowiednich działań, w związku z czym posługują się prawnymi procedurami. Nie ma tam mowy o uwzględnianiu zasad działania osobowego. Urzędnik ma po prostu wykonywać odpowiednie zarządzenia proceduralne. Natomiast przełożony czuwa nad tym, żeby podejmowane działania podwładnego doprowadziły do planowanych osiągnięć. Dlatego jest to zupełnie odmienne działanie niż to, z którym mamy do czynienia w rodzinie. Nie ma więc podstaw, aby w działalności instytucji publicznych pojawiały się działania moralne. Tam wszystkie działania mają charakter użytkowy, czyli interesowny. Powiemy, że dzieje się dobrze, jeśli instytucje publiczne wypełniają w ogóle swoje działania, gdyż zbyt łatwo popadają w biurokrację, czyli w działalność pozorną (wszystko wygląda ładnie na papierze).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz