To, co tradycyjnie zaliczano do
ludzkiej natury, nie obejmuje całego człowieka. Naturą człowieka nazywamy
bowiem tylko to, co obejmuje duszę i ciało. Natomiast pełne człowieczeństwo
musi zawierać jeszcze osobę. Przecież to właśnie osoba, czyli podmiotowość
istnienia, została stworzona jako uduchowiona i ucieleśniona.
Filozofia od czasów starożytnych
skupiała się na poznawaniu i opisywaniu ludzkiej natury, czyli duszy i ciała.
Ale takie podejście doprowadziło do wypreparowania zdolności duchowych i
cielesnych, a w dalszej konsekwencji oderwania ich od osobowej egzystencji
(podmiotowości istnienia). Taka sytuacja zaowocowała naturalistycznym
pojmowaniem człowieka. Na koniec zaczęto poszukiwać łączności człowieka ze
światem przyrody, aby wreszcie stwierdzić, że jest on (w całości) wytworem
ewolucji przyrodniczej. W ten sposób nawet duchowość człowieka sprowadzono do
przejawów wyższej organizacji cielesności.
Dziś nauka twierdzi, że mózg
powstał i rozwinął się w wyniku procesu ewolucyjnego, zaś myślenie jest tylko
doskonałą funkcją mózgu (czyli zdolnością tworzenia narzędzi i posługiwania się
nimi). Jednak w ten sposób nie da się wytłumaczyć powstania wiedzy pojęciowej,
której człowiek uczy się w czasie swojego rozwoju i dojrzewania. Wiedza
pojęciowa wyrasta z naszej zdolności myślenia, która jest jakimś abstrahowaniem
i uogólnianiem treści. Jak bowiem wyjaśnić fakt, że nasze myślenie pomija różne
rzeczy nieistotne, natomiast wyróżnia i eksponuje pewne inne rzeczy biorąc je
za coś istotnego (istotnie ważnego).
Dlatego nie da się zredukować
duchowości człowieka do jakichś doskonałych funkcji narządów cielesnych.
Ponieważ nasza duchowość ma swoją przyczynę w osobowej podmiotowości istnienia,
skąd duchowość czerpie odpowiednią moc sprawczą do działania. Bez tego realnego
wsparcia nie byłoby możliwe działanie władz duchowych – umysłu, woli oraz
uczuciowości.
Aby nasza duchowość mogła działać
w sposób osobowy, czyli stricte po ludzku, musi być przyczynowo wsparta przez
sprawczą moc osoby oraz umocniona aktywnością osobową, czyli aktami
kontemplacji, sumienia i upodobania. Niestety bez tego wsparcia ze strony aktów
osobowych władze duchowe pozostają zdane jedynie na działania pozorne. Takie
pozorne działania przestają odnosić się bezpośrednio do osobowej podmiotowości
człowieka, natomiast sprawdzają się jedynie w odniesieniu do substancjalnej
przedmiotowości rzeczy (czyli substancji cielesnych).
Toteż myślenie naszego umysłu
jako działanie pozorne nie dotyczy poznania osoby człowieka, lecz poprzestaje
na ujęciu jego przedmiotowości posługując się treściami zmysłowymi. Podobnie
wybór jako pozorne działanie woli nie obejmuje chcenia i pragnienia realnej
osoby, a jedynie odnosi się do różnych elementów lub właściwości cielesnych
określających substancjalną przedmiotowość człowieka. Również doznawanie
przyjemności jako pozorne działanie naszej uczuciowości nie dotyka osoby
ludzkiej w jej realnym pięknie życia, lecz obejmuje jedynie przyjemności
cielesne wywoływane przez kontakt cielesny z drugim człowiekiem.
Jeżeli nasza duchowość oderwie
się od aktywności osobowej, wówczas ogranicza się do działania pozornego, czyli
do działania w sferze możliwości. Zanika wtedy kontakt z realnością człowieka,
a pozostaje nam jedynie tworzenie własnych wyobrażeń, pojęć i idei, własnych
marzeń i pragnień, własnych doznań i uzależnień (nałogów). Okazuje się jednak,
że człowiek potrafi przyzwyczaić się do tych pozorów i żyć w sposób pozorowany,
potrafi zachwycać się różnymi możliwościami działania, które nie tworzą niczego
realnego, ani nie przysparzają nam realnych relacji osobowych.
Musimy pamiętać, że w życiu
człowieka najważniejsze jest spotkanie i obecność drugiego człowieka.
Najważniejsze jest spotkanie osobowe. Spotkanie twarzą w twarz, czyli spotkanie
osoby z osobą. Otóż takie spotkanie nie dokonuje się z udziałem działań
pozornych. Ono wymaga rzeczywistych działań osobowych. Skąd się biorą działania
osobowe?
Działania osobowe mają swój
początek w aktywności osobowej podmiotowości istnienia. Własności osobowe, w
które wyposażony jest podmiot osobowy, a które otrzymaliśmy od Boga w akcie
stwórczym, dysponują realną mocą sprawczą. To one wpływają na powstanie lub
wyłonienie się naszej duchowości (władz duchowych). Te osobowe własności
pozwalają również na nawiązanie relacji osobowych na poziomie istnienia (na
poziomie naszej egzystencji). Nawiązanie takich relacji powoduje wzmożoną
aktywność podmiotowości istnienia (naszej osoby). Wydaje się, że chodzi tutaj o
nawiązanie relacji z Osobami Boskimi albo z osobami Świętych Pańskich.
Aktywność osoby przejawia się w
postaci aktów kontemplacji (własność prawdy), sumienia (własność dobra) oraz
upodobania (własność piękna). Inaczej mówiąc, aktywność, czyli moc sprawcza,
prawdy przejawia się jako akty kontemplacji docierające do naszego umysłu.
Aktywność dobra przejawia się jako akty sumienia oddziałujące na naszą wolę.
Natomiast aktywność piękna przejawia się jako akty upodobania wpływające na
naszą uczuciowość.
Jeśli pozostajemy w stanie
czystości duchowej, wtedy nasze władze duchowe mogą z łatwością przyjąć
oddziaływanie odpowiednich aktów osobowych. Jeżeli zaś nasze władze duchowe są
obarczone zbyt wieloma działaniami pozornymi, wówczas nie są wcale skłonne
poddać się działaniu aktów podmiotu osobowego. Okazuje się, że na co dzień nie
jesteśmy zupełnie wyczuleni na osobową aktywność. Dlatego też należy przyjąć,
że konieczne jest jakieś oczyszczenie naszej duszy (władz duchowych). W
tradycji chrześcijańskiej czymś takim jest rachunek sumienia (raczej
rozpoznanie świadomości moralnej) oraz spowiedź i pokuta. Jest to niezbędny
wstęp do podjęcia życia osobowego, czyli życia poświęconego wspólnocie osobowej
(rodzinnej lub religijnej).
Co się dzieje, gdy przyjmiemy
osobową aktywność naszej egzystencji (podmiotowości istnienia)? Te osobowe akty
przyjmują nasze władze duchowe. Przyjęcie aktów osobowych skutkuje pojawieniem
się we władzy duchowej odpowiedniej zasady do spotkanie i kontaktu osobowego.
Wtedy powstaje w tej władzy albo wprost wytryska źródło umożliwiające
bezpośredni kontakt z inną osobą. Przybiera to postać osobowego działania
nakierowanego na własności osobowe.
Tak więc w naszym umyśle rodzi
się słowo prawdy, które umożliwia nam bezpośredni kontakt z osobową prawdą
drugiego człowieka. Natomiast w woli pojawia się czyn dobra, który jest
nastawiony i skierowany bezpośrednio na osobowe dobro drugiego człowieka. Z
kolei w naszej uczuciowości występuje przeżycie piękna, które umożliwia
przeżywanie osobowego piękna drugiego człowieka, czyli przeżywanie piękna
życia.
W tej sytuacji powinniśmy
zachować i podtrzymywać te zasady osobowego życia obecne w naszych władzach
duchowych. Tylko one są bowiem w stanie zapewnić nam działania osobowe, które
są konieczne do stworzenia osobowej wspólnoty, jaką jest przede wszystkim
rodzina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz