25.08.2020

System filozoficzny St. Ign. W. /5



Ostatecznym etapem rozwoju myśli filozoficznej Witkiewicza jest jego Traktat o bycie. Wydaje się, że jest to krok w kierunku dalszego odkrywania metafizyki i terminologii stricte metafizycznej. Przede wszystkim pojawia się tam już nawet w tytule pojęcie Bytu samego w sobie i dla siebie. Niejako wraca więc tradycyjne pojęcie filozoficzne i to w swoim podstawowym rozumieniu – byt sam w sobie. Mamy również określenie – stan rzeczy, odnoszące się, jak się wydaje, do samej rzeczywistości, natomiast znika gdzieś pojęcie Istnienia Poszczególnego (IP). Niestety całość systemowa wykładu pozostaje taka sama.

Witkiewicz opisuje człowieka jako stan rzeczy, który jest złożony z elementów niesamodzielnych. Mamy zatem najpierw opis istnienia (albo raczej trwania), który dotyczy konkretnego stanu rzeczy. Ale ten dostępny i jedyny stan rzeczy staje się od razu jakąś powszechną rzeczywistością, gdyż jest czymś właśnie do-pomyślenia, przeciwko czemuś nie-do-pomyślenia.

„To jest najprostszy stan rzeczy, jaki zastajemy, gdy wejrzymy w nas samych, jako pierwszy dla nas przykład dany bezpośrednio (BDŚ)” (507).

„Przy pierwszym, najogólniejszym oglądzie stanu rzeczy wydzielają się od razu dwa momenty niesamodzielne, zasadnicze, wzajemnie niesprowadzalne i do przyjęcia konieczne: jedność naszej osobowości i to, co ona obejmuje w swej jedności, tj. wszystkie nasze przeżycia /…/ Z chwilą gdy nie zgodzimy się na ten stan rzeczy i będziemy twierdzić: a) że nas nie ma, a są tylko przeżycia, lub b) że jesteśmy czystą jaźnią, a przeżycia są tylko do tej jaźni mniej lub więcej luźnie doczepione, albo c) że przeżycia są czymś nieistotnym, jakimiś „epifenomenami”, czy też są złudzeniami (ale przecież jakoś są – odmyśleć ich precz się nie da) /…/” (499-500).

„Istnienie ma być opisanym i z opisu tego mają być wyprowadzone ogólne zasady istnienia w ogóle, a nie ma być ono pretekstem do „spontanicznej twórczości”, czyli dowolnej spekulacji filozoficznej, u podstaw której leżą hipostazy pewnych elementów lub momentów niesamodzielnych tegoż Istnienia” (498).

„Widzimy, że /…/ najbardziej powierzchowny opis świadomości, czyli właśnie (BDŚ) – lub (AT) = trwanie samo dla siebie w terminologii główniaka – wymaga od razu całego obrazu stanu rzeczy, implikującego wiele pojęć oznaczających jego niesamodzielne momenty” (498-99).

Witkiewicz wskazuje, że tymi niesamodzielnymi elementami jest (1) jedność osobowości jako jedność trwania przeżyć czasowych oraz (2) przeżycia, czyli jakości cielesne (jakości ciała), które tworzą przestrzenność ciała.

„Przy pierwszym, najogólniejszym oglądzie stanu rzeczy wydzielają się od razu dwa momenty niesamodzielne, zasadnicze, wzajemnie niesprowadzalne i do przyjęcia konieczne: jedność naszej osobowości i to, co ona obejmuje w swej jedności, tj. wszystkie nasze przeżycia /…/” (499).

„Jedność osobowości mojej to nie jest jakaś istność bezprzestrzenna, a więc tym samym nigdzie w istocie niezlokalizowana. To jest kardynalny błąd idealistów hipostazujących jeden moment niesamodzielny (BDŚ) w coś samoistnego a nierozciągłego, co tylko luźnie jakoś związane jest ze wszystkimi swymi treściami, do których należy ciało” (503).

„Zasadnicze moje twierdzenie będzie można tak sformułować: nie wolno rozpatrywać „czystej świadomości” w jej przeżyciach jakichś pierwotnych, nie biorąc pod uwagę tego faktu, że pierwszą treścią tej świadomości, czyli raczej jedności osobowości, związaną z nią w integralną, nierozdzielną całość, jest kompleks czuć cielesnych i jego pamięć /…/” (507).

„/…/ pusta jedność osobowości (która występuje jako czysta jaźń u fenomenologów) jest nie-do-pomyślenia (chyba „na niby”, tj. czysto werbalnie), jak również nie-do-pomyślenia są przeżycia do jakiejś osobowości nienależące” (509).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz