17.04.2019

Debata na temat wolności /1



Przedstawimy Państwu debatę na temat wolności. W debacie wystąpili: pan W. zwolennik i wyznawca wolności i pan A., który nie wierzy w siłę wolności.

Pan W.: Jestem liberałem i wolnomyślicielem, to znaczy jestem absolutnym liberałem i zadeklarowanym wolnomyślicielem. Dlatego będę bronił wolności za wszelką cenę. Dla mnie liczy się tylko wolność.

Pan A.: A ja jestem za personalistyczną aktywnością, co oznacza, że podstawą ludzkiego działania jest sprawcza podmiotowość osoby i jej egzystencjalna aktywność. Dlatego mogę nazwać siebie aktywistą. Wolność nie może być podstawą działania, ponieważ jest ona jedynie możliwością a nie żadną siłą sprawczą. Wolność wiele obiecuje, lecz niczego nie daje człowiekowi. Niech Pan spróbuje nakarmić ludzi wolnością.

Pan W.: Człowiekowi przysługuje i należy się wolność. Bez wolności człowiek byłby nikim albo byłby nierozumnym zwierzęciem. To wolność wyzwoliła nasze ludzkie działanie. Rozumne działanie oparte na myśleniu. Ludzkie myślenie jest właśnie wolne. Bez wolnego myślenia nie byłoby ani kultury, ani cywilizacji. A bez kultury i cywilizacji człowiek jest nikim. Bez wolnego myślenia nie byłoby postępu. Siedzielibyśmy w jaskiniach jak neandertalczycy i o niczym byśmy nie wiedzieli. Ale zjawił się wolny człowiek, człowiek myślący – homo sapiens. Odtąd ludzie ruszyli do przodu i zawładnęli światem. Wolne myślenie otworzyło nam drogę rozwoju i pozwoliło przewędrować i odkryć cały świat. Dlatego jestem wolnomyślicielem i piewcą wolności.

Pan A.: Pan twierdzi, że bez wolności człowiek jest nikim. Otóż bez wolności człowiek jest po prostu sobą. Wolność, która jest tylko możliwością, nie tworzy żadnej realności. Wolność nie daje człowiekowi jakiejś nowej tożsamości. Tożsamość człowieka stanowi realność jego istnienia, czyli realna egzystencja. Stąd tożsamością człowieka jest osobowa podmiotowość istnienia wraz z ożywczą podmiotowością istnienia. Otóż właśnie obie te podmiotowości posiadają moc sprawczą, która wyznacza naszą duchowość i naszą cielesność. Człowiek żyje i działa dzięki sprawczej aktywności istnienia. I tak wychwalana tutaj wolność nie ma nic do tego.

Pan W.: Przyjmuje Pan,  że człowiek posiada jakieś centrum energetyczne, jakby jakieś centrum dowodzenia, które zarządza i odpowiada za jego działania. Jest to stare założenie o niezmiennej naturze człowieka, które zostało poddane krytyce i właściwie odrzucone. Bo czy nie narzucałoby to jakiejś konieczności? Przecież człowieka działa w sposób wolny i świadomy, a nie z konieczności swojej natury.

Człowiek nie jest statyczną skałą, człowiek nieustannie się zmienia. Człowiek się rodzi, wzrasta i dojrzewa, rozwija się i wreszcie starzeje, aby umrzeć. Właściwie nie sposób uchwycić jakieś statyczne momenty, bo wydaje się, że będzie to jedynie ujęcie abstrakcyjnego poznania, a nie coś faktycznego. To dotyczy również ludzkiej natury, dlatego nauki o człowieku rezygnują dziś z takiego abstrakcyjnego ujęcia człowieka.

W przypadku człowieka mamy do czynienia z czymś, co nieustannie się staje. Człowiek jest więc jakąś potencjalnością, którą trzeba ciągle spełniać i wypełniać. Dlatego nieodzowne staje się spojrzenie na człowieka w perspektywie wolności. Przecież to wolność jest podstawą rozwoju człowieka. Jeśli człowiek chce się rozwijać, a nie zatrzymywać w miejscu, musi pokochać wolność. Dlatego jestem za wolnością człowieka.

Pan A.: Należy się zgodzić, że człowiek się rozwija i wzrasta, ale trzeba się zastanowić, czego faktycznie dotyczy ten rozwój. Musimy zapytać, czy człowiek rozwija się w swoim człowieczeństwie, czy tylko w zakresie potencjalności swojej duchowości albo osobowości. Ta potencjalność duszy, a także cielesności, jest i była z pewnością podstawą rozwoju cywilizacji i kultury. Jednak ta potencjalność nie dotyczy rzeczywistej realności człowieka, czyli aktu istnienia, który dysponuje mocą sprawczą. Trzeba tu przywołać łacińską formułę operari sequitur esse, która powiada, że ludzka aktywność pochodzi z egzystencjalnego źródła, jakim jest istnienie (akt istnienia). Natomiast to, co jest określane mianem natury człowieka, czyli dusza i ciało stanowią jedynie podmiot wykonawczy, a nie sprawczy. Tak więc to ludzka natura posiada różnorodną potencjalność, którą każdy człowiek wykorzystuje w odpowiedni dla siebie sposób. Dlatego jeden jest lekarzem, drugi marynarzem, ktoś jest politykiem, a ktoś sportowcem. Można przyjąć, iż pod względem rozwoju własnej natury duchowej i cielesnej, każdy człowiek dysponuje całym wachlarzem możliwości. Ale tylko to możemy określić mianem wolności.

Pan W.: A zatem zgadza się Pan, że człowiekowi przysługuje wolność.

Pan A.: Znowu dokonuje Pan nadużycia lub nadinterpretacji, mówiąc, że wolność przysługuje człowiekowi. Ja stwierdziłem, że wolność nie przysługuje człowiekowi, lecz oznacza zakres możliwości rozwoju społecznego człowieka (właściwie rozwoju zawodowego, czyli działania na forum społecznym). Wolność można przypisać roli społecznej, jaką każdy odgrywa w społeczeństwie. To prawda, że człowiek jest wolny i świadomy w swoim działaniu, ale to dotyczy podejmowania i rozwoju działalności społecznej, a nie wszelkich działań człowieka.

Pan W.: A więc mamy wolność w działalności społecznej, ale przecież wszystko, co robi człowiek, przynależy do sfery społecznej, nawet jeśli się odżywia lub jeździ na rowerze. Dlatego wolność można rozciągnąć na wszelkie działania człowieka.

Pan A.: Jednak wtedy mówimy już o wolności politycznej czy społecznej, a nie o wolności człowieka.

Pan W.: Kto zatem jest naprawdę wolny człowiek czy społeczeństwo?

Pan A.: Wydaje się, że wolności możemy poszukiwać właśnie na gruncie społecznym, czyli w sferze politycznej, a nie w samym człowieku. Człowiek jest kimś realnym i jego działania mają źródło w aktywności a nie w możliwości. Natomiast do swojego działania człowiek potrzebuje wolności w sferze politycznej, jeśli zamierza i chce uczestniczyć w życiu publicznym i społecznym. Najlepiej będzie to widoczne na takim przykładzie. Gdy wyślemy człowieka na bezludną wyspę, to będzie on zabiegał tylko o przeżycie, ponieważ nie będzie w stanie (nie ma takiej możliwości) rozwijać działalności społecznej. Czy wtedy można mówić o wolności działania tego człowieka?

Pan W.: W bardzo ograniczonym zakresie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz