Powrót do realnej gospodarki. Żeby
powrócić do realnej gospodarki, trzeba wrócić do gospodarowania. Człowiek od
początku swej historii gospodarzył na tej ziemi. To ludzkie gospodarowanie
służyło przede wszystkim do zaspokojenia potrzeb naturalnych. Można powiedzieć,
że gospodarowanie było naturalną troską o człowieka.
Gospodarowanie
było racjonalnym działaniem zmierzającym do wykorzystania naturalnych zasobów
ziemi (zasobów przyrodniczych). Cały rozwój cywilizacyjny był oparty na mądrym
gospodarowaniu. Potrzeby naturalne wyznaczały zakres gospodarki domowej. Tak
więc sposoby gospodarowania rozwijały się wraz ze wzrostem potrzeb człowieka.
Człowiek nieustannie wzbogacał swoje potrzeby naturalne (pożywienie i
mieszkanie) oraz potrzeby duchowe (zdobywanie wiedzy i umiejętności oraz
oczywiście rozrywka i zabawa). Gospodarowanie szło w parze z cyklem
przyrodniczym (pory dnia i pory roku). Taka naturalna gospodarka była stosowana
powszechnie. Tę realną gospodarkę wspierał handel, który obejmował różne wytwarzane
przedmioty i produkty.
Ale trzeba jasno
zaznaczyć, że gospodarowanie nigdy nie było handlem, natomiast handel nigdy nie
zastępował gospodarowania. Niemniej handel zaczął zyskiwać coraz większe
znaczenie. Aż zawładnął całym światem. Musimy pamiętać, że to handel
doprowadził do podbojów kolonialnych, a już szczytowym osiągnięciem stał się
handel niewolnikami z Afryki. Była to bardzo gorzka lekcja ekonomii właśnie
jako ekonomicznej zachłanności. Lekcja, którą powinniśmy zapamiętać na zawsze.
Handel zawsze kierował się zyskiem, a z drugiej strony handlowanie nauczyło
nas, że można sprzedać wszystko, jeśli tylko znajdzie się nabywca.
Teorie ekonomiczne
wyrastały nie na zasadach gospodarowania, lecz na zasadach handlowania.
Ekonomia zamierzała podporządkować gospodarowanie rygorom handlowym. To
doprowadziło dzisiaj do tego, że wszystko stało się handlem, czyli ekonomią.
Zniknęło więc gospodarowanie i realna gospodarka, znikają zasady
gospodarowania. A co za tym idzie, zniknęła troska o człowieka i jego życie. Nikt
już nie troszczy się o ludzką pracę. Praca stała się zwykłym towarem, którym
handluje się na wolnym rynku ekonomicznym.
Dziś nie ma już
gospodarki, a jedynie panuje ekonomia (różne teorie ekonomiczne). Ludzie,
którzy chcieliby jeszcze gospodarować w trosce o innych, stają się podejrzani i
zwalczani przez państwo. Świetnym przykładem był pewien piekarz, który rozdawał
chleb niesprzedany. Został zniszczony przez system podatkowy, czyli w zgodzie z
zasadami ekonomii. I oczywiście wbrew zasadom gospodarności.
Człowiek posiada od
wieków te same potrzeby naturalne i duchowe. Wydawałoby się, że tutaj nie ma co
kombinować. Ale handlowa ekonomia szybko zrozumiała, że trzeba wprowadzić
handel nowymi potrzebami. Trzeba tylko stworzyć odpowiednie produkty, które
zaspokoją różne wymyślone potrzeby i namówić ludzi do kupowania tego towaru.
Tak powstała reklama nazywana dźwignią handlu. Okazuje się, że człowiekowi
można sprzedać wszystko, byle to było dobrze zareklamowane. Zawsze można mu
wmówić, że jest tego wart.
Człowiek zapomina, że
jest wart tyle, ile godności zdoła zachować. Dziś jednak zbyt łatwo sprzedajemy
swoją godność za różne wątpliwe przyjemności. Wmówiono nam, że życie ma być
łatwe i przyjemne. A życie po prostu jest trudne. Ale to jest trudne dobro
(bonum arduum), a nie łatwa przyjemność. Życie nigdy nie będzie łatwą
przyjemnością.
Prawdziwą własnością
człowieka jest jego osoba. Dlatego musisz pamiętać, że tylko osoba jest
naprawdę twoja. Wszystkim innym właściwie się posługujemy i zarządzamy. Nawet
dusza i ciało służą do ekspozycji ludzkiej osoby. Natomiast sama osoba nie
służy już do niczego. Ona po prostu jest i istnieje. Jest Tobą i tyle. Ale to
znaczy, ze twoja osoba jest takim dobrem, które nie służy już do niczego
innego. Osoba jest w tobie czymś bezwzględnym i niezależnym od zewnętrznych
uwarunkowań. Osoba jest ostatecznym warunkiem Ciebie samego.
Albo więc będziesz
osobą, czyli sobą, jako całkowicie wolnym i niezależnym podmiotem życia i
działania, który daje ci siłę do zmagania się ze wszystkimi trudnościami życia.
Albo staniesz się sprzedawczykiem samego siebie, który potrafi przehandlować
wszystkie wartości dla przyjemności swojej lub nie swojej. Podobnie jak palacze
papierosów przekonują, że palą dla przyjemności. Ciekawe czyjej? Ale cóż,
człowiek lubi uzasadniać swoje własne przyzwyczajenia.
Pamiętaj, naprawdę
niezależna jest Twoja Osoba. Twoje przyjemności są jedynie przyzwyczajeniami i
uzależnieniami, i niczym więcej. Dlatego powinieneś oddać działalność w ręce
swojej osoby. Ona najlepiej zagospodaruje twoje możliwości i zdolności. Musisz
się zastanowić i stwierdzić, co najlepiej służy Twojej Osobie. Musisz poczuć
godność Osoby. Musisz doświadczyć pełnej realności Osoby. Dopiero wówczas
zdobędziesz szacunek dla samego siebie. I wtedy zaczniesz mądrze działać.
Będziesz mógł gospodarować własnymi zasobami. Zdołasz zagospodarować swoją
pracę dla drugiego człowieka i dla siebie samego. Zaczniesz w ogóle
gospodarować, a nie tylko handlować swoimi przyjemnościami. Dzisiaj człowiek
chciałby nakupić jak najwięcej przyjemności. A przecież tak naprawdę potrzebuje
osobowego dobra, osobowej prawdy i osobowego piękna. Tego nie można kupić za
żadne pieniądze. Można to jednak osiągnąć we współdziałaniu z innymi osobami.
Gospodarowanie jest właśnie takim współdziałaniem. Ono dotyczy przede wszystkim
innych ludzi. Gospodarowanie polega na współpracy dla dobra wspólnego, dlatego
stanowi troskę o drugiego człowieka. Powinniśmy się troszczyć zwłaszcza o tych
najsłabszych.
Takie troskliwe
współdziałanie nie niszczy relacji osobowych, lecz właśnie się na nich buduje.
Dlatego jest człowiekowi pomocne w utrwalaniu i podtrzymywaniu relacji
osobowych. Przecież głównym celem człowieka jest nawiązywanie i podtrzymywanie
relacji osobowych, ponieważ na tym polega osobowy rozwój człowieka. Życie
człowieka spełnia się w relacjach, które tworzą wspólnotę osobową. Wszystkie
gadżety, które możemy sobie kupić, ani o włos nie poszerzają naszego
człowieczeństwa. Natomiast handlowanie swoimi potrzebami i przyjemnościami
prowadzi wprost do zniszczenia relacji osobowych. Taki człowiek pozostaje
bowiem sam ze swoimi przyjemnościami, albo już uzależnieniami. Ciągle za nimi
goni nie dostrzegając wokół siebie innych realnych osób.
Podstawowym
środowiskiem człowieka jest wspólnota osób, a nie przyroda lub kultura (a na
pewno już nie supermarket). To są dopiero drugorzędne rzeczy. Dlatego prawdziwe
gospodarowanie ma miejsce na gruncie wspólnoty rodzinnej. Zobaczmy teraz, jak
wygląda sprawa gospodarstwa domowego.
Czymś najbardziej
realnym jest gospodarstwo domowe. Czym jest gospodarstwo domowe? Może to być
służba człowiekowi zabiegająca o jego wszechstronny rozwój. Albo może to być
dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, gdzie liczą się jedynie przychody i
wydatki (winien – ma). Jeżeli jednak chcielibyśmy sprowadzić gospodarstwo
domowe do roli zyskownej firmy, to znaczy, że zagubiliśmy i zatraciliśmy gdzieś
własne człowieczeństwo. W firmie liczy się zawsze ekonomia, zaś nie liczy się w
ogóle antropologia. Ekonomia bez antropologii staje się po prostu nieludzka,
gdyż jest w stanie poświęcić człowieka na rzecz osiągnięcia zysku.
Dlatego do ekonomii
należy wprowadzić wymiar ludzki (taki humanitarny współczynnik). Człowieka nie
wolno podporządkowywać żadnym celom ekonomicznym. To ekonomiczny zysk musi być
podporządkowany człowiekowi i jego pracy. Dlatego najważniejszym wyznacznikiem
ekonomicznym powinna być ludzka praca, która będzie miała charakter celowy i
powinnościowy. Praca musi być sensowna, czyli właśnie celowa (w celu rozwoju
człowieka), oraz powinnościowa (powinnością staje się osobowe dobro człowieka,
które przybiera postać dobra wspólnego).
W gospodarstwie domowym
człowiek (zwłaszcza dziecko) może się sensownie rozwijać, dopóki mamy do
czynienia z pracą na rzecz człowieka, czyli pracą służącą w pełni człowiekowi,
a nie z celami politycznymi lub ekonomicznymi. Człowiek powinien zachować sens
swojego życia, a to znaczy, że musi zachować sens swojej pracy. Bez tego nie
będzie żadnego rozwoju. Dlatego sensowna praca występuje dzisiaj jedynie w
domu. Ekonomiczna praca zarobkowa stała się już nieludzka. Ona dehumanizuje
człowieka, czyli po prostu go odczłowiecza, przed czym przestrzegał nas już
Ortega y Gasset.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz