Prawo oparte na zasadzie
sprawiedliwości porządkuje i reguluje życie społeczne, czyli wzajemne relacje i
odniesienia miedzy ludźmi. Ale należy pamiętać, że prawo nie określa, kim jest
człowiek. Pod tym względem prawo musi być uzależnione od filozoficznego poznania
i rozumienia człowieka.
Przecież to właśnie filozofia
(realistyczna filozofia) podpowiada nam, kim jest człowiek. To, kim jest
człowiek, musimy rozpoznać według jego bytowej realności, a nie według naszego
dowolnego myślenia. To nie mogą być stwierdzenia typu ideologicznego, że
wszyscy ludzie są równi albo że człowiek kieruje się wolnością. Takie hasła nie
mają bowiem nic wspólnego z realnością.
Realnością człowieka jest osoba i
życie. Osoba i życie stanowią sprawcze podmiotowości istnienia (to, co określa
się również jako egzystencję ludzką). Osoba oraz egzystencjalne życie
odpowiadają sprawczo za powstanie natury człowieka (tego, co nazywamy też
istotą lub esencją). Osoba przyczynuje powstanie i ukształtowanie ludzkiej
duszy (chodzi o władze duchowe), natomiast życie sprawia i kształtuje naszą
cielesność (organizm żywy).
Otóż prawo nie określa w żaden
sposób ani naszej ludzkiej natury (duchowości i cielesności), ani tym bardziej
nie określa naszej egzystencjalnej podmiotowości. Dawniej prawo uznawało i
potwierdzało niezależną podmiotowość człowieka, co znalazło wyraz w formule
osobowości prawnej. To oznacza, że prawo uważa człowieka za podmiot działający
niezależnie i samodzielnie, czyli odpowiada za swoje postępowanie. Człowiek sam
za siebie decyduje o swoim działaniu i postępowaniu, co wynika z jego bytowej
realności. Stąd prawo nie może wyznaczać, jak ma postępować człowiek. Prawo
jedynie reguluje i porządkuje odniesienia wzajemnych oddziaływań miedzy ludźmi.
Określa czego nie wolno czynić drugiemu człowiekowi, co faktycznie jest
potwierdzeniem wymogów realności.
Zasada sprawiedliwości
przedstawiona w prawie rzymskim mówi, że trzeba oddać każdemu człowiekowi to,
co mu się należy. Wydaje się, że na tej podstawie można przyjąć należny każdemu
szacunek dla jego podmiotowego człowieczeństwa, właśnie ze względu na ludzką
osobę i ludzkie życie. Zarówno osoba jak i życie wymagają bowiem szczególnej
troski i ochrony.
Dlatego prawo winno stać na
straży troski o osobę oraz ochrony życia. Otóż troska o osobę człowieka
(młodego człowieka) przejawia się w wychowaniu moralnym i religijnym. I to
powinno być zagwarantowane w pawie państwowym (czyli w Konstytucji). Podobnie
wygląda sprawa ochrony życia, która zaczyna się od poczęcia, i dalej przebiega
jako ochrona zdrowia przez cały okres ludzkiego życia aż do naturalnej śmierci.
Taka ochrona życia musi być gwarantowana przez prawo państwowe. W pewnym
zakresie dzieje się to obecnie, dlatego mamy Służbę Zdrowia oraz ubezpieczenia
zdrowotne. Problem cały czas dotyczy sprawy aborcji.
Tylko prawo akceptujące pełną
realność człowieka ma jakiś sens społeczny i tylko w tym wypadku możemy mówić,
że realizuje ono zasadę sprawiedliwości społecznej. Sprawiedliwość społeczna
polega na umożliwieniu wszystkim swobodnego działania. To nie może być
preferowanie jednych grup czy partii kosztem innych albo kosztem reszty
społeczeństwa. Prawo nie może być wykorzystywane do walki ideologicznej, gdyż
wtedy traci swój ogólnie humanistyczny sens.
Dlatego prawo musi podlegać
ustaleniom realistycznej filozofii a nie dowolnym decyzjom ideologicznym lub
politycznym. Prawo w żadnym wypadku nie powinno być narzędziem nacisku na
społeczeństwo, ponieważ to społeczeństwo rządzi prawem, a nie prawo
społeczeństwem. Prawo ma chronić obywatela (w jego człowieczeństwie) przed
zapędami politycznymi czy ideologicznymi władzy państwowej. Powinno więc
chronić przede wszystkim faktyczną realność człowieka (osobę i życie). A dalej
prawo musi chronić wspólnotową realność rodziny jako osobowego środowiska,
które wpływa na wychowanie moralne i religijne młodego człowieka. Tego nie
załatwią żadne instytucje. Niestety bez rodziny upadnie każde społeczeństwo i
każde państwo.