13.11.2020

Racje kontra emocje

Dyskutować i argumentować możemy na podstawie przytaczanych racji. Racje (ratio/rationes) muszą być oparte na zrozumieniu zasad realności. Racje odwołują się zatem do poznania realności i dalej do rozumienia zasad rządzących realnością. Na tym od początku polegała filozofia jako tworzenie racjonalnej wiedzy (teorii naukowych), którą może kierować się w swym życiu człowiek.

W swoim indywidualnym życiu człowiek kieruje się różnymi motywacjami. Raz będzie to racjonalna wiedza a innym razem będą to emocje lub marzenia. W naszym życiu przeplatają się i uzupełniają różne motywacje, ponieważ nasze życie jest jak najbardziej różnorodne. Jednak nawet w życiu codziennym człowieka zbytnie uleganie emocjom i popędom uczuciowym nie jest dobrze oceniane. A już w życiu społecznym taka rozbuchana emocjonalność prowadzi do konfliktów i kryzysów. Dlaczego tak się dzieje?

O ile racje i argumentacje można jakoś rozważyć i wyważyć, o tyle pobudzenia emocjonalne nie polegają żadnym własnym ograniczeniom, co oznacza, że nie mogą kontrolować siebie same. Emocje i uczucia nie są przecież ani rozważne, ani racjonalne. Stany emocjonalne są raczej niespodziewane i nieokreślone (mogą być wybuchowe i nieopanowane). Można więc uznać, że nie podlegają zasadom realności czy nawet poznaniu tego, co realne. Emocje są w gruncie rzeczy nieracjonalne.

Czy można więc budować życie społeczne (zasady współdziałania) na emocjach? Niestety mamy przypadki, że tak się dzieje. Wszelkie rewolucje i bunty społeczne bazują właśnie na emocjach tłumu. Manifestacje społeczne stają się zbiorowiskiem ludzkim (tłumem), gdzie emocje zyskują przewagę nad wszelką argumentacją i racjonalną wiedzą. Zebrani razem ludzie szybciej i łatwiej odczuwają swoje emocje niż trafiają do nich jakieś racje czy argumenty. Jednak polityczne rozgrywanie emocji służy jedynie do pobudzania nastrojów rewolucyjnych, czyli buntu przeciwko władzy (przeciwko doświadczanemu uciskowi, jak się to odczuwa). Emocjonalne nastroje rewolucyjnego tłumu mogą więc posłużyć do obalenia władzy (wszystko jedno czy będzie ona dyktatorska, czy nie). Ale takie rewolucyjne nastroje nie są w stanie wytworzyć lub określić jakiegoś pozytywnego stanowiska. Do tego potrzebne są racje, czyli racjonalna wiedza i argumentacja.

Jednak racjonalna argumentacja to zawsze będzie taka argumentacja, która odwołuje się do poznania i rozumienia zasad realności. Odwoływanie się tutaj do dowolnych pomysłów naszego myślenia nie rozwiązuje sprawy, ponieważ pakujemy się wtedy wprost w jakąś ideologię. Stąd wszelkie rewolucje kończą się po prostu jakąś ideologią. Ideologia nie stanowi poznania realności, ani zrozumienia jej zasad, gdyż każda ideologia tworzy na nowo swoje własne zasady albo raczej pomysły-idee tych nowych zasad (nazywanych postępowymi). Ideologia stanowi tylko myślenie i wymyślanie nowych pomysłów dla funkcjonowania życia społecznego lub nawet prywatnego. Jednak wszelkie pomysły nie oparte lub nie odwołujące się do poznania i rozumienia realności ludzkiego życia będą zwykłymi możliwościami działania (wolnością działania), co nie może tworzyć realnych podstaw dobrobytu społecznego. Niestety z taką sytuacją zmagamy się dzisiaj w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz