Wiara
i myślenie (credo et cogito)
Słowo przyjęte w rozumie
(lub sercu) rodzi wiarę. Wiara jest przyjęciem i uznaniem słowa. Wiara jest
afirmacją. Wiara jest afirmacją słowa, ale jest też afirmacją egzystencji
(istnienia). Słowo niesie bowiem ze sobą sens egzystencji. Wiara jest afirmacją
tego sensu egzystencji. W ten sposób wiara staje się afirmacją realności
(rzeczywistości – tego, co realne, istniejące).
Wiara stanowi w rozumie
uznanie tego, co realne. Wiara stanowi siłę i zdolność rozumu (u św. Tomasza
wiara jest sprawnością rozumu – habitus mentis). Wiara wywołuje w rozumie
zdolność afirmacji, czyli przyjęcia i uznania tego, co realne (bytu). Dzięki
wierze nasz rozum zdobywa jakieś pragnienie afirmacji, zdobywa zdolność
kierowania się afirmacją jako zasadą poznania. Dzięki wierze rozum zdobywa
zdolność kontemplacji. Dlatego wierzący rozum jest zdolny do przyjęcia tego, co
realne. Jest zdolny do uznania bytu i
jego sensu. Wierzący rozum jest poddany bytowi.
Wierzący rozum może uznać
to, co realne. Wierzący rozum kieruje się afirmacją sensu (assensus = ad-sensus).
Wierzący rozum jest nastawiony na sens realności, na sens bytu. Taki rozum
otwiera się na rzeczywistość, otwiera się dla realności (dla egzystencji i jej
sensu). Tylko wtedy rozum jest zdolny przyjąć sens i słowo bytu. Jeśli rozum
przyjmuje słowo bytu, jeśli je uzna, to zarazem uznaje sam byt, czyli istnienie
(egzystencję). Jeżeli rozum uznaje słowo bytu, to wówczas czerpie sens z samego
bytu. Nie próbuje sam wymyślać sensów i znaczeń.
Gdy zaś rozum zostanie
pozbawiony wiary, wtedy może stracić akceptację realności. Jeżeli rozum jest
pozbawiony wiary, to wtedy może zanegować realność. Jeśli rozum utraci już
wiarę, to popada w zwątpienie i negację. Właśnie z tego zwątpienia rodzi się
myślenie (cogito), jak odkrył Kartezjusz. Aby rozum zaczął myśleć, musi
najpierw odrzucić słowo, porzucić rzeczywistość. Rozum musi odwrócić się od
tego, co realne, i zamknąć się w sobie. Wtedy zaczyna myśleć. Myślący rozum nie
potrzebuje już rzeczywistości, nie potrzebuje bytu i egzystencji. Myślący rozum
wystarcza sam sobie (staje się już świadomością).
Jeśli więc człowiekowi
zabraknie wiary (credo), to pojawia się myślenie (cogito). Cogito jest to
czysta racjonalność, nie skażona żadną rzeczywistością. Jeśli rozumowi brakuje
wiary (wiary w słowo i byt), to pozostaje mu tylko myślenie. Wówczas rozum jest
zdany tylko na myślenie. Staje się rozumem myślącym (czyli świadomością).
Myślenie będzie wtedy jedyną zasadą rozumu, jedyną jego zdolnością. Jedynym
celem dla myślącego rozumu staje się wiedza. Wiedza i myślenie zdają się panować
nad światem i rzeczywistością. Myślący rozum (świadomość) stara się wszystko
podporządkować myśleniu (cogito).
Myślenie jest zmienne i
niepewne. W myśleniu nie ma żadnej stałości, gdyż wtedy znikłoby samo myślenie.
Myślenie jest jak ten wąż, który połyka swój własny ogon. Myślenie (cogito)
jest oparte na negacji. Myślenie jest w stanie wszystko zanegować. Samo
myślenie ma postać negacji, jak pokazują dzieje dialektyki. Doskonałym
przykładem jest tu dialektyka Heglowska. Potwierdzeniem jest również dialektyka
Abelarda (sic et non). Pokazują oni, że ludzki rozum może wszystko potwierdzić
i zanegować.
Wydaje się także, że
Arystotelesowskie zdziwienie jest tylko negacją wątpienia, wywołanego brakiem
wiary. Filozofia Arystotelesa (rozumne myślenie) pragnąc wyjść poza wątpienie
neguje je i wtedy pojawia się zdziwienie. Zdziwienie, że istnieje coś obok nas
samych, że jest coś realnego. Jest to zdziwienie myśli, że nie jest ona sama,
że jest coś poza nią, czego ona nie ogarnia. To jest początek realistycznego
myślenia, realistycznej filozofii. Ale jeśli w takim myśleniu pojawia się
afirmacja, to nie będzie ona miała rangi zasady poznania, lecz będzie tylko
jedną z możliwości poznania.
Samo myślenie (cogito) jest
idealistyczne. Myślenie posługuje się pojęciami (ideami), czyli abstrakcyjnymi
znaczeniami. Myślenie abstrahuje, wszystko uogólnia. Myślenie tworzy ogólną
wiedzę. Myślenie wszystko absolutyzuje, jak by powiedział Levinas –
wyabsolutnia. Myślenie dąży do absolutu, ale jeśli nie znajduje go w rzeczywistości,
wówczas zaczyna tworzyć własne absoluty. Właśnie wtedy pojawia się w myśleniu
totalizm, przed którym przestrzegał Levinas. Jeśli świadomość tworzy swój
absolutny świat, to powstają totalizmy i wszystkie zbrodnie przeciwko ludzkości
(imperializm, faszyzm, komunizm).
Z tego, co powiedzieliśmy
dotychczas wynika, że mamy wyraźne przeciwieństwo w postaci wiary i myślenia. Nie należy więc przeciwstawiać
wiary i rozumu, chyba że mówimy wyłącznie o rozumie myślącym. Przeciwieństwem
wiary (credo) jest myślenie (cogito). Wiara i myślenie należą bowiem do rozumu.
Zarówno wiara jak i myślenie są działaniami rozumu. Zobaczmy teraz, jakie będą
wnioski, jeśli zestawimy ze sobą i porównamy wiarę i myślenie.
Wiara jest afirmacją. Wiara
daje poznaniu akt afirmacji. Natomiast myślenie jest negacją. Myślenie działa
na zasadzie negacji, bo aby zacząć myśleć, trzeba zanegować rzeczywistość.
Jeśli więc mamy wiarę, to posługujemy się afirmacją rzeczywistości. Ale jeśli
tej wiary brakuje i przechodzimy do myślenia, to pozostaje nam zwątpienie i
negacja. Właśnie ze zwątpienia rodzi się cogito, jak pokazał Kartezjusz. Tak
więc wiara łączy człowieka i jego rozum z rzeczywistością, natomiast myślenie
odrywa nas od rzeczywistości. Wiara stanowi o otwartości człowieka i rozumu,
zaś myślenie zamyka człowieka w sobie, zamyka rozum w kręgu świadomości. Wiara
otwiera bowiem człowieka na rzeczywistość, a myślenie zamyka człowieka w
świadomości. Do myślenia nie potrzeba przecież rzeczywistości. Do myślenia
wystarczy samo myślenie. (zobacz u Kartezjusza)
Wiara uznaje słowo bytu,
uznaje rzeczywistość (to, co realne). Wiara stanowi potwierdzenie
rzeczywistości. Natomiast myślenie jest tylko pozorem rzeczywistości. Myślenie
tworzy jedynie pozory. Rzeczywistość można bowiem tylko przyjąć, nie da się jej
wymyślić, gdyż rzeczywistość już istnieje. Można wymyślać tylko fikcje i
fantazje (można wymyślać literaturę). Myślenie jest twórcze, ale tworzy tylko
fikcje i pozory. To myślenie (cogito) jest twórcą kultury (sztuki, literatury,
itd.). Myślenie jest kulturotwórcze. Myślenie jest doskonale literackie i
kulturowe. Myślenie tworzy świat wartości, tworzy swój własny świat wartości,
jak u Schelera. Natomiast wiara prowadzi wprost do świata łaski. Jeśli wiara
dotyczy Boga, to otwiera przed nami świat łaski i zbawienia.
Wiara rodzi się ze słowa.
Ale sama wiara także przemawia, czyli posługuje się słowem. Wiara głosi dalej
przyjęte słowo. Zaś myślenie posługuje się pojęciami (ideami). Myślenie tworzy
pojęcia ogólne, tworzy abstrakcje, czyli odrzuca to, co jednostkowe i
niepowtarzalne. Natomiast wiara przyjmuje i uznaje słowo. Wiara afirmuje także
przemawiającą osobę. Wiara uznaje więc konkretną osobę, która mówi do nas.
Wierzę zawsze jakiejś konkretnej osobie. Wiara więc konkretyzuje, dotyka tego,
co konkretne i jednostkowe. Wiara nie ma w sobie nic ogólnego. Wiara daje nam
relację z konkretną i jednostkową osobą. Myślenie natomiast uogólnia i absolutyzuje. Dlatego myślenie tworzy tylko
ogólną wiedzę. Stwierdzenie – „Wierzę w Absolut”, jest tylko myśleniem, a nie
wiarą. Wiara powie bowiem – „Wierzę w Ciebie”, „Wierzę w Jezusa Chrystusa”.
Podsumujmy nasze rozważania.
Wiara stanowi pierwszą zasadę rozumu. Wiara pozwala nam bowiem na kontakt z
rzeczywistością. To właśnie wiara pozwala nam otworzyć się na realny świat.
Wiara stanowi afirmację rzeczywistości. Wiara łączy nas z rzeczywistością. Z
tym, co realne i istniejące kontaktuje nas wiara. To wiara kontaktuje nas z
realnym bytem – z jego istotą i istnieniem.
Wiara stanowi przyjęcie i
uznanie słowa. Stanowi uznanie słowa bytu i słowa osoby. W odniesieniu do bytów
nieosobowych wiara ma postać kontemplacji. Kontemplacja jest wiarą w słowo
bytu. Natomiast wobec bytów osobowych mamy właśnie wiarę (fides). Ta wiara
dotyczy osoby udostępniającej się w słowie osobowym.
Poznanie osoby jest więc
związane z wiarą. Poznanie osoby rozpoczyna się od wiary. Wiara stanowi
pierwsze spotkanie z osobą. Wiara daje nam pierwsze doświadczenie osoby. Nie ma
bowiem innej drogi poznania osoby niż wiara. Ponieważ tylko wiara umożliwia nam
dotarcie do poziomu istnienia w bycie. Bez wiary nigdy byśmy nie poznali
istnienia.
Dlatego trzeba się zgodzić z
Jaspersem i Marcelem, że wiara jest źródłem metafizyki, a metafizyka jest
funkcją wiary. Filozofii potrzebna jest dziś właśnie taka wiara – wiara w
rzeczywistość, wiara w słowo niosące i wyrażające sens bytu, wiara w sam sens
istnienia. Taką wiarę odkryła dla nas filozofia egzystencjalne i musimy to dziś
wykorzystać.
Jeśli spojrzymy teraz na
myślenie, to zobaczymy, że myślenie przeciwstawia się wierze. Myślenie może
tworzyć wiedzę, ale samo nie jest w stanie sięgnąć do samego bytu. Myślenie
może tworzyć różnorodną wiedzę. Może tworzyć wiedzę filozoficzną, ale będzie to
idealizm. Mogę bowiem pomyśleć swoje myślenie, ale nie mogę wymyślić rzeczywistości.
Mogę wymyślać różne koncepcje i teorie. Mogę tworzyć wiedzę empiryczną, ale
mogę także tworzyć wiedzę abstrakcyjną i aprioryczną.
Myślenie może ujmować tylko
siebie samo. Myślenie tworzy swój własny świat – świat wyimaginowany, jak byśmy
dziś powiedzieli – świat wirtualny. Dopóki bowiem jesteśmy w „sieci” myślenia,
dopóty nie możemy wyjść poza myślenie i nie mamy kontaktu z rzeczywistością.
Dopiero wiara daje nam możliwość rozbicia i przełamania świata myślenie.
Jedynie wiara może przerwać skorupę świadomości. Tylko wiara pozwala nam wyjść
poza myślenie i świadomość.
Rozum posiada różnorodne
możliwości poznawcze. Albo może czerpać poznanie z rzeczywistości, albo może
ograniczać się do własnej aktywności, czyli myślenia, albo rozum może
posługiwać się obu tymi zdolnościami. Jednak aby rozum mógł nawiązać kontakt z
rzeczywistością potrzebna jest mu wiara, czyli przyjęcie i uznanie słowa (słowa
bytu lub słowa osoby). Jeśli z jakichś powodów rozum nie dokona tego przyjęcia,
to pozostaje mu aktywność czysto pojęciowa, abstrakcyjna – czyli myślenie.
Natomiast jeśli rozum rozpocznie swoje działanie od wiary, to będzie mógł
poznawać i ujmować rzeczywistość. Ale jeśli rozpocznie od myślenia, to kontakt
z rzeczywistością będzie utrudniony albo nawet niemożliwy.
Człowiekowi do życia są
potrzebne obie te zdolności – zarówno wiara jak i myślenie. Człowiekowi
potrzebny jest bowiem bezpośredni kontakt z rzeczywistością oraz z drugim
człowiekiem, jaki daje wiara. Człowiekowi potrzebne jest również myślenie, aby
mógł tworzyć wiedzę o świecie, o sobie samym lub o Bogu. Człowiekowi potrzebna
jest także twórczość kulturowa, aby mógł urozmaicać swoje życie i swoje
otoczenie. Ale trzeba pamiętać, że ta działalność na polu sztuki i kultury nie
może się odbywać kosztem spotkania i kontaktu z drugim człowiekiem i Bogiem.
Trzeba pamiętać, że bez wiary nie będzie osobowego życia, nie będzie prawdziwej
osobowej miłości, nie będzie żadnej prawdziwej łączności między osobami, nie
będzie wreszcie wspólnoty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz