Josef Pieper w artykule Co to znaczy „Bóg mówi?” (O trudnościach
wiary – dzisiaj, Warszawa 1994) podejmuje zagadnienie mowy i słowa. Zobaczmy,
jak prowadzi on swoje rozważania. Rozpoczyna od określenia, czym jest mówienie.
Mówienie jest najpierw wyrażaniem siebie. (s.102) To mówienie dokonuje się
dzięki słowu. Słowo polega na ustanowieniu znaku. Stąd Autor przyjmuje, że
również mówienie jako wyrażanie siebie ma postać znaku. Mówienie jest więc
świadomym aktem ustanowienia znaku. (s.104) Wiemy, że każdy znak posiada
znaczenie. Skoro Autor uznał, że słowo jest związane ze znakiem, to dalszym
wnioskiem jest teza, że słowu przysługuje significatio,
czyli znaczenie. (s.104) Ale pojawia się od razu szczególny rodzaj znaku, czyli
symbol. Według Autora symbol jest znakiem sygnifikatywnym. (s.104) Powie on, że
mówienie jest ustanowieniem symbolu. W związku z tym słowo coś nazywające
pojmowane jest jako symbol rzeczy. Tak więc dzięki mówieniu staramy się uczynić
rozpoznawalną realność poprzez znak sygnifikatywny. Oczywiście do tego
konieczne jest poznanie. Słowo i mowa są oparte na wcześniejszym poznaniu.
Dlatego słowo i mowa istnieją przy założeniu duchowego poznania. (s.105) Pierwszym
stopniem mówienia jest fundamentalny akt egzystencji, który nazwano poznaniem i
rozjaśnieniem rzeczywistości. Na koniec tej części rozważań pada stwierdzenie,
że w prawdziwym mówieniu nadaje się rzeczy jej nazwę (jako znak sygnifikatywny).
(s.105)
Dalsze rozważania dotyczą relacji
jaka zachodzi pomiędzy słowem (słowem wewnętrznym) a pojęciem. Autor posługuje
się tutaj terminologią zaczerpniętą z tekstów scholastycznych (Tomasza z
Akwinu). Mamy więc z jednej strony słowo wewnętrzne (verbum interius) z drugiej pojęcie (conceptus). Autor zdaje się utożsamiać oba te określenia. Przytacza
oczywiście wypowiedzi Tomasza:
(1)Locutio est proprium opus rationis (Sth. I 91,3) (2) Locutio
est signum audibilie interioris conceptus (Sth. II/II 181,3) oraz (3) Significatio vocum refertur ad conceptionem intellectus, secundum quod
oritur a rebus (Com. do Peri hermen.
1,2; 6) (zob.s.106).
[W przypisie przytacza Tomasza: Voces sunt signa intellectuum, intellectus
autem sunt rerum similitudines (Quodlibeta 4 17).]
Autor wyjaśnia, że mówienie jest
znakiem wewnętrznego pojęcia. Otóż pojęciowo-duchowny obraz owej pozostającej
do oznaczenia rzeczywistości, jakim jest conceptus,
który się tworzy w umyśle poznającego i mówiącego, jest słowem wewnętrznym,
które poprzedza słowo wypowiadane na
zewnątrz. (por.s.106) Wypowiadane słowo jest znakiem słowa „wewnętrznego”, które
staje się bezpośrednim znakiem samej rzeczy. Sens wypowiedzi (ten element
sygnifikatywny słowa) odnosi się do pojęcia intelektualnego i na tej zasadzie
pochodzi od rzeczy. Według Autora pojęcie jako słowo wewnętrzne jest koniecznym
znakiem oznaczanej rzeczy. Znak ten powiadamia o samej rzeczy. Formalnie znak
ten nie jest poznawany jako on sam, widzimy w nim raczej samo to, co oznacza –
res – to, co rzeczywiste, stan rzeczy. Jednocześnie zaznacza on, że znak ten
charakteryzuje się tym, że do swego urzeczywistnienia wymaga całkowitego
włączenia się w podmiot poznający, który ma się czegoś o czymś dowiedzieć.
(zob. s. 107) Rzeczywistość poznajemy w słowie wewnętrznym, do którego zmierza
całe życie intelektualne. Można powiedzieć, że urzeczywistnia się w nim prawda.
Widzimy, że Autor dokonał
tutaj utożsamienia słowa wewnętrznego z
pojęciem. Mamy co do takiego stanowiska poważne zastrzeżenia. Jest to spore
nadużycie. Pojęcie nie odnosi się bezpośrednio do rzeczy. Nie jest więc znakiem
poznawczym realnej rzeczy. Zobaczmy, co sam Autor przytacza na zakończenie tych
rozważań. Chodzi o tekst z Sumy Tomasz (ale nie ma tekstu łacińskiego): „W tej
samej chwili, w której człowiek ujmuje coś w swym sercu, concepit, ogarnia pojęciowo, poczyna jako obraz poznawczy – w tej
samej chwili zaczyna on już mówić”. (Sth I 63,8) Natomiast zdanie wcześniej
pisze, że w ludzkim mówieniu pierwszą rzeczą jest „poczęcie” słowa
wewnętrznego. Gogacz, który omawiał zagadnienie słowa serca, mówił wprost o zrodzeniu słowa. Słowo serca albo słowo
wewnętrzne zostaje zrodzone jako efekt procesu poznania intelektualnego. Jeżeli
więc określenie conceptus (jako coś
zrodzonego) pojawia się w umyśle, to faktycznie należałoby odnosić je do słowa
wewnętrznego (ja nazywam je słowem prawdy). Ale wówczas nie można tego
określenia pojmować w sensie dzisiejszego rozumienia „pojęcia”. Otóż „pojęcie”
oznacza dziś (po dokonaniach filozofii nowożytnej) podstawowy element myślenia,
a co za tym idzie podstawowy element języka (systemu językowego). Dlatego nie
wolno utożsamiać scholastycznego terminu (i rozumienia) słowa wewnętrznego z
dzisiejszym terminem pojęcia. Słowo w żadnym wypadku nie jest pojęciem. Słowo
jest bowiem efektem procesu poznawczego, natomiast pojęcie jest już efektem
naszego myślenia o poznanej rzeczy. Toteż słowo niesie ze sobą poznawcze
rozumienie (sens rzeczy), natomiast rozumienie, właściwie znaczenie,
przypisywane pojęciu pochodzi z definicji. Oznacza to, że pojęcie nabiera sensu
dzięki definicji. Jest to fundamentalna różnica, czyli różnica, jaka zachodzi
pomiędzy poznaniem a myśleniem (trzeba pamiętać, że myślenie nie jest
poznaniem).
Autor zakłada, że pojęcie jest
pewnym znakiem, do tego dochodzi jeszcze współczesne pojmowanie pojęcia, które
przyjmuje, że pojęcie powinno oznaczać daną rzecz. Jednak pojęcie, jakie
funkcjonuje w systemie wiedzy naukowej, swoje znaczenie bierze z definicji, a
nie od realnej rzeczy. Pojęcia rozumiemy bowiem dzięki definicyjnemu określeniu
(czyli zdefiniowaniu). Pojęcia niezdefiniowane jako bezsensowne pozostają poza
systemem naukowym. Niestety, z tego powodu wiedza naukowa, przede wszystkim w
naukach humanistycznych (naukach o człowieku), zaczęła odchodzić od
rzeczywistości na rzecz dowolnych pojęć i twierdzeń. Dzisiejsza nauka jest w
stanie stwierdzić, że człowiek jest myśleniem albo wolnością albo nie wiadomo
czym, co prowadzi różne teorie na zupełne manowce. Wymyślić możemy cokolwiek,
ale poznać prawdziwą realność wcale nie
jest tak łatwo. To wymaga dużego przygotowania filozoficznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz