Jeśli chcemy zbudować swoje życie, musimy zacząć od fundamentów. Filozofia zawsze była fundamentem dla ludzkiego życia. Niech tak pozostanie.
30.10.2023
27.10.2023
Postawa racjonalna albo emocjonalna (zakończenie)
Już w starożytnej Grecji ukształtowały się dwie postawy życiowe -- jedna racjonalna a druga hedonistyczna. Stoicka postawa racjonalna postulowała zachowanie spokoju duchowego i harmonii wewnętrznej. Stawiała więc na opanowanie i wstrzemięźliwość sfery uczuciowej. Człowiek powinien rozważnie przyjmować wydarzenia życiowe, oczywiście dbać przy tym o to wszystko, co od niego zależy, jednak nie ekscytować się trudnościami lub przeciwnościami. Postawę stoicką charakteryzuje spokój i rozwaga.
Przeciwieństwem był epikurejski hedonizm i życie okraszone przyjemnościami. Epikurejczycy uważali, że szczęście daje człowiekowi osiąganie przyjemności. Człowiek miał być otwarty na zewnątrz i czerpać stamtąd możliwe przyjemności. Doznawane przyjemności miało budować wewnętrzne zadowolenie. Natomiast stoicyzm stawiał na rozwój wewnętrznego ładu (zgodności z naturą), który pozwalałby nam znosić trudności i przykrości. Obie te postawy życiowe funkcjonowały przez całą historię, ale trzeba pamiętać, że odnosiły się wyłącznie do zachowań indywidualnych ludzi.
Kłopoty społeczne pojawiły się wtedy, gdy z jednej strony zanegowano racjonalne odniesienie się człowieka do rzeczywistości (do natury i zgodności z naturą), a z drugiej strony zrobiono z hedonizmu (hedonistycznego konsumpcjonizmu) zasadę życia społecznego. Taka zbitka ideologiczna stała się powodem dzisiejszego kryzysu cywilizacyjnego.
Na koniec możemy stwierdzić, że wszystko zależy od naszego pojmowania i rozumienia natury człowieka. Grecy postrzegali człowieka jako złożonego z duszy i ciała. Jeśli więc uznawano człowieka za duchowego, to stawiono na jego rozumność, ale jeśli człowiek jawił się jako cielesny, to górę brała jego zmysłowa cielesność przejawiająca się głównie w przeżywaniu przyjemności. Niemniej oba podejścia -- racjonalne lub afektywne -- traktowano jako równorzędne, czyli zgodne z naturą człowieka. Wydaje się, że na tym poziomie wiedzy o człowieku sprawa nie mogła uzyskać rozstrzygnięcia w jedną lub drugą stronę.
Dopiero gdy spojrzymy na ten problem z nowej perspektywy, czyli niejako z góry -- z poziomu egzystencjalnego, to wtedy kwestia może się wyjaśnić. Na poziomie egzystencji mamy bowiem podwójną podmiotowość osoby i życia. A zatem celowość i kres naszego ludzkiego działania powinien być rozstrzygnięty właśnie na poziomie egzystencji. Możemy w uproszczeniu przyjąć, że osoba zarządza naszą duchowością, a życie (o charakterze nadprzyrodzonym) zarządza naszą cielesnością. W tym ujęciu rozwiązaniem jest wniosek, że spełnienie osobowe oraz spełnienie życiowe powinny się spotkać w pewnym punkcie lub momencie. Otóż takim spotkaniem zdaje się być jednoczesne zbawienie i zmartwychwstanie. Tak więc dopiero w niebie nasza duchowość i cielesność uzyskają doskonałe wypełnienie. Tutaj na ziemi ludzie zawsze będą rozdarci pomiędzy rozwojem duchowości bądź cielesności. Oczywiście rozwiązanie, o którym mowa, podpowiada nam religia katolicka.
23.10.2023
Jak należy rozumieć racjonalność ludzkiego działania? /1
Człowiek
posiada duchową władzę poznawczą określaną mianem umysłu. Umysł służy
człowiekowi do poznawania otaczającego go świata (różnych rzeczy tworzących ten
świat. Efektem tego poznania staje się rozumienie poszczególnych rzeczy.
Poznajemy konkretne rzeczy i zdobywamy ich rozumienie. Dlatego o umyśle mówimy
jako o rozumie. Zdobyte rozumienie informuje nas, czym są dane rzeczy, a
konsekwencją tego rozumienia jest wiedza o tym, do czego mogą posłużyć poznane
rzeczy.
Wiemy
już od dziecka, że woda służy do picia, kamienie lub drewno mogą służyć do
budowy domu, książka służy do czytania, a rower do jeżdżenia. Nasze poznanie i
działanie w świecie uczy nas, czym są różne rzeczy i do czego mogą nam służyć.
Już na podstawie przytoczonych przykładów widzimy, że poznajemy różne rzeczy
naturalne, ale również poznajemy rzeczy wytworzone przez człowieka (dzieła
techniki i sztuki). Na co dzień okazuje się, że łatwiej jest nam zrozumieć i
poznać wytwory techniczne niż byty naturalne. Ale przecież doskonale odróżniamy
zwierzęta i rośliny i nie mamy z tym problemu.
Dzięki
poznaniu umysłowemu ujmujemy bowiem jakieś wewnętrzne zasady określające
charakter i działanie, czyli naturę danej rzeczy. Rozumiemy więc, że rośliny
mają jakąś wewnętrzną zasadę i moc, która powoduje, a może nawet nakazuje im
działać w jeden określony sposób, czyli wzrastać i rozwijać się, czy wreszcie
owocować. Natomiast zupełnie inaczej wygląda sprawa zwierząt. Widzimy, że się
poruszają samodzielnie, że same poszukują pożywienia lub wody, a w przypadku
zwierząt domowych widzimy, jak się rozmnażają – jedne z jajek a inne z samicy
zapłodnionej przez samca. Wszystko to razem sprawia, że poznajemy i rozumiemy,
jak działa i rozwija się życie jako zasada rodzenia (czyli wytwarzania wciąż
nowych jednostek i pokoleń roślin lub zwierząt). Również poznanie surowców
naturalnych pozwala nam zrozumieć ich naturę oraz możliwości wykorzystania do
budowy domów lub możliwości przetwarzania i wykorzystania do napędu różnych
pojazdów.
Zastanówmy się teraz, co jest takie ważne
w tym poznaniu i rozumieniu naturalnych rzeczy? Otóż poznajemy ich wewnętrzną
naturę i zdolność do działania, ale przy okazji tworzymy sobie jednoznaczną i
określoną wiedzę. Nie będziemy się przecież spierać, czy zwierzęta są roślinami
albo czy rośliny są kamieniami. Przez kolejne wieki wypracowaliśmy odpowiednią
wiedzę ujętą dziś w konkretne nauki – geologię, botanikę, zoologię, albo też wiedzę
techniczną (np. różne dziedziny mechaniki lub aerodynamiki).
Na podstawie tych przykładów widzimy, do
czego służy nam rozumienia rzeczywistości. Nasz umysł posiada szerokie
zdolności poznawcze do pojmowania i rozumienia poszczególnych rzeczy (ogólnie bytów
naturalnych). Dlatego nasz ludzki umysł określamy najczęściej mianem rozumu,
skoro wykorzystuje on rozumienie rzeczy tworzących otaczający nas świat. W
związku z tym mówimy ogólnie o rozumności człowieka i z tej racji był on od
początku filozofii określany jako istota rozumna (dawniej animal rationale
czyli rozumne zwierzę). W podobny sposób ujmowano też wiedzę, jaką o realnym
świecie tworzył sobie człowiek. Taką wiedzę nazywano racjonalną, a później
racjonalistyczną. I taka wiedza teoretyczna przez długi czas dominowała w
kulturze filozoficznej. Dopiero potem zastąpiono ją wiedzą empiryczną, jako
lepiej ogarniającą funkcjonowanie świata przyrodniczego. Tak naprawdę wiedza
racjonalna do tej pory współistnieje (może nawet konkuruje) z wiedzą empiryczną.
Jedni naukowcy będą uważali, że oba typy wiedzy się uzupełniają, a inni że się
wykluczają. Wydaje się, że podejście do tego problemy zależy od tego, czego
dotyczą oba typy wiedzy (od ich przedmiotów).
Jak należy rozumieć racjonalność ludzkiego działania? /2
Zwracano jednak uwagę na to, że na
działanie wpływ mają pojawiające się namiętności i uczucia. Uważano, że
agresywne uczucia mogą zakłócać racjonalną decyzję woli i wybór jakiegoś
działania. Co należało z tym zrobić? Przyjmowano, że namiętności i uczucia
trzeba poskromić i ograniczyć wpływem rozumu. W przypadku pojawienia się
gwałtownych uczuć należało zastosować racjonalną ocenę w postaci umiarkowania
(należało wypracować ocenę rozumu). Oczywiście to wszystko sprawdzało się przy
założeniu naczelnej roli rozumu kierującego postępowaniem człowieka.
Jednak po wielu różnych potyczkach i
niepowodzeniach racjonalnej wiedzy uznano, że rozważania rozumowe nie
odpowiadają zwykłej codziennej praktyce życiowej. Ostatecznie Kartezjusz
zanegował przy użyciu totalnego wątpienia sens i potrzebę poznania umysłowego,
na skutek czego pozostała w rozumie jedynie zdolność myślenia. Można przyjąć,
że zdawał sobie sprawę, że myślenie nie jest poznawaniem, skoro był skłonny
twierdzić, że trzeba przyjąć istnienie pojęć wrodzonych, na podstawie których
myślenie miało wypracować całą naszą wiedzę. Jednak wątpliwości mnożyły sią
nadal i Locke zanegował istnienie pojęć wrodzonych (wg niego umysł jest czystą
kartą lub tablicą) twierdząc, że jedyną zasadą poznania są nasze zmysły.
Oznaczało to, że myślenie rozumowe cały swój materiał poznawczy czerpie ze
zmysłów nadając mu charakter pojęciowy (idee umysłu). Tak powstała empiryczna
teoria wiedzy.
W ten sposób rozum lub umysł stracił swoją
wiodącą rolę w postepowaniu albo raczej zachowaniu się człowieka. A stąd był już
jeden krok do stwierdzenia, że nasze działania społeczne i etyczne zależą
jedynie od uczuć i namiętności kierowanych zmysłowymi doznaniami przyjemności i
przykrości. Widzimy więc, że w filozoficznym empiryzmie rozum podporządkowano
zmysłom, a zasady działania cielesnym doznaniom przyjemności. Rozum został w
ten sposób zepchnięty do roli potwierdzenia i akceptacji doznań przyjemności.
Niestety, dawna racjonalność oceny etycznej płynąca z poznania zasad realnego
działania została zastąpiona przez akceptację irracjonalnych doznań zmysłowych.
Rozum stawał się zwykłą akceptacją zmysłowości, natomiast uczucia i namiętności powstające pod wpływem
przyjemności główną zasada i napędem działania człowieka. To, co racjonalne stało
się irracjonalne, a irracjonalność przybrała postać czegoś rozumnego.
W związku z takim rozwojem filozofii mamy
dzisiaj poważny problem, jak sensownie określić działanie człowieka, zwłaszcza
w wymiarze społecznym. Skoro racjonalność została pomieszana z czymś
irracjonalnym, to znikła zupełnie cała rozumność człowieka. Człowiek stał się
jedynie zwykłym zwierzęciem, już nawet nie zwierzęciem rozumnym, jak sądził
Arystoteles. Dlatego dzisiaj mamy propozycje podporządkowania człowieka
przyrodzie i zasadom rządzącym światem przyrodniczym. Człowiek zostaje
sprowadzony do roli cząstki świata przyrody, gdyż został całkowicie pozbawiony swojej realnej
rozumności i duchowości. Chyba będzie musiał wrócić do lasu albo nawet na
drzewo (sic!).
Drugą skrajnością jest podporządkowanie
działań człowieka swobodnej twórczości kulturowej. W tym wypadku cała rozumność
i racjonalność człowieka została sprowadzona do swobodnych możliwości myślenia.
Ta swoboda myślenia nie powinna być niczym ograniczona, a już na pewno nie może
być ograniczona zasadami realności. Dlatego realność człowieka, zwłaszcza jego
realność osobowa kobiety i mężczyzny, przegrywa z abstrakcyjnymi pomysłami
stworzenia człowieka na nowo. Otóż pomyśleć możemy dowolne absurdy, ale nie da
się żyć w takim absurdalnym świecie, nie da się żyć w świecie możliwości.
Realność człowieka wymaga do życia realnego świata, który możemy poznawać i
rozumieć, a żyć musimy zgodnie z prawdziwym rozumieniem rzeczywistości.