27.10.2019

Wykład pt. Polityka i dobro wspólne



Znalazłem w internecie wykład prof. Kieresia pt. Polityka i dobro wspólne. Autor wyróżnił trzy koncepcje polityki powstałe już w starożytności. Pierwsza – polityka jest sztuką zdobywania i utrzymania władzy (sofiści). Druga – polityka jest sztuką wcielania ideologii (idei doskonałego państwa) (Platon). Trzecia – polityka jest roztropną troską o dobro wspólne (Arystoteles).
Ad 1. Każdy ma swoje wyobrażenie świata i życia w tym świecie. Świat wydaje się być tylko naszą projekcją (jak to się dziś mówi – narracją). W polityce chodzi o zdobycie władzy. Jak zdobyć władzę? W związku z tym pojawia się sztuka manipulacji, bo przecież zadaniem jest przekonanie wyborców. Manipulacja polega tutaj na perswazji słownej. Manipulacja jest więc wywoływaniem iluzji prawdy. Narzędziem manipulacji jest język. Perswazja słowna ma sprawić, że doświadczamy złudzenia, że obcujemy z prawdą. Polityk roztacza przed nami wizję dotyczącą przyszłości, która nam się spodoba. Dziś ta sofistyczna wizja polityczna nazywana jest marketingiem politycznym.
Ad 2. Platon odwoływał się do doskonałego świata idei. Filozof ogląda ideę państwa doskonałego (taka idea wzorcza). Stąd posiada on prawdziwą wiedzę o państwie doskonałym. W tym państwie człowieka trzeba dostosować do idei. Dlatego mamy tu koncepcję ideologiczną, z której bierze się wszelki totalitaryzm. W takim doskonałym państwie człowiek również stanie się doskonały. Polega to na tym, że powinien on utożsamić się z prawem obowiązującym w państwie. W tym układzie człowiek jest tylko przedmiotem a nie podmiotem polityki.
Ad 3. Trzecia koncepcja jest związana z poglądami Arystotelesa. Swoje rozważania oparł on na doświadczeniu naturalnym (czyli oglądzie funkcjonujących instytucji państwowych). Wyróżnił i opisał trzy pary ustrojów politycznych, opowiadając się za systemem mieszanym, który nazwał politeją.
Prof. Kiereś zastanawia się dalej, co jest dobrem wspólnym w tych trzech koncepcjach polityki. Stwierdza, że w pierwszej dobrem jest sama władza. W drugiej (platońskiej) dobrem jest państwo doskonałe. Tutaj wszyscy obywatele powinni utożsamiać się z tym państwem. Natomiast w trzeciej koncepcji dobrem wspólnym jest dobro obywatela. Celem władzy państwowej powinno być zapewnienie realizacji tego dobra (szczęścia obywateli rozumianego jako suma dóbr należnych człowiekowi na mocy jego natury). Dlatego można uznać, że tutaj dobrem wspólnym jest człowiek.
Koncepcję Arystotelesa rozwijał później św. Tomasz z Akwinu, twierdząc, że dobrem wspólnym jest ludzkie życie. Ludzkie życie jest własnością każdego człowieka. Jest niepodzielne i niepodważalne. Każdy człowiek posiada życie i rozwija to życie. Jak stwierdził Autor, życie jest człowiekowi dane i zadane. Polega to na aktualizacji posiadanych przez człowieka możności (potencjalności, jakimi są poznanie, miłość, wolność, religijność, podmiotowość prawna, suwerenność). Koncepcja dobra wspólnego musi obejmować wszystkie wymiary ludzkiego życia, dlatego określa się ją mianem integralnej.
Człowiek jest istotą spotencjalizowaną. Jest zdolny się rozwijać i co więcej powinien się rozwijać. Taki rozwój jest możliwy dzięki życiu społecznemu, ponieważ życie społeczna polega w współpracy i współdziałaniu, co pozwala doskonalić się człowiekowi. Dlatego polityka musi być troską o wszechstronny rozwój człowieka.
Prof. Kiereś odnosi się również do współczesnego rozumienia polityki. Powiada, że mamy dzisiaj taką sytuację, że trzeba zaakceptować konieczność demokracji (użył określenia: fatum demokracji). Chodzi o to, iż demokrację uważa się za najlepszy ustrój polityczny. Nic więcej nie da się wymyślić. Dlatego twierdzi się, że w demokracji następuje spełnienie polityki.
Człowiek jest celem ideologii politycznej. Uważa się, że trzeba człowieka wyzwolić od zła, jakie niesie ze sobą ludzkie życie. Doskonałe państwo, czyli demokracja, jest gwarantem wyzwolenia człowieka od zła. Jeśli zaspokoimy potrzeby człowieka, to zniknie zło i człowiek stanie się dobry. Sam człowiek nie potrafi się zmienić, dlatego może to za niego zrobić struktura państwowa. Takie państwo jest podmiotem politycznym, natomiast człowiek jest wtedy tylko tworzywem, masą, którą trzeba odpowiednio urobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz