Ludzkie życie musi być oparte na realnych podstawach
Ludzkie
życie i działanie musi być oparte na realnych podstawach. Życie pozorne nie ma sensu. To nie rzeczywistość jest
absurdalna, tylko nasze myślenie. Myślenie potrafi wymyślić absurdalne i
niestworzone historie, gdyż myślenie potrafi zanegować wszystko – zarówno
prawdę, jak i fałsz. Proponowane człowiekowi życie według idealistycznych
teorii jest absurdem.
Realnością człowieka jest osoba. Osoba
potrzebuje dla siebie środowiska wspólnoty osobowej. Wspólnota osobowa nie
powstaje samorzutnie. Do tego potrzebne jest osobowe działanie. Osobowe
działanie to słowo prawdy, czyn dobra i przeżycie piękna. Każde z tych działań
tworzy swój krąg wspólnotowy. Jeśli te kręgi będą się pokrywały, to powstanie
doskonała wspólnota osobowa.
Wspólnota słowa zapoczątkowuje osobową
łączność między ludźmi. Jest ona oparta na darze słowa. Dar słowa jest
przyrzeczeniem. Obdarzając kogoś (małżonka) darem słowa przyrzekamy mu
wierność. Oddajemy swoją osobową prawdę do dyspozycji drugiej osoby (małżonka).
Dajemy mu słowo prawdy, czyli dajemy mu prawdę. Stajemy wobec niego w prawdzie
swojej osoby. Powierzamy mu swoją osobę oraz swoją osobową prawdę. W ten sposób
składamy innej osobie pierwszy osobowy dar.
Sąd praktyczny poucza nas, jak żyć.
Każdy człowiek powinien wypracować sobie swoją wizję życia, czyli każdy musi
przyjąć i wypowiedzieć swój sąd na temat życia. Ten sąd ma wyrażać nasze
podejście do życia. Jest to zarazem określenie naszego celu życiowego. Każdy
człowiek musi sformułować swój własny sąd praktyczny. Musi odpowiedzieć sobie
na pytanie, jak i po co chce żyć, co chce osiągnąć i czym się kierować. To musi
być jego własny sąd i jego decyzja. Jeżeli zaczynamy kierować się cudzymi
poglądami lub propozycjami, to na ogół źle na tym wychodzimy, gdyż w trudnych
momentach łatwo jest je odrzucić. W swoim postępowaniu musimy zajrzeć do swego
wnętrza albo w głąb siebie i zapytać, czego naprawdę chcemy, czego pragnie moja
osoba. Aby zdecydować o sobie, musimy dotrzeć do własnej osoby, nawet dusza i
ciało to za mało.
Sąd praktyczny powinien się zrodzić z
rozpoznania całej ludzkiej realności. Dlatego musi obejmować swym zakresem
poznanie samej osoby. Dopiero osoba stanowi pełnię realności człowieka, gdyż
przyczynuje realność istoty człowieka. Dusza i ciało są oparte na istotowej
możności. Są wypełnieniem tej możności. Dlatego nie mogą stanowić źródła i
przyczyny realności człowieka, ale jedynie jej zewnętrzny przejaw. Zdolności i
władze, zarówno duchowe jak i cielesne, są przejawem i obrazem sprawczej mocy
istnieniowej realności osoby. Podstawą i zasadą realności człowieka jest zatem
akt istnienia wyposażony we własności transcendentalne (osobowe i nieosobowe).
Dopiero poznanie tego poziomu realności pozwala określić cel ludzkiej
aktywności. I nie chodzi jedynie o aktywność duchowo-cielesną, jak się na ogół
sądzi. Chodzi zaś o aktywność osobową, która wyrasta z osobowej podmiotowości,
którą stanowią własności osobowe istnienia. Osoba działa bowiem mocą prawdy,
dobra i piękna. I to dzięki osobowej aktywności te własności mogą się
przejawiać we władzach duchowych.
Arystoteles twierdził, że prawda pojawia
się w umyśle człowieka pod wpływem poznania. Poznanie rzeczywistości miało
owocować w nas prawdą. Ale wydaje się, że nasze poznanie wygląda inaczej.
Osobowa prawda sprawia i przyczynuje sam rozum (intelekt). Natomiast rozum ma
możliwość poznawania rzeczywistości dzięki obecnej w nim prawdzie, która
stanowi miarę i zasadę poznania. Rozum przykłada jako miarkę własną prawdę do
poznawanych bytów, dzięki czemu stwierdza ich realność. Kryterium poznania jest
więc zawarte w zdolności poznawczej, czyli we władzy rozumu (intelektu).
Dopiero gdy porzucimy to kryterium, gdy odrzucimy prawdę, wtedy zjawia się w
naszym rozumie myślenie, które do poznania potrzebuje różnych treściowych
impulsów, jakie dają nam zmysły. To wówczas człowiek potrzebuje wrażeń
zmysłowych, które stają się pożywką dla naszego myślenia pojęciowego.
Prawdziwe poznanie dokonuje się dzięki
słowu prawdy. Rzeczywiste poznanie znajduje wyraz w słowie prawdy. Takie
poznanie wypowiadamy w słowie, a nie w pojęciu. Dlatego ludzka mowa jest
skutkiem zdolności poznawczej rozumu. Natomiast myślenie zostaje przedstawione
w języku. Myślenie wypowiadamy w jakimś języku. System językowy jest tworem
naszego myślenia.
Tylko mowa może nas informować
bezpośrednio o rzeczywistości. Mowa dotyczy osobowej realności człowieka. Nasza
osobowa aktywność przemawia do nas w mowie serca i umysłu. Ta mowa wyraża się w
słowie prawdy, w czynie dobra oraz w przeżyciu piękna. Są to elementy, które
tworzą szeroko pojętą mowę wewnętrzną. Ta mowa jest oparta na relacjach
osobowych łączących osoby w zakresie własności transcendentalnych. Relacje
osobowe stanowią więzi i powiązania międzyosobowe. Gdy więc mówimy, że człowiek
jest istotą dialogiczną (zob. Buber), to chodzi właśnie o relacje osobowe. Dialogiczność
można inaczej określić jako relacyjność osoby. Osoba jest realnością otwartą na
powiązania osobowe, czyli na relacje osobowe. Można więc przyjąć, że
dialogiczność jako zdolność do mowy, która jest powiązaniem osób między sobą
wyraża się w relacjach oraz w skutkach duchowych tych relacji. Relacje osobowe
skutkują bowiem działaniem władz duchowych. Relacja wiary owocuje kontemplacją
i wiarą w naszym rozumie. Relacja miłości owocuje głosem sumienia i czynem
afirmacji (czyli miłością) w naszej woli, zaś relacja nadziei sprawia
upodobanie i przeżycie pięknego życia w naszej uczuciowości.
Osoba powiązana z innymi osobami
relacjami osobowymi podejmuje dialog, czyli podejmuje mowę, jako łączność
osobową. Stąd Buber określa mowę jako relację Ja-Ty, czyli wzajemne powiązanie
dwóch osób. Osoby, które są powiązane relacjami, zaczynają się udostępniać
sobie dzięki mowie serca i umysłu. Mowa jest więc otwartością osób na siebie
nawzajem. Jest eksplikacją osobowej aktywności jako chęci udostępniania siebie,
może nawet uobecniania siebie drugiej osobie. Wydaje się, że mowa może być
darem osoby dla drugiej osoby. Mowa byłaby darem osobowym. Jest takim
bezinteresownym przekazaniem i oddaniem siebie. Właśnie w takiej mowie Bóg
przemówił do człowieka. Słowo Boże jest taką osobową mową. Jest udostępnieniem
się i uobecnieniem Boga dla człowieka. Bóg (Jezus Chrystus) jest dla nas obecny
w Słowie Bożym. Dlatego Osobę Jezusa Chrystusa nazywamy Słowem Bożym. Bóg jest
obecny w Osobie Chrystusa.
Buber odkrył, że byt człowieka jest
dialogiczny, czyli otwarty na komunikację. Można powiedzieć, że byt człowieka
jest komunikatywny. Ale wydaje się, że ta dialogiczność i komunikatywność
dotyczy przede wszystkim ludzkiej osoby. To osobowe istnienie jest dialogiczne
i komunikatywne. Istnienie stanowi w człowieku osobową podmiotowość.
Podmiotowość osoby oznacza aktywność osobowego istnienia. Istnienie sprawia
całe istotowe wyposażenie. Istnienie sprawia istotę bytu. Podmiotowość
istnienia oznacza więc sprawczą aktywność.
Dialogiczność i komunikatywność
ludzkiego bytu zawarta jest w osobowym istnieniu. Polega ona na relacyjności
osoby, czyli na zdolności podmiotowania relacji osobowych. Relacje osobowe są
szczególnymi powiązaniami między osobami. Tylko osoby mogą nawiązywać te
relacje. Chyba właśnie na tym polega osobowa aktywność. Relacje osobowe tworzą
wspólnotę, która jest zdolna zrodzić nową osobę. Pierwszą wspólnotę osobową
stanowi Trójca Osób Boskich. Boska Trójca jest powiązana doskonałymi relacjami
osobowymi. W Bogu relacje osobowe stają się samymi Osobami Boskimi – Syna i
Ducha Świętego, zaś osoby te są powiązane ze sobą jak najdoskonalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz