Widzimy
więc, że w działalności instytucji publicznych, zwłaszcza instytucji
państwowych, nie ma działań moralnych, dlatego też nie ma potrzeby rozliczania
tych instytucji z moralności. Działania państwowe nie podlegają moralności ani
ocenom moralnym. Natomiast działania instytucji państwa powinny podlegać
zasadom społecznym określającym skuteczność takiego działania. Już bowiem Grecy
poszukiwali takich zasad skutecznego i doskonałego działania. Sokrates
wskazywał na potrzebę wiedzy. Platon odwoływał się do mądrości filozofów. Jednak
całą problematykę w tej sprawie podsumował Arystoteles pokazując w swojej
Etyce, że konieczne są trzy zasady doskonalące nasze działania społeczne (wtedy
mówiono o działaniach politycznych). Według Arystotelesa tymi zasadami są cnoty
doskonalące władze duszy – roztropność (vel rozsądek), sprawiedliwość i
umiarkowanie. Te cnoty usprawniają działania człowieka tak, aby jak najlepiej
wpisywały się one w kontekst społeczny, czyli we wzajemna współprace obywateli
na rzecz dobra społecznego albo interesu publicznego. Należy jednak mieć
świadomość, że te zasady-cnoty nie dotyczą działań moralnych, które są
bezinteresowne, jak już mówiliśmy.
Na gruncie społecznym ludzie powinni działać etyczne, czyli w sposób prawidłowy i skuteczny, skoro nie ma tam miejsca dla działań moralnych, ponieważ nie występują tam relacje osobowe, które stanowią zapoczątkowanie działań moralnych. Dlatego w zakresie działalności społecznej (publicznej) nie ma potrzeby ani konieczności do rozliczania ludzi z moralności. Nie ma więc sensu rozliczanie polityków z moralności. Tutaj muszą wystarczyć Arystotelesowskie zasady i cnoty etyczne (dotyczące etyki społecznej). Dlatego polityków należy rozliczać ze skuteczności działania i zarządzania, czyli z faktycznej realizacji interesów społecznych (interesów poszczególnych grup, ale również z bezpieczeństwa i rozwoju całego społeczeństwa czy narodu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz