Znalazłem w internecie wykład
prof. Kieresia pt. Polityka i dobro wspólne. Autor wyróżnił trzy koncepcje
polityki powstałe już w starożytności. Pierwsza – polityka jest sztuką
zdobywania i utrzymania władzy (sofiści). Druga – polityka jest sztuką wcielania
ideologii (idei doskonałego państwa) (Platon). Trzecia – polityka jest
roztropną troską o dobro wspólne (Arystoteles).
Ad 1. Każdy ma swoje wyobrażenie
świata i życia w tym świecie. Świat wydaje się być tylko naszą projekcją (jak
to się dziś mówi – narracją). W polityce chodzi o zdobycie władzy. Jak zdobyć
władzę? W związku z tym pojawia się sztuka manipulacji, bo przecież zadaniem
jest przekonanie wyborców. Manipulacja polega tutaj na perswazji słownej.
Manipulacja jest więc wywoływaniem iluzji prawdy. Narzędziem manipulacji jest
język. Perswazja słowna ma sprawić, że doświadczamy złudzenia, że obcujemy z
prawdą. Polityk roztacza przed nami wizję dotyczącą przyszłości, która nam się
spodoba. Dziś ta sofistyczna wizja polityczna nazywana jest marketingiem politycznym.
Ad 2. Platon odwoływał się do
doskonałego świata idei. Filozof ogląda ideę państwa doskonałego (taka idea
wzorcza). Stąd posiada on prawdziwą wiedzę o państwie doskonałym. W tym
państwie człowieka trzeba dostosować do idei. Dlatego mamy tu koncepcję
ideologiczną, z której bierze się wszelki totalitaryzm. W takim doskonałym
państwie człowiek również stanie się doskonały. Polega to na tym, że powinien
on utożsamić się z prawem obowiązującym w państwie. W tym układzie człowiek
jest tylko przedmiotem a nie podmiotem polityki.
Ad 3. Trzecia koncepcja jest
związana z poglądami Arystotelesa. Swoje rozważania oparł on na doświadczeniu
naturalnym (czyli oglądzie funkcjonujących instytucji państwowych). Wyróżnił i
opisał trzy pary ustrojów politycznych, opowiadając się za systemem mieszanym,
który nazwał politeją.
Prof. Kiereś zastanawia się
dalej, co jest dobrem wspólnym w tych trzech koncepcjach polityki. Stwierdza,
że w pierwszej dobrem jest sama władza. W drugiej (platońskiej) dobrem jest
państwo doskonałe. Tutaj wszyscy obywatele powinni utożsamiać się z tym
państwem. Natomiast w trzeciej koncepcji dobrem wspólnym jest dobro obywatela.
Celem władzy państwowej powinno być zapewnienie realizacji tego dobra
(szczęścia obywateli rozumianego jako suma dóbr należnych człowiekowi na mocy
jego natury). Dlatego można uznać, że tutaj dobrem wspólnym jest człowiek.
Koncepcję Arystotelesa rozwijał
później św. Tomasz z Akwinu, twierdząc, że dobrem wspólnym jest ludzkie życie.
Ludzkie życie jest własnością każdego człowieka. Jest niepodzielne i
niepodważalne. Każdy człowiek posiada życie i rozwija to życie. Jak stwierdził
Autor, życie jest człowiekowi dane i zadane. Polega to na aktualizacji
posiadanych przez człowieka możności (potencjalności, jakimi są poznanie,
miłość, wolność, religijność, podmiotowość prawna, suwerenność). Koncepcja
dobra wspólnego musi obejmować wszystkie wymiary ludzkiego życia, dlatego
określa się ją mianem integralnej.
Człowiek jest istotą
spotencjalizowaną. Jest zdolny się rozwijać i co więcej powinien się rozwijać.
Taki rozwój jest możliwy dzięki życiu społecznemu, ponieważ życie społeczna
polega w współpracy i współdziałaniu, co pozwala doskonalić się człowiekowi.
Dlatego polityka musi być troską o wszechstronny rozwój człowieka.
Prof. Kiereś odnosi się również
do współczesnego rozumienia polityki. Powiada, że mamy dzisiaj taką sytuację,
że trzeba zaakceptować konieczność demokracji (użył określenia: fatum demokracji). Chodzi o to, iż
demokrację uważa się za najlepszy ustrój polityczny. Nic więcej nie da się
wymyślić. Dlatego twierdzi się, że w demokracji następuje spełnienie polityki.
Człowiek jest celem ideologii
politycznej. Uważa się, że trzeba człowieka wyzwolić od zła, jakie niesie ze
sobą ludzkie życie. Doskonałe państwo, czyli demokracja, jest gwarantem
wyzwolenia człowieka od zła. Jeśli zaspokoimy potrzeby człowieka, to zniknie
zło i człowiek stanie się dobry. Sam człowiek nie potrafi się zmienić, dlatego
może to za niego zrobić struktura państwowa. Takie państwo jest podmiotem
politycznym, natomiast człowiek jest wtedy tylko tworzywem, masą, którą trzeba
odpowiednio urobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz