15.05.2017

Wiara i myślenie (credo et cogito)

Słowo przyjęte w rozumie (lub sercu) rodzi wiarę. Wiara jest przyjęciem i uznaniem słowa. Wiara jest afirmacją. Wiara jest afirmacją słowa, ale jest też afirmacją egzystencji (istnienia). Słowo niesie bowiem ze sobą sens egzystencji. Wiara jest afirmacją tego sensu egzystencji. W ten sposób wiara staje się afirmacją realności (rzeczywistości – tego, co realne, istniejące).
Wiara stanowi w rozumie uznanie tego, co realne. Wiara stanowi siłę i zdolność rozumu (u św. Tomasza wiara jest sprawnością rozumu – habitus mentis). Wiara wywołuje w rozumie zdolność afirmacji, czyli przyjęcia i uznania tego, co realne (bytu). Dzięki wierze nasz rozum zdobywa jakieś pragnienie afirmacji, zdobywa zdolność kierowania się afirmacją jako zasadą poznania. Dzięki wierze rozum zdobywa zdolność kontemplacji. Dlatego wierzący rozum jest zdolny do przyjęcia tego, co realne. Jest zdolny do uznania bytu i jego sensu. Wierzący rozum jest poddany bytowi.

Wierzący rozum może uznać to, co realne. Wierzący rozum kieruje się afirmacją sensu (assensus = ad-sensus). Wierzący rozum jest nastawiony na sens realności, na sens bytu. Taki rozum otwiera się na rzeczywistość, otwiera się dla realności (dla egzystencji i jej sensu). Tylko wtedy rozum jest zdolny przyjąć sens i słowo bytu. Jeśli rozum przyjmuje słowo bytu, jeśli je uzna, to zarazem uznaje sam byt, czyli istnienie (egzystencję). Jeżeli rozum uznaje słowo bytu, to wówczas czerpie sens z samego bytu. Nie próbuje sam wymyślać sensów i znaczeń.

Gdy zaś rozum zostanie pozbawiony wiary, wtedy może stracić akceptację realności. Jeżeli rozum jest pozbawiony wiary, to wtedy może zanegować realność. Jeśli rozum utraci już wiarę, to popada w zwątpienie i negację. Właśnie z tego zwątpienia rodzi się myślenie (cogito), jak odkrył Kartezjusz. Aby rozum zaczął myśleć, musi najpierw odrzucić słowo, porzucić rzeczywistość. Rozum musi odwrócić się od tego, co realne, i zamknąć się w sobie. Wtedy zaczyna myśleć. Myślący rozum nie potrzebuje już rzeczywistości, nie potrzebuje bytu i egzystencji. Myślący rozum wystarcza sam sobie (staje się już świadomością).

Jeśli więc człowiekowi zabraknie wiary (credo), to pojawia się myślenie (cogito). Cogito jest to czysta racjonalność, nie skażona żadną rzeczywistością. Jeśli rozumowi brakuje wiary (wiary w słowo i byt), to pozostaje mu tylko myślenie. Wówczas rozum jest zdany tylko na myślenie. Staje się rozumem myślącym (czyli świadomością). Myślenie będzie wtedy jedyną zasadą rozumu, jedyną jego zdolnością. Jedynym celem dla myślącego rozumu staje się wiedza. Wiedza i myślenie zdają się panować nad światem i rzeczywistością. Myślący rozum (świadomość) stara się wszystko podporządkować myśleniu (cogito).

Myślenie jest zmienne i niepewne. W myśleniu nie ma żadnej stałości, gdyż wtedy znikłoby samo myślenie. Myślenie jest jak ten wąż, który połyka swój własny ogon. Myślenie (cogito) jest oparte na negacji. Myślenie jest w stanie wszystko zanegować. Samo myślenie ma postać negacji, jak pokazują dzieje dialektyki. Doskonałym przykładem jest tu dialektyka Heglowska. Potwierdzeniem jest również dialektyka Abelarda (sic et non). Pokazują oni, że ludzki rozum może wszystko potwierdzić i zanegować.

Wydaje się także, że Arystotelesowskie zdziwienie jest tylko negacją wątpienia, wywołanego brakiem wiary. Filozofia Arystotelesa (rozumne myślenie) pragnąc wyjść poza wątpienie neguje je i wtedy pojawia się zdziwienie. Zdziwienie, że istnieje coś obok nas samych, że jest coś realnego. Jest to zdziwienie myśli, że nie jest ona sama, że jest coś poza nią, czego ona nie ogarnia. To jest początek realistycznego myślenia, realistycznej filozofii. Ale jeśli w takim myśleniu pojawia się afirmacja, to nie będzie ona miała rangi zasady poznania, lecz będzie tylko jedną z możliwości poznania.

Samo myślenie (cogito) jest idealistyczne. Myślenie posługuje się pojęciami (ideami), czyli abstrakcyjnymi znaczeniami. Myślenie abstrahuje, wszystko uogólnia. Myślenie tworzy ogólną wiedzę. Myślenie wszystko absolutyzuje, jak by powiedział Levinas – wyabsolutnia. Myślenie dąży do absolutu, ale jeśli nie znajduje go w rzeczywistości, wówczas zaczyna tworzyć własne absoluty. Właśnie wtedy pojawia się w myśleniu totalizm, przed którym przestrzegał Levinas. Jeśli świadomość tworzy swój absolutny świat, to powstają totalizmy i wszystkie zbrodnie przeciwko ludzkości (imperializm, faszyzm, komunizm).

Z tego, co powiedzieliśmy dotychczas wynika, że mamy wyraźne przeciwieństwo w postaci wiary i myślenia. Nie należy więc przeciwstawiać wiary i rozumu, chyba że mówimy wyłącznie o rozumie myślącym. Przeciwieństwem wiary (credo) jest myślenie (cogito). Wiara i myślenie należą bowiem do rozumu. Zarówno wiara jak i myślenie są działaniami rozumu. Zobaczmy teraz, jakie będą wnioski, jeśli zestawimy ze sobą i porównamy wiarę i myślenie.

Wiara jest afirmacją. Wiara daje poznaniu akt afirmacji. Natomiast myślenie jest negacją. Myślenie działa na zasadzie negacji, bo aby zacząć myśleć, trzeba zanegować rzeczywistość. Jeśli więc mamy wiarę, to posługujemy się afirmacją rzeczywistości. Ale jeśli tej wiary brakuje i przechodzimy do myślenia, to pozostaje nam zwątpienie i negacja. Właśnie ze zwątpienia rodzi się cogito, jak pokazał Kartezjusz. Tak więc wiara łączy człowieka i jego rozum z rzeczywistością, natomiast myślenie odrywa nas od rzeczywistości. Wiara stanowi o otwartości człowieka i rozumu, zaś myślenie zamyka człowieka w sobie, zamyka rozum w kręgu świadomości. Wiara otwiera bowiem człowieka na rzeczywistość, a myślenie zamyka człowieka w świadomości. Do myślenia nie potrzeba przecież rzeczywistości. Do myślenia wystarczy samo myślenie. (zobacz u Kartezjusza)

Wiara uznaje słowo bytu, uznaje rzeczywistość (to, co realne). Wiara stanowi potwierdzenie rzeczywistości. Natomiast myślenie jest tylko pozorem rzeczywistości. Myślenie tworzy jedynie pozory. Rzeczywistość można bowiem tylko przyjąć, nie da się jej wymyślić, gdyż rzeczywistość już istnieje. Można wymyślać tylko fikcje i fantazje (można wymyślać literaturę). Myślenie jest twórcze, ale tworzy tylko fikcje i pozory. To myślenie (cogito) jest twórcą kultury (sztuki, literatury, itd.). Myślenie jest kulturotwórcze. Myślenie jest doskonale literackie i kulturowe. Myślenie tworzy świat wartości, tworzy swój własny świat wartości, jak u Schelera. Natomiast wiara prowadzi wprost do świata łaski. Jeśli wiara dotyczy Boga, to otwiera przed nami świat łaski i zbawienia.

Wiara rodzi się ze słowa. Ale sama wiara także przemawia, czyli posługuje się słowem. Wiara głosi dalej przyjęte słowo. Zaś myślenie posługuje się pojęciami (ideami). Myślenie tworzy pojęcia ogólne, tworzy abstrakcje, czyli odrzuca to, co jednostkowe i niepowtarzalne. Natomiast wiara przyjmuje i uznaje słowo. Wiara afirmuje także przemawiającą osobę. Wiara uznaje więc konkretną osobę, która mówi do nas. Wierzę zawsze w jakąś konkretną osobę. Wiara więc konkretyzuje, dotyka tego, co konkretne i jednostkowe. Wiara nie ma w sobie nic ogólnego. Wiara daje nam relację z konkretną i jednostkową osobą. Myślenie natomiast uogólnia i absolutyzuje. Dlatego myślenie tworzy tylko ogólną wiedzę. Stwierdzenie – „Wierzę w Absolut”, jest tylko myśleniem, a nie wiarą. Wiara powie bowiem – „Wierzę w Ciebie”, „Wierzę w Jezusa Chrystusa”.

Podsumujmy nasze rozważania. Wiara stanowi pierwszą zasadę rozumu. Wiara pozwala nam bowiem na kontakt z rzeczywistością. To właśnie wiara pozwala nam otworzyć się na realny świat. Wiara stanowi afirmację rzeczywistości. Wiara łączy nas z rzeczywistością. Z tym, co realne i istniejące kontaktuje nas wiara. To wiara kontaktuje nas z realnym bytem – z jego istotą i istnieniem.

Wiara stanowi przyjęcie i uznanie słowa. Stanowi uznanie słowa bytu i słowa osoby. W odniesieniu do bytów nieosobowych wiara ma postać kontemplacji. Kontemplacja jest wiarą w słowo bytu. Natomiast wobec bytów osobowych mamy właśnie wiarę (fides). Ta wiara dotyczy osoby udostępniającej się w słowie osobowym.

Poznanie osoby jest więc związane z wiarą. Poznanie osoby rozpoczyna się od wiary. Wiara stanowi pierwsze spotkanie z osobą. Wiara daje nam pierwsze doświadczenie osoby. Nie ma bowiem innej drogi poznania osoby niż wiara. Ponieważ tylko wiara umożliwia nam dotarcie do poziomu istnienia w bycie. Bez wiary nigdy byśmy nie poznali istnienia.

Dlatego trzeba się zgodzić z Jaspersem i Marcelem, że wiara jest źródłem metafizyki, a metafizyka jest funkcją wiary. Filozofii potrzebna jest dziś właśnie taka wiara – wiara w rzeczywistość, wiara w słowo niosące i wyrażające sens bytu, wiara w sam sens istnienia. Taką wiarę odkryła dla nas filozofia egzystencjalne i musimy to dziś wykorzystać.

Jeśli spojrzymy teraz na myślenie, to zobaczymy, że myślenie przeciwstawia się wierze. Myślenie może tworzyć wiedzę, ale samo nie jest w stanie sięgnąć do samego bytu. Myślenie może tworzyć różnorodną wiedzę. Może tworzyć wiedzę filozoficzną, ale będzie to idealizm. Mogę bowiem pomyśleć swoje myślenie, ale nie mogę wymyślić rzeczywistości. Mogę wymyślać różne koncepcje i teorie. Mogę tworzyć wiedzę empiryczną, ale mogę także tworzyć wiedzę abstrakcyjną i aprioryczną.

Myślenie może ujmować tylko siebie samo. Myślenie tworzy swój własny świat – świat wyimaginowany, jak byśmy dziś powiedzieli – świat wirtualny. Dopóki bowiem jesteśmy w „sieci” myślenia, dopóty nie możemy wyjść poza myślenie i nie mamy kontaktu z rzeczywistością. Dopiero wiara daje nam możliwość rozbicia i przełamania świata myślenie. Jedynie wiara może przerwać skorupę świadomości. Tylko wiara pozwala nam wyjść poza myślenie i świadomość.

Rozum posiada różnorodne możliwości poznawcze. Albo może czerpać poznanie z rzeczywistości, albo może ograniczać się do własnej aktywności, czyli myślenia, albo rozum może posługiwać się obu tymi zdolnościami. Jednak aby rozum mógł nawiązać kontakt z rzeczywistością potrzebna jest mu wiara, czyli przyjęcie i uznanie słowa (słowa bytu lub słowa osoby). Jeśli z jakichś powodów rozum nie dokona tego przyjęcia, to pozostaje mu aktywność czysto pojęciowa, abstrakcyjna – czyli myślenie. Natomiast jeśli rozum rozpocznie swoje działanie od wiary, to będzie mógł poznawać i ujmować rzeczywistość. Ale jeśli rozpocznie od myślenia, to kontakt z rzeczywistością będzie utrudniony albo nawet niemożliwy.

Człowiekowi do życia są potrzebne obie te zdolności – zarówno wiara jak i myślenie. Człowiekowi potrzebny jest bowiem bezpośredni kontakt z rzeczywistością oraz z drugim człowiekiem, jaki daje wiara. Człowiekowi potrzebne jest również myślenie, aby mógł tworzyć wiedzę o świecie, o sobie samym lub o Bogu. Człowiekowi potrzebna jest także twórczość kulturowa, aby mógł urozmaicać swoje życie i swoje otoczenie. Ale trzeba pamiętać, że ta działalność na polu sztuki i kultury nie może się odbywać kosztem spotkania i kontaktu z drugim człowiekiem i Bogiem. Trzeba pamiętać, że bez wiary nie będzie osobowego życia, nie będzie prawdziwej osobowej miłości, nie będzie żadnej prawdziwej łączności między osobami, nie będzie wreszcie wspólnoty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz