Człowieka
można zrozumieć tylko dzięki słowu. Człowieka nie da się zrozumieć na podstawie
wiedzy empirycznej. Jeżeli będziemy oglądali człowieka z zewnątrz, to nigdy nie
dotrzemy do jego osoby. Nie zdołamy poznać godności jego istnienia. Oglądając
człowieka z zewnątrz będziemy się posługiwali jedynie interpretacjami. Będą to
interpretacje działań lub zachowań człowieka. Ale to nie pozwala w żaden sposób
przeniknąć całej realności człowieka.
Jeśli
w swej wiedzy o człowieku postawimy na jego cielesność, to z konieczności
musimy się odwołać do dobra, jakim jest przyjemność. Jeśli z kolei postawimy na
rozumność albo raczej na świadomość, to musimy się odwołać do dobra rozumu –
czyli ostatecznie do myślenia (cogito).
Obie te drogi, którymi przebiegała historia filozofii, stanowią ślepe uliczki.
Pojmowanie człowieka jako cielesnego prowadzi do zwykłego hedonizmu, który
ostatecznie kończy się uzależnieniem człowieka od otoczenia. Z kolei pojmowanie
człowieka jako świadomości kończy się gloryfikacją myślenia i wolności
wybierania, co ostatecznie prowadzi do wyeksponowania wolności myślenia. Wolna
myśl, czyli wolnomyślicielstwo, staje się ideałem człowieczeństwa. Ale nie
zdajemy sobie sprawy, że jest to ideał demoniczny. Pierwszym wolnomyślicielem
jest bowiem szatan. Jest on transcendentalną świadomością, która ogarnia
wszystkie pojedyncze świadomości. Świadomość jednostkowego człowieka staje się
demonem. Jeśli człowiek podda się niemocy swojej demonicznej świadomości, to
wtedy zatraca siebie, zatraca swoją osobę.
Człowieka
można zrozumieć dzięki słowu prawdy. Słowo prawdy nie jest żadną wiedzą
(empiryczną lub racjonalistyczną). Ono nie stanowi żadnej wiedzy zdobywanej
przez człowieka. Słowo prawdy jest czymś więcej niż wszelka wiedza. Słowo
prawdy stanowi samo rozumienie prawdy. Słowo jest przyjęciem prawdy przez
rozum. Właśnie przyjęta przez rozum prawda, przyjęta w postaci słowa, daje nam
rozumienie.
Żeby
zrozumieć człowieka, musimy przyjąć osobową prawdę, właściwie prawdę samego
człowieka, czyli prawdę o człowieku. Dopiero przyjęcie tej osobowej prawdy
prowadzi do pełnego zrozumienia człowieka – czyli poznania, kim jest człowiek.
Poznanie różnych wydarzeń lub faktów z życia człowieka nie daje nam jeszcze
właściwego zrozumienia. Poznając fakt i wydarzenia możemy się pokusić jedynie o
interpretację. Możemy zinterpretować różne fakty i wydarzenia, ale to nie
prowadzi nas do samego zrozumienia człowieka. Żadna interpretacja nie staje się
rozumieniem. Rozumienie nie pochodzi więc z nagromadzenia wiedzy empirycznej (z
kontaktu zmysłowego). Ono nie pochodzi również z samego myślenia (lub wiedzy
racjonalistycznej).
Nasze
myślenie jest wyobrażeniowe. W średniowieczu mówiono wprost o wyobraźni. Wydaje
się, że ta wyobraźnia najpierw stała się jaźnią, czyli cogito Kartezjusza, aby następnie przekształcić się w świadomość
Husserlowską. Wyobraźnia przedstawia nam zobrazowane interpretacje, czyli
wyobrażenia – myślowe obrazy. Tworzenie wyobrażeń (fantasmata) zostało przez
Husserla przedstawione jako konstruowanie intencji poznawczych. Czysta
świadomość jest po prostu wyobraźnią albo wyobraźnia działa jako czysta świadomość. Tu nie ma różnicy.
Kant uważał, że ludzka wiedza ma być zespoleniem wyobrażeń w jeden spójny obraz
świata (w jeden racjonalny system). Ale zespolenie lub scalenie wyobrażeń
stwarza jedynie wyimaginowany obraz rzeczywistości. To nigdy nie będzie prawda.
To nigdy nie da nam prawdy. Prawda nie jest jakimś całościowym obrazem lub
systemem. Prawda jest zrozumieniem każdego jednostkowego bytu. Jest rozumieniem
tego bytu w nim samym – w tym, czym on jest. Jest rozumieniem bytu w jego
istnieniu i istocie.
Prawda
zamieszkuje bowiem w istnieniu bytu objawiając się poprzez jego istotę. Dzięki
aktowi kontemplacji rozum jest w stanie przyjąć tę prawdę w postaci słowa.
Przyjmując słowo prawdy rozum zdobywa rozumienie, czyli poznawczą adekwację,
jakąś poznawczą współmierność i odpowiedniość. Zdobywa wprost miarę realności.
Rozumienie jest przede wszystkim miarą realności, bo dzięki niemu poznajemy i
rozumiemy realne byty. Słowo prawdy jako rozumienie jest więc miarą i zasadą
naszego poznania. Bez tego słowa nasz rozum staje się pusty i bezużyteczny.
Tracimy rozumienie, czyli sens rzeczywistości. Wówczas wszystko zaczyna wydawać
się nam bezsensowne i absurdalne. Dlatego musimy być bardzo wrażliwi na
przyjęcie prawdy i na słowo prawdy. Bez przyjęcia prawdy rozum zaczyna tworzyć,
czyli wymyślać i wyobrażać sobie różne rzeczy.
Człowieka
możemy zrozumieć tylko dzięki słowu prawdy. Tylko dzięki słowu możemy bowiem
zrozumieć człowieka jako osobę. Ponieważ to właśnie słowo ukazuje nam i objawia
osobę. Dzięki Słowu Bożemu mogliśmy zrozumieć Boga jako Trójcę Osób. Dzięki
ludzkiemu słowu prawdy, które przyniósł nam personalizm (Wojtyły, Gogacza,
także Stycznia), możemy zrozumieć człowieka jako osobę.
Człowiek
jest osobą w swoim istnieniu. Wojtyła nazwał istnienie człowieka istnieniem
osobowym. Z kolei Gogacz pokazał, że relacje osobowe są relacjami
istnieniowymi, opartymi na własnościach transcendentalnych prawdy, dobra i
piękna, przejawiających istnienie ludzkiego bytu. Wojtyła zdefiniował osobę
jako „właściwy człowieczeństwu sposób
jednostkowego bytowania” (Osoba i czyn, s.131). Natomiast Gogacz
definiuje osobę jako „byt jednostkowy
o intelektualnej istocie powiązanej przez swą realność z aktem istnienia”
(Ku etyce chronienia osób, s. 28). Jego zdaniem tym, co osobę czyni osobą, jest
akt istnienia oraz intelektualność istoty (por. s.29).
Analizy
badawcze wspomnianych autorów pokazują nam, że osoba jest podmiotowością
istnienia. Natomiast rozumność (intelektualność) i wolność stanowią już
istotowe przejawy osobowej podmiotowości i przynależą do ludzkiej natury. Np.
Boecjusz definiował osobę jeszcze na tym poziomie natury lub istoty: jako
jednostkową substancje o rozumnej naturze.
Znamy
bezpośrednio ludzką naturę, zaś do osoby nie mamy takiego bezpośredniego
dostępu. Ale to nie znaczy, że nie ma żadnego kontaktu osobowego. Filozofia
dialogu Bubera pokazała nam, że istnieje osobowy kontakt na gruncie relacji
osobowych. Z kolei Gogacz znakomicie powiązał relacje osobowe z własnościami
prawdy, dobra i piękna (u niego realności). W ten sposób wyjaśnił i wykazał, że
relacje osobowe stanowią najgłębszy kontakt między osobami, zarówno pomiędzy
osobami ludzkimi, jak i pomiędzy Osobą Boską a osobą człowieka. Takie
rozwiązanie wskazuje jednocześnie, że osoba człowieka pochodzi od Boga.
Osoba
ludzka została stworzona przez Boga i powstała jako podmiotowość istnienia. To
Bóg stwarza istnienie bytu, zwłaszcza stwarza osobowe istnienie człowieka.
Dopiero z istnienia na zasadzie sprawczego oddziaływania wewnętrznego (relacji
wewnątrzbytowych) wyłania się istota, czyli możność istotowa wyposażona we
władze duchowe i cielesne. Dlatego powiemy, że to nie osoba jest rozumnością i
wolnością. Wyposażenie natury lub istoty w rozumność i wolność nie stanowi
jeszcze samej osoby. Osoba jest tym, co sprawia i wyznacza ludzką naturę. Nie
jest więc tak, że to rozumna natura określa i wyznacza osobę, ale odwrotnie –
to osoba wyznacza i określa naturę i władze naturalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz