17.09.2020

Nie ma osoby LGBT. Jest tylko świadomość LGBT.

Człowiek jest przede wszystkim osobą. Podmiotowość osobowa istnienia jest wewnętrzną zasadą realności naszej duszy. Realność cielesności zapewnia nam podmiotowość życia (mocy ożywczej). Osoba jest zawsze osobą, gdyż jest podmiotowością istnienia. Osoba należy więc do porządku egzystencjalnego. Dlatego nie zależy od naszej wiedzy czy naszych poglądów. Podmiot osobowy przekracza cały porządek ludzkiej natury (istoty człowieka). Dlatego różne ograniczenia naszej duchowej natury nie dotyczą podmiotu osobowego. Podmiot osobowy posiada więc odpowiednią moc sprawczą. Osoba dzięki swoim aktom przyczynuje zasadnicze działania człowieka. Tak więc osobowa aktywność (akty kontemplacji, sumienia i upodobania) odpowiada za osobowe działania człowieka, czyli działania moralne i religijne. Możemy zatem mówić o moralnej i religijnej osobie człowieka. Ale nie można mówić, że mamy do czynienia z osobami LGBT. Jest to zwyczajne językowe nadużycie (czyli wymyślona zbitka pojęciowa). Można natomiast mówić o poglądach LGBT.

A zatem nie ma osoby LGBT. Jest tylko świadomość LGBT. A to jest fundamentalna różnica, która decyduje ostatecznie o tym, czy za realne człowieczeństwo uznajemy osobę z jej realną mocą sprawczą czy tylko świadomość z jej swobodnym myśleniem. Otóż jest to zasadniczy problem filozoficzny, który dla jednych jest oczywisty, a dla innych zbyt radykalnie postawiony.

Jak mówiliśmy, osoba jest egzystencjalnym podmiotem dysponującym mocą sprawczą w zakresie naszej duchowości. Oznacza to, że osoba sprawia (czyli powołuje do istnienia) i kształtuje (czyli wpływa na działanie) naszą duchowość (władze duchowe – umysł, wolę i uczucia). Natomiast świadomość jest podmiotem intencjonalnym (czyli możnościowym lub mówiąc inaczej możliwościowym). Świadomość jest jedynie podmiotowością myślenia i wolności (albo po prostu wolności myślenia). Świadomość określa naszą duchowość, która uwolniła się od tego, co realne, czyli odeszła i porzuciła kontakt z rzeczywistością. Świadomość uwolniła się spod wpływu realności i dlatego gloryfikuje wolność. Jest zapatrzona tylko w wolność, która stanowi czystą możliwość i nic więcej (możliwość określa istotę intencjonalności). Można przyjąć, że świadomość żyje wyłącznie fenomenalną wiedzą pojęciową, którą tworzy sama dla siebie. Świadomość nie potrzebuje poznania rzeczywistości w jej istnieniu i  istocie. Jej wystarczy wiedza możliwościowa (czyli możliwość istnienia czegokolwiek). Dlatego świadomość zachwyca się ideologią (ideologicznymi pomysłamia – patrz gender).

Jeżeli porzucimy swoją osobę, jeśli pomijamy jej aktywność, która buduje naszą osobowość (jako charakter moralny i religijny), to pozostaje nam jedynie świadomość wolności i myślenia o wolności, czyli uganianie się za dowolnym pomysłami. Świadomość nęci nas swoimi możliwościami. Ona tworzy i otwiera przed nami przeróżne możliwości. Ale uganianie się za możliwościami stanowi jedynie pozorne działania. Realne działania osobowe, podejmowane pod wpływem aktów osobowych (kontemplacji, sumienia i upodobania), są zawsze działaniami moralnymi i religijnymi. Chodzi tutaj o kulturę osobistą jako dbałość o dobro moralne drugiego człowieka oraz o kult religijny jako dbałość o chwałę Bożą.

Natomiast świadomość ideologiczna wprowadza do naszej duchowości tylko chaos wolności działania. Wszystko zaczyna się od wątpliwości oraz radykalnej krytyki realnego stanu naszego człowieczeństwa. Twierdzi się, że należy porzucić to, co znamy i to, o czym wiemy od zawsze, aby otworzyć wrota do poszukiwania dowolnych możliwości. A czym są te możliwości? Przecież to nie może być nic realnego. Trzeba więc stworzyć jakieś nowe zupełnie absurdalne pomysły. W ten sposób wymyślamy sobie dowolną ideologię. Otóż każda ideologia stawia sobie za cel panowanie nad realnością, przede wszystkim chodzi o panowanie nad człowiekiem. Jak to zrobić? Trzeba go zmusić do porzucenia własnej realności – czyli osoby i życia – a następnie opanować myślenie jego świadomości. Gdy człowiek podda się myśleniu (zamiast poznawaniu realności), to można mu wmówić (właściwie: wmyślić) wszystko. Trzeba więc zresetować człowieka i wgrać mu nowe myślenie albo nowe marzenia. Okazuje się, że ludzi można na coś takiego bardzo łatwo nabrać, zwłaszcza ludzi młodych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz