Czym w
człowieku jest świadomość?
Na
początku w Raju człowiek był otwarty na otaczającą go rzeczywistość. Człowiek
potrzebuje takiej otwartości i chłonności. Człowiek potrzebuje poznania
rzeczywistości, żeby móc się w niej odnaleźć. Poznając rzeczywistość człowiek
dąży do realności. Dąży i pragnie rozwinąć swoją własną realność. Jednak w tym
dążeniu przeszkadza mu myślenie o sobie samym. Dużo łatwiej jest pomyśleć coś
(najlepiej coś dobrego) o sobie niż poznać i rozeznać swoją realność. Realność
bywa trudna do zrozumienia, natomiast wymyślanie przychodzi nam łatwiej.
Niestety nie zdajemy sobie sprawy, że myślenie stanowi pułapkę, gdyż zamyka nas
w sobie, bo odgradza nas od rzeczywistości.
To powoduje, że człowiek dąży do zamknięcia
się w sobie. Człowiek pragnie siebie i swej samotności. Człowiek zamyka się w
swej samotności rozwijając swoją świadomość. W tym zamknięciu człowiek wprost
staje się świadomością. Właśnie dzięki świadomości i w świadomości człowiek
buduje swoją samotność.
Świadomość poszukuje tożsamości wewnątrz
siebie. Poszukuje tożsamości sama w sobie. Staje się samo-świadomością. Mówimy
też o jaźni (ego) lub ludzkim „Ja”. Tożsamość świadomości polega na
utożsamieniu wszystkiego ze sobą. Świadomość sprowadza wszystko do samej
siebie. Świadomość wszystko sobie przywłaszcza i zawłaszcza. Świadomość działa
jak „czarna dziura”, wciąga wszystko do środka i niczego nie wypuszcza.
Wszystko pochłania. Świadomość nie interesuje się tym, co dzieje się na
zewnątrz. Jest zwrócona tylko na siebie.
W ten sposób świadomość utożsamia wszystko ze
sobą, to znaczy utożsamia wszystko z myśleniem (z cogito). Według Levinasa
świadomość staje się tożsamością, która wszystko utożsamia ze sobą. Świadomość
bytuje więc na sposób tożsamości. Świadomość ograbia rzeczywistość z całego
sensu, jaki niesie ona ze sobą, i posługuje się tylko abstrakcyjnym znaczeniem.
Jeśli rozpoczniemy od świadomości, to wszystko będziemy starali się sprowadzić
do myślenia. Wszystko będzie dla nas intencją lub przeżyciem świadomości. Wtedy
znika cały sens rzeczywistości, a w świadomości pozostaje tylko myśl i
znaczenie. Okazuje się wówczas, że tworzymy tylko różne systemy znaczeń – np.
system językowy.
Człowiek doświadcza samego siebie jako
świadomość. Człowiek przeżywa siebie jako świadomość. Dlatego człowiekowi
wydaje się, że jest świadomością. W myśli współczesnej widać wyraźnie, że
człowiek traktuje siebie jako świadomość. Najlepszym przykładem jest oczywiście
Husserl.
Żeby przezwyciężyć własną świadomość,
człowiek musi zwrócić się w poznaniu do rzeczywistości. Człowiek musi poddać
się rzeczywistości, musi przyjąć wpływ i oddziaływanie rzeczywistości. Człowiek
musi chcieć spotkać się z rzeczywistością. Ale nie jest to łatwe z powodu
zamknięcia w sobie. Człowiek musi dokonać radykalnego wyjścia poza siebie,
radykalnego zerwania z sobą samym. Człowiek musi dokonać radykalnego zerwania
ze swoją świadomością. Jest to jedyny ratunek przed idealizmem, w który popycha
nas świadomość ze swoim myśleniem. Ale jak tego dokonać? Chyba potrzebna jest
do tego jakaś szczególna moc i siła. Wydaje się, że może to być Pierwsza
Prawda, która oświeca i wzmacnia nasz intelekt. Przyjęcie Pierwszej Prawdy jest
dla człowieka podstawą poszukiwania wszelkiej prawdy.
Nawet jeśli wydaje się nam, że świadomość
jest czymś najważniejszym, to trzeba przyznać, że nie da się żyć tylko samym
myśleniem. Nie da się żyć we własnej świadomości, choćby była ona najciekawsza.
Jeśli człowiek kieruje się wyłącznie własnym myśleniem, to nie jest w stanie
nawiązać kontaktu z drugim człowiekiem. Dlatego teorii Husserla zarzuca się
solipsyzm.
Świadomość można więc określić jako
doświadczenie dostępne każdemu człowiekowi. Świadomość jest pierwszym
doświadczeniem samego siebie. Świadomość jest pierwszym sposobem doświadczania
siebie przez człowieka. Jest to zarazem doświadczenie własnej tożsamości.
Człowiek doświadcza siebie w tożsamości własnej świadomości. Jak pokazuje
Levinas, świadomość jest jakąś absolutną tożsamością.
Na początku człowiek tworzy i rozwija swoją
świadomość. Rozumność człowieka pragnąc uzyskać samodzielność i niezależność
staje się świadomością. Rozumność chce uzyskać tożsamość, chce się stać jaźnią,
czyli Ja. Rozumność chce się usamodzielnić. Rozumność stara się wszystko objąć
i wyrazić w sobie. Człowiek stara się wszystko sobie zracjonalizować, wszystko
ogarnąć swoim rozumem. Rozumność człowieka dąży do samo-świadomości.
Całą tę sytuację analizuje filozofia
nowożytna. Era nowożytna jest erą świadomości. Kartezjusz, Kant, Husserl –
wszyscy oni tworzą filozofię podmiotu jako teorię jaźni i świadomości.
Kartezjusz wychodzi od myślenia (od doświadczenia myśli) i poszukuje myślącego
podmiotu (cogito ergo sum res cogitans).
Dalej Locke odkrywa refleksję jako doświadczenie wewnętrzne. Według niego znamy
bezpośrednio tylko idee naszego umysłu. I to właśnie nasze pojęcia (idee) są
punktem wyjścia dla wiedzy. Z kolei dla Kanta metafizyka staje się tworzeniem
czystych idei rozumu. Kantowski rozum posługuje się ideami, które nie mają
żadnych podstaw w rzeczywistości.
Filozofia musi powrócić dzisiaj do
pierwotnego doświadczenia rzeczywistości. Pierwotnym doświadczeniem
rzeczywistości jest teoria mowy, stworzona przez filozofię dialogu i spotkania.
To pierwotne doświadczenie ma postać nieuświadomioną, gdyż nie jest tworem
świadomości, lecz jest wywołane realnym oddziaływaniem realnego bytu. Wydaje
się, że przełamaniem zamkniętego kręgu świadomości jest właśnie teoria mowy.
Jest to widoczne już u Bubera, a zwłaszcza u Levinasa i Gogacza. Jeśli człowiek
zaczyna mówić i rozmawiać z kimś, to musi się dla niego otworzyć, musi przyjąć
i oddać słowo lub czyn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz