Kim
jesteś?
Jesteś człowiekiem. A skoro
jesteś człowiekiem, to możesz być osobą albo stać się świadomością (czyli
demonem). Tylko osoba może Cię uchronić przed zagładą, jaką niesie świadomość.
Musisz pokochać swoją osobę, a nie swoją świadomość. Demoniczna świadomość przyniesie
Ci sukces w ziemskim życiu, ale osoba obdarzy Cię sukcesem w życiu wiecznym.
Ponieważ osoba żyje w wieczności, czyli trwa na wieki. Ale jeśli zagubisz swoją
osobę, to zostaniesz na wieki zamknięty w klatce własnej świadomości. Piekło to
życie świadomością, że nie ma ratunku, gdyż stamtąd nie ma już odwrotu, bo nie
da się zamienić świadomości na osobę.
Dlaczego boimy się własnej
osoby? Kto lub co się tego boi? Pamiętaj, że to nie Ty się boisz, lecz boi się
twoja świadomość, która wie, że nie jest w stanie zapanować nad osobą. Tylko
osoba jest prawdą twojego życia i tylko osobowa prawda może Cię wyzwolić ze
szponów demonicznej świadomości. Demony krążą wokół Ciebie i tylko czekają,
jakby tu Cię pożreć. Jesteś dla nich łakomym kąskiem, ponieważ tylko dzięki
ludzkim świadomościom demony mogą działać w tym świecie.
Mówimy, że jakiś człowiek
się pogubił albo zagubił. To znaczy, że zagubił on swoją osobę, gdyż patrzy na
wszystko oczami świadomości, a nawet jedynie oczami cielesnymi. Poezja
podpowiada nam, żeby patrzeć sercem. Czy nasze serce może patrzeć i coś
widzieć, czy jest całkiem „ślepe”? Wydaje się, że chodzi tutaj raczej o pewien
symbol. Symbol tego, co jest osobowe. Scholastycy mówili o mowie serca (verbum
cordis). To pokazuje, że serce przekazuje nam te informacje, których nie
znajdziemy gdzie indziej. Serce mówi do nas o tym, co w człowieku jest osobowe.
Poetyzując nieco powiemy, że serce wyznacza nam rytm życia osobowego. Można
również uznać, że głos serca jest po prostu głosem sumienia, które wzywa nas do
czynu dobra, czyli do miłości. Wezwanie sumienia pokazuje nam, że należy kochać
osobę, gdyż miłość dotyczy wyłącznie osób. Nie kochamy rzeczy, a jeśli się nam
tak wydaje, to znaczy, że już przestaliśmy być osobami.
Dla człowieka największym
dramatem jest to, gdy przestanie być osobą, bo gdzieś ją zagubił. Bez osoby i
życia osobowego, czyli życia w relacjach z innymi osobami, człowiek staje się
tylko demonem. Właśnie takie demony rządzą naszym światem. Będą Ci wmawiali, że
jedynym rozwojem i sukcesem jest dla Ciebie praca zawodowa. Albo że musisz
podporządkować się wiedzy naukowej. Dlatego demony walczą z nami przeciwko
wszystkiemu, co jest osobowe. Dzisiaj demony walczą przeciwko kobiecości i
męskości w człowieku, ponieważ to kobieta i mężczyzna są osobami ludzkimi.
Demona należy uznać za anty-osobę.
Nie daj odebrać sobie tego,
co w Tobie jest osobowe. Jeśli poddasz swoją osobę (czyli swoją kobiecość lub
męskość) myśleniu świadomościowemu, to już zginąłeś. Preferowane dzisiaj
myślenie o człowieku chce mu odebrać wszystko, co osobowe. Myślenie demoniczne
stara się poniżyć osobę ludzką, pozbawić ją godności i szacunku. Pamiętaj, że
godność i szacunek należą się osobie człowieka, a nie jego myśleniu.
Realność
posiada swoją wewnętrzną tożsamość. To, co realne jest tożsame
samo w sobie oraz jest tożsame ze sobą. Już Grecy uważali, że realny byt jest
tożsamy sam w sobie oraz różny od innych realnych bytów. Można więc przyjąć, że
tożsamość jest charakterystyczną cechą czegoś realnego (rzeczywistości). To, co
realne samo w sobie, musi być również tożsame w swej realności. Inaczej mówiąc,
realność jest zawsze określona i definiowalna. Zawsze możemy stwierdzić, czym
jest to, co realne.
Zupełnie inaczej wygląda
możliwości. Możliwość jest trudna do uchwycenia, a nawet niemożliwa do
zdefiniowania. Ta trudność uwidacznia się najlepiej na przykładzie
filozoficznej koncepcji materii. Scholastycy rozważając problem materii doszli
do wniosku, że ona sama w sobie, jako czysta możność, jest nieokreślona i
nieoznaczona, czyli niemożliwa do zdefiniowania. Dopiero w realnym bycie
materia jako składnik urzeczywistniony przez formę uzyskuje swoją określoność,
a więc także tożsamość. Staje się wówczas rzeczywistym ciałem człowieka. Tak
więc to, co bytuje w możności albo stanowi jedynie możliwość, nie posiada
własnej tożsamości, gdyż nie jest jeszcze albo już nie jest realne. Możliwość
pozostaje zatem całkowicie nieokreślona i niezdefiniowana. Możliwość nie
posiada więc własnej tożsamości.
Taką sferę możliwości
stanowi nasza świadomość. Świadomość nie jest bowiem czymś realnym, lecz jest
czymś intencjonalnym. Intencjonalność obejmuje nasze myślenie i nasze pomysły.
Myślenie nie jest czymś realnym, gdyż powstało z negacji samej realności. Gdyby
człowiek w pewnym momencie nie zanegował realności (rzeczywistości), wtedy nie
byłoby myślenia, lecz istniałoby samo intelektualne poznanie (intelligere). A
jednak człowiek odrzucił poznanie rzeczywistości, skoro zapragnął poznać zło,
które podsunął mu Demon, czyli Upadły Umysł. Przecież człowiek miał doskonałe
poznanie rzeczywistości, gdyż rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz. Po co więc
chciał poznać jeszcze coś więcej? Z pewnością nie wiedział, że to poznanie
czegoś więcej okaże się samym złem, czyli negacją realności. Dał się złapać w
pułapkę chytrej propozycji poszerzenia własnej tożsamości albo raczej własnej
świadomości. Chciał być jak Bóg, ale nie wiedział, że Bóg nie zna zła lecz zna
tylko dobro. Nie wiedział, że zło zna tylko chytry Demon (Upadły Umysł).
Gdy człowiek odrzucił
realność, wtedy stracił kontakt z samą realnością. Przede wszystkim stracił
kontakt z własną realnością, czyli ze swoją osobą, która stanowi źródło całej
dalszej realności natury człowieka. Tym samym człowiek popadł w sferę
możliwości i możności. Zniknęło źródło realności a podmiotowość człowieka
zapadła się w czarną dziurę świadomości. W ten sposób człowiek utracił swoją
realną tożsamość.
Świadomość nie dysponuje
żadną własną tożsamością. Świadomość stanowi sferę możliwości, która jest
pozbawiona realnej tożsamości. Co więc pozostało człowiekowi do roboty? Otóż
musiał podjąć trud określenia swojej tożsamości na nowo, niejako od początku.
To pokazuje, że świadomość próbuje zdobyć jakąś „nową tożsamość”. Chce uzyskać
w ten sposób jakieś własne samookreślenie. Jak to możliwe?
Otóż świadomość stwarza
różne wymyślone układy i struktury intencjonalne, które stają się na zewnątrz
strukturami organizacyjnymi i instytucjonalnymi. Człowiek zostaje przez
świadomość umiejscowiony i przypisany do takiego układu na zasadzie pełnienia
odpowiedniej roli lub funkcji. Dlatego człowiek jest pojmowany jako
funkcjonariusz. Dla świadomości jesteśmy tylko dowolnymi funkcjonariuszami
(wypełniaczmi możliwości). Wystarczy posłuchać, jak przedstawiamy się w
towarzystwie lub w telewizji. Przecież tam nikt nie mówi o swej realnej
tożsamości, lecz podaje wyłącznie swoje stanowisko lub swoją funkcję w jakiejś
strukturze instytucjonalnej. O czym więc w ogóle tutaj mówimy? To nie jest
żadna rzeczywistość, ale tylko wymyślona funkcja i wymyślone stanowisko.
Przecież to są maski, które przesłaniają to, co realne, a odwołują się do
wyimaginowanego świata świadomości i jej możliwości.
Nasza świadomość odrzuca w
ten sposób realną tożsamość człowieka, pomija to, co jest w nim osobowe (osoba
kobiety oraz osoba mężczyzny) i próbuje zastąpić ją różnymi funkcjami, jakie
człowiek spełnia w układach społecznych. Okazuje się, że negacja realnej
tożsamości człowieka przybrała już tak absurdalne rozmiary, że dochodzi do
podważania samej osobowej tożsamości człowieka. Neguje się w ten sposób
realność człowieka. Zamierza się sprowadzić kobietę i mężczyznę do funkcji
społecznych, co proponuje ideologia gender.
Człowiek
musi bronić swojej tożsamości. Człowiek musi bronić swojej realności. Bo bez
tego przestanie po prostu być człowiekiem, a stanie się posłusznym
funkcjonariuszem własnej świadomości. No cóż, świadomość potrafi spłatać nam
niezłego figla. A człowiek lubi czasami trochę pofiglować, nie zdając sobie do
końca sprawy, czym to grozi. Nasz dzisiejszy świat jest już tak bardzo
odrealniony, że trudno się dziwić, iż nie dostrzegamy różnicy pomiędzy
realnością a świadomością. Świadomość (możliwości świadomości) bierze się za
realność, natomiast realność odrzuca się w imię twórczych możliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz