Pan A.: Żyjąc w społeczeństwie
człowiek otrzymuje i zyskuje szerokie pole do działania. Jest to cały wachlarz
możliwości działania i rozwoju. Można więc przyjąć, że społeczeństwo otwiera
przed człowiekiem swoistą wolność działania. Ale trzeba pamiętać, że wszelka
aktywność człowieka musi pochodzić z takiego źródła, które dysponuje mocą
sprawczą. Człowiek działa więc na mocy swojego aktu istnienia. W akcie
istnienia (w ludzkiej egzystencji) zawarta jest podmiotowość osoby oraz
podmiotowość życia. Działania duchowe są pobudzane przez akty osobowe,
natomiast same władze duchowe są przyczynowane przez własności osobowe
istnienia. Dopiero taka aktywność sprawcza osoby pozwala człowiekowi działać w
sposób rozumny i dobrowolny. Takie działania mają przede wszystkim charakter
osobowy, czyli posiadają odniesienie do innych osób, co pozwala nawiązywać
relacje, a zwłaszcza współdziałanie z innymi ludźmi. Dzięki temu powstaje więź
wspólnotowa, a dalej stworzenie zorganizowanego społeczeństwa (w postaci państwa).
Powstanie szeroko zorganizowanego
lub uporządkowanego państwa umożliwiło człowiekowi na rozwinięcie bardzo wielu
możliwości działania. Kiedy zrozumiano doniosłość tych możliwości, wówczas
pojawiło się hasło wolności. Zaczęto głosić wolność w wymiarze społecznym. Tak
rozumiem hasła Rewolucji Francuskiej.
Pan W.: Rewolucja Francuska
przyniosła wolność wszystkim ludziom, czyli wszystkim obywatelom państwa.
Pan A.: Ale jak krwawo ludzie za
to zapłacili? Dopiero wyklarowanie się państwa demokratycznego pozwoliło
ludziom na lepszą realizację wolności. Demokracja, która pragnie objąć swoją
organizacją wszystkich obywateli, staje się systemem wolności politycznej.
Jednak problem z demokracją polega na samej organizacji władzy. Skoro w
demokracji mogą, czyli mają taką możliwość, rządzić wszyscy, to jak wyłonić
tych najlepszych?
Pan W.: Demokracja jest po to, żeby każdy rządził się sam.
Człowiek musi sam zarządzać swoim życiem i swoim rozwojem. Człowiek sam
kształtuje swoją tożsamość. Wystarczy, że wie, kim chce być, co chce robić.
Tego nie może mu odebrać żadne społeczeństwo.
Pan A.: Ja twierdzę, że to nie
człowiek musi dbać o swoją wolność, gdyż działa on ze względu na aktywność
podmiotu osobowego, lecz to państwo ze swoimi strukturami władzy ma dbać o
wolność obywateli. Ta wolność musi być zagwarantowana przez prawo stanowione w
państwie. Na gruncie działalności społecznej wolność działania musi być
zagwarantowana przez prawo (ustawodawstwo prawne). U nas dotyczy to Sejmu i
Senatu oraz prerogatyw Prezydenta.
Natomiast obywatele powinni mieć
swobodę działania w ramach stanowionych przepisów prawa. Prawo nie może bez
powodu ograniczać swobody działania. Nie może być biurokratyczną nagonką na
obywateli. Obywatelom należy się swoboda działania i prawo musi im oddać to, co
się im należy. W demokratycznym państwie to prawo powinno strzec wolności
obywatelskiej.
Pan W.: Ładnie powiedziane, lecz
to sam człowiek ustanawia własne prawa. Człowiek ma swobodę myślenia i zawsze
kieruje się swoimi poglądami. Dlatego nie wolno narzucać mu z zewnątrz jakichś
społecznych norm postępowania. Wolny człowiek żyje sam dla siebie i dla
własnego zadowolenia.
Pan A.: Ale taki człowiek
musiałby żyć na bezludnej wyspie. O tym już mówiliśmy. Tylko w społeczeństwie
człowiek zdobywa szeroki zakres możliwości działania, ale tym samym musi się
podporządkować pewnym ograniczeniom. Ponieważ gdyby chciał realizować swoją
absolutną wolność, wtedy stałby się zagrożeniem lub niebezpieczeństwem dla
tegoż społeczeństwa.
Dlatego człowiek musi myśleć przede
wszystkim o swojej aktywności a nie wolności. Dobrze pojęta aktywność człowieka
wiąże się z odpowiedzialnością. Odpowiedzialność oznacza podmiotowość działania
wraz z uznaniem potrzebnych ograniczeń w działaniu. Stąd należy preferować
odpowiedzialność a nie wolność człowieka.
Pan W.: Nie ma odpowiedzialności
bez wolności. Wolność musi stać zawsze na pierwszym miejscu. Tylko wolny
człowiek będzie odpowiedzialny za rozwój i postęp społeczny. Wszelkie wynalazki
i udoskonalenia techniczne mają źródło w wolnym myśleniu człowieka, a nie w
jego aktywności. Ślepa działalność bez myślenia prowadzi do kryzysu i załamania
rozwoju. Przecież to wolna myśl wskazuje człowiekowi drogi rozwoju.
Pan A.: No dobrze, to zastanówmy
się czego dotyczy ten rozwój? Czy to jest rozwój naszego człowieczeństwa, czyli
naszego wnętrza, czy raczej jest to rozwój tylko zewnętrznych środków
działania, rozwój narzędzi i urządzeń? Tworząc cywilizację człowiek rozwija i
doskonali jedynie zewnętrzne możliwości działania, sam pozostając zawsze takim
samym człowiekiem. Dzisiaj chętnie się mówi o ewolucji samego człowieka, ale to
są zwykłe bajki.
Pan W.: To nie są bajki, gdyż
człowiek stwarza siebie na nowo. Czy Pan tego naprawdę nie dostrzega?
Pan A.: Jakoś nie dostrzegam,
żeby ludzie choćby w małym stopniu podlegali doskonaleniu. Raczej widzę, że
cała ta technologizacja życia społecznego prowadzi do upadku moralnego. Nasze
realne człowieczeństwo wyraża się przede wszystkim w działaniach moralnych i
religijnych. To tam człowiek musi poszukiwać swojej doskonałości. Doskonałości,
jaką stanowi charakter moralny. Co z tego, że będziemy biegali w pogoni za
swoimi marzeniami i zachciankami, jeśli utracimy trwały fundament swojego
człowieczeństwa.
Pan W.: Człowiek traci wolność
pod wpływem ograniczeń społecznych. Tylko społeczeństwo akceptujące pełną
wolność ma przed sobą przyszłość.
Pan A.: Tak, tak, świetlaną
przyszłość. To są tylko mrzonki politycznej ideologii. Obiecanki-cacanki. Już
raz komunizm obiecywał nam wyzwolenie i świetlaną przyszłość. Skończyło się
przymusem i totalnym upadkiem. Człowiek musi porzucić wszelkie ideologiczne
myślenie i powrócić do poznania realności świata i swojej własnej. Tylko na
gruncie realistycznego poznania można stworzyć sensowną organizację
społeczeństwa.
Pan W.: Żadna organizacja nie da
człowiekowi wolności, bo organizacja tylko ogranicza swobodę działania. Dlatego
człowiek musi cały czas walczyć o swoją wolność, musi domagać się wolności na
każdym kroku.
Pan A.: Ale to pachnie już
anarchizmem.
Pan W.: Anarchiści rozumieli
doskonale potrzebę wolności.
Pan A.: Jednak anarchistyczna
koncepcja wolności będzie rozwalała każdą organizację społeczeństwa. Anarchistą
można być tylko poza społeczeństwem, np. na bezludnej wyspie.
Pan W.: Wystarczy jeśli człowiek
jest anarchistą wewnątrz siebie. Wystarczy gdy człowiek będzie wewnętrznie
wyzwolony.
Pan A.: Lecz od czego ma się
wyzwalać człowiek, chyba tylko od swojej realności. Uciekając przed realnością
po prostu zatracamy samych siebie. To droga donikąd.
Pan W.: Ale to jest droga wolnego
człowieka. Człowieka-twórcy. Człowieka-artysty. Wolnego ducha.
Pan A.: Tak, wolnego ducha, lecz
chyba bez brzucha.
Pan W.: Może się Pan śmiać, ale i
tak nie ośmieszy Pan wolności. Wolność stoi ponad wszystkim.
Pan A.: No to mamy jasność.
Wolność jest Bogiem albo tylko bożkiem.
Pan W.: Lepiej wierzyć w wolność
niż w cokolwiek innego.
Pan A.: A nie lepiej uwierzyć w
siebie i swoją realność?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz