23.08.2015

Rozważania o miłości dla młodych (2)



Teraz przechodzimy do drugiego etapu. Po okresie upodobania i fascynacji wzajemnym pięknem powinien przyjść czas refleksji i zastanowienia, czas namysłu. Obie strony potrzebują na pewno sporo czasu na wzajemne poznanie siebie. Ale powinny poznać także swoje rodziny, swoje środowiska przyjaciół i znajomych. Rozpoczyna się więc okres narzeczeński, który wymaga poznania siebie nawzajem.

Okres narzeczeństwa jest czasem poważnego namysłu. Powinniśmy wtedy poznać swoje upodobania i zainteresowania, swoje uczucia i pragnienia, swoje wybory i decyzje, wreszcie swoje myślenie o świecie, o życiu, o nas samych. Ma to prowadzić do nawiązania głębszej bliskości duchowej. Trzeba sprawdzić, czy odpowiadają sobie nasze światy duchowe – nasza religijność i moralność. A wreszcie, czy pasują do siebie nasze osoby i osobowości. Czy nasze osoby mogą się dopełniać i uzupełniać? Musimy się zastanowić, czy jesteśmy w stanie uwierzyć sobie nawzajem, czy możemy sobie zaufać, czy możemy powierzyć siebie tej drugiej osobie, czy możemy oddać siebie drugiej osobie, czy zdołamy służyć jej przez całe życie. To wszystko jest wiedza potrzebna człowiekowi, bo na niej buduje się odpowiedzialność.

Okres narzeczeński ma być budowaniem wzajemnej odpowiedzialności. Bez odpowiedzialności nie ma co liczyć na miłość. Nie ma miłości bez odpowiedzialności. Dlatego młodzi ludzi potrzebują sporo czasu na podjęcie odpowiedzialności za siebie nawzajem. Narzeczeństwo to właśnie czas odpowiedzialności, czas budowania odpowiedzialności. Ta odpowiedzialność powinna być odpowiedzią młodych na pierwszą wzajemną fascynację. Jeśli zabraknie odpowiedzialności, to trudno oczekiwać, że wszystko się uda. Dopiero odpowiedzialność jest drogą do wzajemnej akceptacji i afirmacji, jest drogą do pełnej miłości.

Na seminarium magisterskim analizowaliśmy koncepcję miłości Fromma. Określając charakter miłości wymienia on cztery cechy: 1) troskę, 2) poczucie odpowiedzialności, 3) poszanowanie i 4) poznanie. Troskę wiąże on z rozwojem kochanej osoby. Odpowiedzialność traktuje jako zaspokojenie potrzeb drugiej osoby.  Z kolei poszanowanie wyraża dla niego zdolność przyjmowania człowieka takim, jakim jest. Poszanowanie ma również zabezpieczyć związek przed panowaniem jednej ze stron. Fromm wiąże poszanowanie z odpowiedzialnością. Wreszcie poznanie dotyczy przezwyciężenia zainteresowania samym sobą i nakierowanie uwagi na kochaną osobę i jej sprawy. W miłości jako akcie oddania siebie i zjednoczenia odkrywamy to, co osobowe w drugim i w sobie samym, odkrywamy człowieka jako osobę („poznaję tajemnicę człowieka”).

Otóż wydaje się, że pełna i całkowita odpowiedzialność obejmuje wszystkie te cztery odniesienia do kochanej osoby. Ja zmieniłbym jedynie kolejność tych działań rozwijających miłość i towarzyszących jej: 1) poznanie, 2) poszanowanie, 3) odpowiedzialność, 4) troska. Mówiliśmy już o potrzebie wzajemnego poznania siebie. Obecnie musimy się zastanowić, czym jest poszanowanie drugiej osoby.

Wydaje się, że poszanowanie wynika z rozpoznania osoby ludzkiej i uznania jej godności. W spotkanym człowieku dostrzegamy drugą osobę, czyli kogoś odpowiedniego i podobnego do siebie, kto stoi na tym samym poziomie realności. Już pierwszy kontakt osobowy poprzez upodobanie informuje nas o osobowym podobieństwie drugiej strony. Wzajemne upodobanie wskazuje na podobieństwo osobowe między mężczyzną i kobietą. Uznanie tego podobieństwa prowadzi nas do poszanowania osoby, do szacunku dla drugiego człowieka. Dostrzegamy, że spotkana osoba właśnie jako osoba wymaga poszanowania.

Widzimy, że mamy do czynienia z drugą osobą. Drugą – czyli inną, ale na pewno mamy do czynienia z osobą, czyli kimś podobnym do nas. Nasze poczucie godności osobistej przenosimy teraz na kogoś innego. Godność kieruje nas do pewnych wymogów lub nakazów w stosunku do osoby. Będą to nakazy prawa naturalnego (właściwie praw osoby) albo normy personalistycznej Wojtyły (lub norm etycznych). To doświadczenie pokazuje nam, że tej drugiej osobie należy się szacunek (poszanowanie). To poszanowanie dotyczy statusu bytowego, czyli statusu osobowego, kogoś stojącego naprzeciw nas. Poszanowanie statusu osobowego (czyli po prostu osoby) prowadzi nas dalej do uznania praw drugiej osoby. Z pewnością pojawia się tutaj problem równości i wolności osoby, jej godności – czyli bezwzględnej wartości osoby, ale także problem odmienności i niepowtarzalności drugiej osoby (jej indywidualności). Wszystko to razem tworzy prawdę o osobie, która powinna być podstawą poszanowania osoby. Na koniec możemy więc powiedzieć, że powinniśmy przyjąć i zaakceptować osobę taką, jaka ona jest. Fromm twierdzi, że poszanowanie wyraża właśnie zdolność przyjmowania człowieka takim, jakim jest. Jest to zarazem akceptacja odmienności drugiej osoby (jako odmienności kobiety i mężczyzny).

Poszanowanie osoby dotyczy również jej równości i wolności. Wszystkie osoby są sobie równorzędne. Wszystkie osoby są wolne. Poszanowanie ma obejmować tę równość i wolność. Dlatego poszanowanie osoby sprzeciwia się panowaniu nad nią lub podporządkowaniu jej sobie dla własnych celów. Fromm powiada, że poszanowanie ma zabezpieczyć związek przed panowaniem jednej strony nad drugą. Poszanowanie (szacunek) zabezpiecza więc równość i wolność małżonków (osób w związku małżeńskim). Dziś mówi się o tym „związek partnerski”, ale trzeba pamiętać, że to partnerstwo ma dotyczyć równości i wolności osób, a nie tylko stosunków seksualnych. Partnerstwo należy zatem rozumieć jako poszanowanie wzajemnej wolności i równości osobowej. Takie poszanowanie może obronić nas przed jednostronnym przymusem, przed przemocą i gwałtem.

Właśnie poszanowanie osoby stanowi najważniejszy krok ku odpowiedzialności. Odpowiedzialność musi być oparta na poszanowaniu osoby. Nie może być pełnej odpowiedzialności bez poszanowania osoby i praw osobowych. Dlatego odpowiedzialność oznacza służbę lub służenie drugiemu człowiekowi. Jeśli pragniemy się z kimś połączyć lub związać, to musimy przyjąć na siebie odpowiedzialność za tę osobę. Wzajemne połączenie wymaga odpowiedzialności, gdyż nie działam już sam, ale działamy we dwoje. Odpowiadam już nie tylko za siebie (za swoje działania), ale także za osobę ze mną związaną (za jej działania). Związek wymaga zaangażowania z mojej strony. Takim zaangażowaniem i odpowiedzią na potrzeby drugiej strony jest odpowiedzialność. Fromm traktuje odpowiedzialność jako zaspokojenie potrzeb drugiej osoby. Taka odpowiedzialność będzie chyba związana z rozwojem osobowym. Skoro kogoś kochamy, to chcemy mu zapewnić wszystkie możliwości rozwoju i spełnienia siebie. Odpowiedzialność jest zatem powiązana z osobowym doskonaleniem się kogoś, na kim nam zależy. Gdy jesteśmy razem, wtedy już wszystko robimy razem. Od tej pory działamy wspólnie, czyli razem. Nasze „ja” i „ty” muszą się przekształcić we wspólnotę „my”. Albo nawiązując do łaciny powiemy, że „unus” i „una” muszą się połączyć w „unio” (zjednoczenie), tak właśnie powstaje „communio” – osobowa wspólnota (rodzina). Odpowiedzialność jest działaniem w łączności, jest działaniem we wspólnocie. Dlatego najpełniej odpowiedzialność przejawia się w rodzicielstwie. Odpowiedzialność rodziców objawia się w darze życia.

Odpowiedzialność wyraża się w trosce o drugą osobę, która jest z nami złączona. Troszczyć się o kogoś, to znaczy pragnąć dla niego dobra i zrobić wszystko, żeby to dobro mu zapewnić. Będziemy się troszczyli przede wszystkim o rozwój osobowy człowieka (o rozwój religijny i moralny). Troskliwość jest również umiejętnością sprostania różnym potrzebom konkretnego człowieka. Mamy więc zatroszczyć się o to, czego ten człowiek potrzebuje naprawdę, a nie o to, co się nam wydaje lub czego byśmy dla niego chcieli (właściwie w nim dla siebie). Dlatego troska i odpowiedzialność powinny mieć na uwadze faktyczne i realne dobro osobowe człowieka. Dopiero w dalszej kolejności trzeba umieć przełożyć to osobowe dobro na konkretne potrzeby ludzkiej natury. Właśnie potrzeby naturalne rozwijamy w sobie na co dzień.

Poprzedni etap rozwoju miłości nazwaliśmy czasem odpowiedzialności. Jest to okres narzeczeński, który ma za zadanie uratować młodych ludzi przed wkroczeniem na drogę seksu. Odpowiedzialność powinna powstrzymać młodych przed rozpoczęciem współżycia płciowego i przypadkowym podjęciu tego wspaniałego daru życia. Przedwczesny dar życia, który dokonuje się bez osobowego przygotowania, staje się dramatem młodych ludzi. Takie wydarzenie może ich popchnąć do błędnych wyborów i złych decyzji. To może być dramat przekreślający ludzkie życie.

Okres narzeczeńskiej odpowiedzialności ma nas zabezpieczyć przed takimi dramatami. Ma nas powstrzymać przed przypadkowym darem życia, ale również przed bezsensownym seksualizmem, przed degradacją osoby ludzkiej i przed dehumanizacją ludzkiej natury. Zadaniem odpowiedzialności jest przygotowanie nas do dalszych kroków na szlaku miłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz