46.Wszystkie te rozwiązania
pokazywały wyraźnie, że duchowość człowieka wymaga odpowiedniej siły sprawczej,
która by napędzała właściwe działania moralne człowieka. Ale filozofowie
podążając za teorią Arystotelesa uznali, że odpowiednie cnoty i siły sprawcze
człowiek musi wypracowywać sam w trakcie swojego życia. Stąd duży nacisk
kładziono na wychowanie i wykształcenie człowieka. Człowiek powinien się
nieustannie ćwiczyć za młodu w rozwijaniu swoich zdolności do działania. Musi
więc poznawać cnoty moralne i ćwiczyć się w usprawnianiu swoich władz
duchowych.
47. Całkiem nową koncepcję życia
duchowego przyniosło ze sobą chrześcijaństwo. Pokazywało ono, że człowiek może
uzyskać wsparcie ze strony mocy nadprzyrodzonej, czyli łaski. To Bóg (Bóg
Osobowy objawiający się w Trzech Osobach) wspiera człowieka swoją
nadprzyrodzoną mocą, czyli łaską (siłą darmo daną). Ale to wymaga
bezpośredniego kontaktu z Bogiem i trwaniu w tej łączności dzięki modlitwie i
sprawowaniu kultu Bożego (Mszy Świętej).
48. Rozwój religii
chrześcijańskiej spowodował również zmianę spojrzenia na życie i działanie człowieka.
Odtąd wiodącą rolę uzyskała teologia. Teologia chrześcijańska (a później katolicka)
wypracowała nową wizję antropologiczną. Odtąd do antropologii włączono
koncepcję osoby. Zaczęto pojmować człowieka jako byt osobowy, chociaż nie do
końca zdawano sobie sprawę, czym jest ta ludzka osoba.
49. Pierwszą definicję osoby
sformułował Boecjusz, który był jeszcze wyraźnie uwikłany w terminologię
Arystotelesowską. Jego definicja brzmiała następująco: osoba jest indywidualną
substancją posiadającą rozumną naturę (persona
est individua substantia rationalis naturae). Jak się okazało, ta raczej
pobieżna definicja zaciążyła przez całe wieki na rozumieniu osoby ludzkiej,
ponieważ nikt (lub mało kto) próbował wyjść poza takie rozumienie.
50. Jednak tylko w teologii
katolickiej jasno stawiano koncepcję osoby. Podkreślano, że człowiek jest
osobą, mimo że pojmowano osobę tylko w odniesieniu do rozumnej natury.
Kojarzono więc osobę jedynie z rozumnością człowieka. To było poważnym
ograniczeniem, co zaciążyło na rozwoju antropologii filozoficznej i
teologicznej.
51. Możemy już przeskoczyć do
dzisiejszego rozumienia osoby ludzkiej. Otóż należy osobę pojmować jako
podmiotowość istnienia. Pouczają nas o tym dokonania szkoły lubelskiej (KUL).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz