22.09.2017

O tożsamości cokolwiek by to nie było /9



Kim jesteś? 
Jesteś człowiekiem. A skoro jesteś człowiekiem, to możesz być osobą albo stać się świadomością (czyli demonem). Tylko osoba może Cię uchronić przed zagładą, jaką niesie świadomość. Musisz pokochać swoją osobę, a nie swoją świadomość. Demoniczna świadomość przyniesie Ci sukces w ziemskim życiu, ale osoba obdarzy Cię sukcesem w życiu wiecznym. Ponieważ osoba żyje w wieczności, czyli trwa na wieki. Ale jeśli zagubisz swoją osobę, to zostaniesz na wieki zamknięty w klatce własnej świadomości. Piekło to życie świadomością, że nie ma ratunku, gdyż stamtąd nie ma już odwrotu, bo nie da się zamienić świadomości na osobę.
Dlaczego boimy się własnej osoby? Kto lub co się tego boi? Pamiętaj, że to nie Ty się boisz, lecz boi się twoja świadomość, która wie, że nie jest w stanie zapanować nad osobą. Tylko osoba jest prawdą twojego życia i tylko osobowa prawda może Cię wyzwolić ze szponów demonicznej świadomości. Demony krążą wokół Ciebie i tylko czekają, jakby tu Cię pożreć. Jesteś dla nich łakomym kąskiem, ponieważ tylko dzięki ludzkim świadomościom demony mogą działać w tym świecie.
Mówimy, że jakiś człowiek się pogubił albo zagubił. To znaczy, że zagubił on swoją osobę, gdyż patrzy na wszystko oczami świadomości, a nawet jedynie oczami cielesnymi. Poezja podpowiada nam, żeby patrzeć sercem. Czy nasze serce może patrzeć i coś widzieć, czy jest całkiem „ślepe”? Wydaje się, że chodzi tutaj raczej o pewien symbol. Symbol tego, co jest osobowe. Scholastycy mówili o mowie serca (verbum cordis). To pokazuje, że serce przekazuje nam te informacje, których nie znajdziemy gdzie indziej. Serce mówi do nas o tym, co w człowieku jest osobowe. Poetyzując nieco powiemy, że serce wyznacza nam rytm życia osobowego. Można również uznać, że głos serca jest po prostu głosem sumienia, które wzywa nas do czynu dobra, czyli do miłości. Wezwanie sumienia pokazuje nam, że należy kochać osobę, gdyż miłość dotyczy wyłącznie osób. Nie kochamy rzeczy, a jeśli się nam tak wydaje, to znaczy, że już przestaliśmy być osobami.
Dla człowieka największym dramatem jest to, gdy przestanie być osobą, bo gdzieś ją zagubił. Bez osoby i życia osobowego, czyli życia w relacjach z innymi osobami, człowiek staje się tylko demonem. Właśnie takie demony rządzą naszym światem. Będą Ci wmawiali, że jedynym rozwojem i sukcesem jest dla Ciebie praca zawodowa. Albo że musisz podporządkować się wiedzy naukowej. Dlatego demony walczą z nami przeciwko wszystkiemu, co jest osobowe. Dzisiaj demony walczą przeciwko kobiecości i męskości w człowieku, ponieważ to kobieta i mężczyzna są osobami ludzkimi. Demona należy uznać za anty-osobę.
Nie daj odebrać sobie tego, co w Tobie jest osobowe. Jeśli poddasz swoją osobę (czyli swoją kobiecość lub męskość) myśleniu świadomościowemu, to już zginąłeś. Preferowane dzisiaj myślenie o człowieku chce mu odebrać wszystko, co osobowe. Myślenie demoniczne stara się poniżyć osobę ludzką, pozbawić ją godności i szacunku. Pamiętaj, że godność i szacunek należą się osobie człowieka, a nie jego myśleniu.


Realność posiada swoją wewnętrzną tożsamość. To, co realne jest tożsame samo w sobie oraz jest tożsame ze sobą. Już Grecy uważali, że realny byt jest tożsamy sam w sobie oraz różny od innych realnych bytów. Można więc przyjąć, że tożsamość jest charakterystyczną cechą czegoś realnego (rzeczywistości). To, co realne samo w sobie, musi być również tożsame w swej realności. Inaczej mówiąc, realność jest zawsze określona i definiowalna. Zawsze możemy stwierdzić, czym jest to, co realne.
Zupełnie inaczej wygląda możliwości. Możliwość jest trudna do uchwycenia, a nawet niemożliwa do zdefiniowania. Ta trudność uwidacznia się najlepiej na przykładzie filozoficznej koncepcji materii. Scholastycy rozważając problem materii doszli do wniosku, że ona sama w sobie, jako czysta możność, jest nieokreślona i nieoznaczona, czyli niemożliwa do zdefiniowania. Dopiero w realnym bycie materia jako składnik urzeczywistniony przez formę uzyskuje swoją określoność, a więc także tożsamość. Staje się wówczas rzeczywistym ciałem człowieka. Tak więc to, co bytuje w możności albo stanowi jedynie możliwość, nie posiada własnej tożsamości, gdyż nie jest jeszcze albo już nie jest realne. Możliwość pozostaje zatem całkowicie nieokreślona i niezdefiniowana. Możliwość nie posiada więc własnej tożsamości.
Taką sferę możliwości stanowi nasza świadomość. Świadomość nie jest bowiem czymś realnym, lecz jest czymś intencjonalnym. Intencjonalność obejmuje nasze myślenie i nasze pomysły. Myślenie nie jest czymś realnym, gdyż powstało z negacji samej realności. Gdyby człowiek w pewnym momencie nie zanegował realności (rzeczywistości), wtedy nie byłoby myślenia, lecz istniałoby samo intelektualne poznanie (intelligere). A jednak człowiek odrzucił poznanie rzeczywistości, skoro zapragnął poznać zło, które podsunął mu Demon, czyli Upadły Umysł. Przecież człowiek miał doskonałe poznanie rzeczywistości, gdyż rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz. Po co więc chciał poznać jeszcze coś więcej? Z pewnością nie wiedział, że to poznanie czegoś więcej okaże się samym złem, czyli negacją realności. Dał się złapać w pułapkę chytrej propozycji poszerzenia własnej tożsamości albo raczej własnej świadomości. Chciał być jak Bóg, ale nie wiedział, że Bóg nie zna zła lecz zna tylko dobro. Nie wiedział, że zło zna tylko chytry Demon (Upadły Umysł).
Gdy człowiek odrzucił realność, wtedy stracił kontakt z samą realnością. Przede wszystkim stracił kontakt z własną realnością, czyli ze swoją osobą, która stanowi źródło całej dalszej realności natury człowieka. Tym samym człowiek popadł w sferę możliwości i możności. Zniknęło źródło realności a podmiotowość człowieka zapadła się w czarną dziurę świadomości. W ten sposób człowiek utracił swoją realną tożsamość.
Świadomość nie dysponuje żadną własną tożsamością. Świadomość stanowi sferę możliwości, która jest pozbawiona realnej tożsamości. Co więc pozostało człowiekowi do roboty? Otóż musiał podjąć trud określenia swojej tożsamości na nowo, niejako od początku. To pokazuje, że świadomość próbuje zdobyć jakąś „nową tożsamość”. Chce uzyskać w ten sposób jakieś własne samookreślenie. Jak to możliwe?
Otóż świadomość stwarza różne wymyślone układy i struktury intencjonalne, które stają się na zewnątrz strukturami organizacyjnymi i instytucjonalnymi. Człowiek zostaje przez świadomość umiejscowiony i przypisany do takiego układu na zasadzie pełnienia odpowiedniej roli lub funkcji. Dlatego człowiek jest pojmowany jako funkcjonariusz. Dla świadomości jesteśmy tylko dowolnymi funkcjonariuszami (wypełniaczmi możliwości). Wystarczy posłuchać, jak przedstawiamy się w towarzystwie lub w telewizji. Przecież tam nikt nie mówi o swej realnej tożsamości, lecz podaje wyłącznie swoje stanowisko lub swoją funkcję w jakiejś strukturze instytucjonalnej. O czym więc w ogóle tutaj mówimy? To nie jest żadna rzeczywistość, ale tylko wymyślona funkcja i wymyślone stanowisko. Przecież to są maski, które przesłaniają to, co realne, a odwołują się do wyimaginowanego świata świadomości i jej możliwości.
Nasza świadomość odrzuca w ten sposób realną tożsamość człowieka, pomija to, co jest w nim osobowe (osoba kobiety oraz osoba mężczyzny) i próbuje zastąpić ją różnymi funkcjami, jakie człowiek spełnia w układach społecznych. Okazuje się, że negacja realnej tożsamości człowieka przybrała już tak absurdalne rozmiary, że dochodzi do podważania samej osobowej tożsamości człowieka. Neguje się w ten sposób realność człowieka. Zamierza się sprowadzić kobietę i mężczyznę do funkcji społecznych, co proponuje ideologia gender.
Człowiek musi bronić swojej tożsamości. Człowiek musi bronić swojej realności. Bo bez tego przestanie po prostu być człowiekiem, a stanie się posłusznym funkcjonariuszem własnej świadomości. No cóż, świadomość potrafi spłatać nam niezłego figla. A człowiek lubi czasami trochę pofiglować, nie zdając sobie do końca sprawy, czym to grozi. Nasz dzisiejszy świat jest już tak bardzo odrealniony, że trudno się dziwić, iż nie dostrzegamy różnicy pomiędzy realnością a świadomością. Świadomość (możliwości świadomości) bierze się za realność, natomiast realność odrzuca się w imię twórczych możliwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz