Realność istotowa człowieka jest realnością stawania się. Ta realność polega na działaniu.
Ludzki byt składa się z istnienia i istoty. Istnienie jest realnością aktu, czyli realnością najwyższej rangi. Posiada więc moc sprawczą, która urealnia możność istotową. Istota człowieka (czyli natura) jest metafizycznie możnością. Ta istotowa możność jest urealniana i kształtowana przez moc sprawczą istnienia. Taka realność istoty podlega nieustannej aktualizacji ze strony aktu istnienia. Oznacza to, że moc sprawcza istnienia wywołuje w możności istotowej ciągłe działanie.
Realność istotowego stawania się polega na działaniu. Zarówno nasza duchowość jak i cielesność podlegają nieustannemu działaniu. Duchowość (czyli władze duszy) może działać dzięki wsparciu aktów osoby, czyli osobowej podmiotowości istnienia. Natomiast cielesność żyje i działa dzięki mocy ożywczej podmiotowości życia egzystencjalnego, zawartej także w istnieniu. W tej aktywizacji natury człowieka biorą udział własności transcendentalne (osobowe – prawda, dobro, piękno; oraz ożywcze i życiodajne – jedność, różność i ruch rozrodczy/wzrastanie).
Otóż działania duchowe i cielesne musi charakteryzować realność. To muszą być działania naprawdę realne a nie żadne pozoranctwo. Niestety mamy (zwłaszcza dzisiaj) problemy z ujęciem i rozpoznaniem realnych działań duchowych. Obecnie postuluje się i uważa, że najdoskonalszym działaniem duchowym człowieka jest myślenie połączone z wolnością wyboru. Do tego wreszcie jako coś niezbędnego dodaje się przeżywanie przyjemności. A przecież wszystkie te trzy działania (podejmowane przez świadomość a nie duchowość) nie są faktycznie czymś realnym, gdyż nie tworzą w duszy niczego realnego. One stwarzają jedynie pozory realności, czyli tworzą pewną intencjonalną sferę możliwości. Są to zatem tylko możliwości (możliwości działania) wywodzące się ze sfery możności, jaką stanowi nasza świadomość. Możność, czyli świadomość w postaci możności, nie tworzy niczego realnego. Ona daje nam tylko możliwość działania, a nie samo działanie. Możliwość działania nie jest realnym działaniem. Aby władza duchowa jako możność (potentia animae) uzyskała realne działanie, musi pojawić się w niej, czyli być zaszczepiona, zasada działania (pewnego rodzaju moc działania), która będzie w stanie wywołać realne działanie. Władze duchowe nie mogą działać jakby same z siebie (czyli z możności). Aby uzyskać moc działania muszą przyjąć odpowiednie akty sprawcze płynące ze strony podmiotu osobowego. Akty taki sprawiają i wywołują we władzach duszy odpowiednie zasady działania posiadające realną moc sprawczą. Dlatego nasze władze duchowe działają dzięki sprawczej mocy zdobytych zasad a nie na zasadzie samej możliwości działania.
Możliwość działania – czyli wolność – niczego nam nie daj, bo dać nie może. Dopiero realne zasady – słowo prawdy, czyn dobra oraz przeżycie piękna – i wypływające z nich działania dają nam rzeczywistą zdolność tworzenia duchowej realności, czyli budowanie charakteru moralnego, co dziś chętniej nazywamy tworzeniem osobowości moralnej. Osobowość albo charakter moralny polega na urzeczywistnianiu trwałych sprawności moralnych, czyli cnót moralnych. Najpierw są to cnoty osobowe (zwane dawniej teologicznymi) a następnie cnoty społeczne (zwane kiedyś kardynalnymi), które są niezbędne w życiu społecznym (politycznym). Cnoty osobowe odnoszą nas do innych osób, zwłaszcza tych najbliższych tworzących wspólnotę rodzinną, natomiast cnoty społeczne odnoszą nas do osób, które spotykamy w swoim życiu raczej dorywczo (w sklepie, w pracy, na ulicy itp.)
Cnoty osobowe to wiara, nadzieja i miłość, zaś cnoty społeczne to roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie. Tak więc nasze działania osobowe i społeczne budują nasz charakter moralny. Niestety ani myślenie, ani wolność wyboru nie tworzą i nie budują charakteru moralnego, czyli tego, co stanowi realność duchową. One rozwijają jedynie intencjonalną świadomość jako sferę czystej możliwości. Nawet zdobywana wiedza nie stanowi sama duchowej realności. Wiedza daje nam tylko pewne możliwości działania. Możemy działać wtedy w sposób skuteczniejszy, ale i tak samo działanie wymaga mocy sprawczej. Zatem musimy wiedzieć i pamiętać, że moc sprawcza uruchomiająca naszą duchowość tkwi w osobowym podmiocie istnienia, podobnie jak moc ożywcza naszej cielesności jest zawarta w podmiocie życia tegoż istnienia. Bez tych mocy sprawczych niczego nie zdołalibyśmy zrealizować i osiągnąć w naszym ziemskim życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz