2.06.2024

Komentarz mój do Tomasza o woli

Poważne wątpliwości budzi uzasadnienie stwierdzenia, że wola pełni rolę przyczyny sprawczej całego postępowania człowieka, w którym jest mowa, że wola porusza do działania zarówno samą siebie, jak i pozostałe władze. Wydaje się, że jest to efektem założeń teologicznych przyjmujących, że Bóg stwarzając duszę człowieka powołał do istnienia także samą wolę. Określił więc naturę woli (jako przyczyny sprawczej) pobudzając ją do pierwszego działania.

Naszym zdaniem te założenia teologiczne nie sprawdzają się. Chrześcijańska wizja człowieka opierała się na starożytnym pojmowaniu człowieka jako złożonego z duszy i ciała. Nasza cielesność przynależała do świata ziemskiego, natomiast dusza miała być związana ze światem nadprzyrodzonym. Takie ujęcie powodowało, że przyjęto założenie, że to Bóg stwarza duszę człowieka. Było to powiązane z rozumieniem duszy jako najważniejszej realności człowieka, co nie jest prawdą. Ponieważ Grecy nie posiadali jeszcze pełnej wiedzy o człowieku i jego strukturze bytowej, dlatego wszystko przypisywano ludzkiej duszy. Arystoteles nazywał duszę energeia, co oznaczał, że jest ona rzeczywistą zasadą ludzkiego działania. Nazywał ją również entelechia, co znaczyło, że jest ona także zasadą działania celowego. Przyjęcie tezy, że Bóg stwarza duszę człowieka, uzasadniało przypisywane duszy znaczenie. Stąd dla Tomasza Bóg jest początkiem i celem woli. Początkiem jako Stwórca człowieka, zaś celem jako najwyższe i uniwersalne Dobro.

Dusza nie jest żadną trwałą i doskonałą realnością, i dlatego nie może być stwarzana bezpośrednio przez Boga. Bóg stwarza bowiem to, co jest niezmienne i doskonałe. Dlatego dziś powiemy, że Bóg stwarza egzystencję człowieka, czyli jego istnienie wyposażone w dwie egzystencjalne podmiotowości osoby i życia nadprzyrodzonego. Tylko porządek egzystencjalny posiada trwałą i niezmienną realność. Natomiast dusza i ciało przynależą już do porządku esencjalnego, czyli do możności istotowej. Mamy na tym poziomie do czynienia z możnością duchową oraz możnością materialną, czyli cielesną. O ile sfera egzystencjalna może być nazwana i opisana jako realność esse, o tyle sfera esencjalna posiada jedynie charakter stawania się, czyli może być nazwana realnością fieri. Przecież doskonale zdajemy sobie sprawę, że zarówno duszę cechuje stawanie się, jak też cielesności dotyczy jedynie stawanie się. Bowiem zarówno dusza jak i ciało są zdolnościami do działania, a właśnie działanie (operatio) określa tę realność typu stawania się.

Duszę tworzą trzy władze (potentiae) zdolne do działania duchowego, czyli rozumnego, jak dawniej mówiono. Oczywiście te władze mają charakter niematerialny, ale znakomicie współdziałają z naszą ludzką cielesnością. Dzięki władzom duchowym człowiek może kierować swoimi działaniami. A to już oznacza, że człowiek panuje nad swoim działaniem, jeśli tylko się nie pogubi. Poznanie duchowe, czyli rozum, określa co możemy zrobić, natomiast wola decyduje, co chcemy zrobić. Te działania duchowe przybierają charakter celowy. Człowiek jest w stanie określić i wyznaczyć sobie cel działania, potrafi zaplanować, co chce zrobić. Wydaje się, że cel wyznacza nasze poznanie realności. Dlatego uważa się, że człowiek poznany przez nas jako realna osoba powinien stać się celem naszego działania, a nie środkiem prowadzącym do jakiegoś innego celu (zob. u Kanta). Ale nasze poznanie realności dotyczy również wielu rzeczy pomniejszych, które są niezbędne dla nas do życia. To dotyczy chociażby pożywienia albo budowy domu (schronienia do zamieszkania) z realnych materiałów, jak to zawsze robiliśmy. A więc celem naszego działania powinno być zawsze coś realnego, a nie tylko pomyślanego, bo cele wymyślone prowadzą jedynie do tworzenia ideologii, czyli działań pozornych i pozorowanych.

Natomiast myślenie jest niezbędne przy określeniu odpowiednich środków (działań pośrednich) do osiągnięcia celu. Myślenie ma bowiem zdolność zestawiania, porównywania i porządkowania różnych rzeczy, a zwłaszcza działań potrzebnych do osiągnięcia realnego celu. Myślenie rozumu potrafi również rozważać i określać różne możliwe sposoby działania. W ten sposób rodzi się technika i sztuka. Zobaczmy, jak to działa? Jeśli człowiek potrzebował pożywienia dla zachowania życia, to zaczął rozwijać technikę i sztukę polowań, albo zaczął także tworzyć różne technologie rozwoju rolnictwa i uprawy roślin. W ten sposób narodziło się połączenie poznania czegoś realnego, czego potrzebuje człowiek, z myślenie i rozważaniem odpowiednich sposobów działania i tworzeniem wsparcia technicznego. Tak rozwijała się nasza cywilizacja. Na tej zasadzie także spotkanie realnych ludzi owocuje podjęciem realnej współpracy dążącej do udoskonalenia działających uczestników. A to już tworzy więzy społeczne i szerszą wspólnotę polityczną (zaczynając od wspólnoty rodzinnej i dalej do wspólnoty narodowej).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz