25.08.2018

SŁOWNIK ANTROPOLOGICZNY 20

67.Na ogół ludzie intuicyjnie doświadczają i odbierają swoje człowieczeństwo i to ich ratuje przed zakusami myślenia. Stąd taki zwykły człowiek ma ze sobą mniej problemów niż człowiek myślący. Myśliciele chcieliby wiedzieć wszystko lepiej, bo wydaje się im, że myślenie jest najważniejsze i może odkryć prawdę. Nie zdają sobie sprawy, że myślenie będzie tworzyć jakieś nowe szalone wizje człowieczeństwa, lecz nigdy nie osiągnie osobowej realności.

68.Jeśli chodzi o nasze człowieczeństwo (bycie człowiekiem), to powinniśmy zrezygnować z myślenia. To naprawdę uchroni nas przed wieloma kłopotami. Wszelkie nieporozumienia pomiędzy ludźmi biorą się właśnie z myślenia, które przedstawia realność albo rzeczywiste fakty w zupełnie dowolny sposób. Najczęściej nie jest tak jak myślimy. Po prostu jest tak jak jest, a my wymyślamy coś innego. Łatwo jest wymyślać różne bzdury. I nie wszystko jest literaturą czy poezją.

69.Jeżeli chcemy myśleć o człowieku, jeśli chcemy tworzyć filozofie człowieka, czyli antropologię, to musimy zwrócić nasze myślenie na własności osobowe prawdy, dobra i piękna. Powinniśmy myśleć o człowieku jako o osobie, gdyż to podpowiada nam poznanie realności człowieka. Musimy myśleć o osobie obdarzonej własnościami prawdy, dobra i piękna. Dopiero od poznania realnej osoby możemy przejść do poznania naszej natury w jej możnościowej strukturze. To powinno w jakiejś mierze zabezpieczyć nasze myślenie o człowieku przed całkowitą dowolnością.

70.Człowiek jest przede wszystkim osobą i życiem. Tworzą one podmiotowości istnienia. Dopiero dzięki osobie i życiu powstaje wyposażenie istotowe w postaci duszy i ciała. Dusza jest napędzana przez akty osoby, natomiast cielesność jest kształtowana i ożywiana przez egzystencjalne życie. Zatem ludzką naturę powinniśmy rozważać i rozumieć właśnie z perspektywy ludzkiej egzystencji (czyli podmiotowości istnienia). Ograniczanie wiedzy o człowieku do samej natury skutkuje ujęciem człowieka jako rozumnego zwierzęcia (myślącego zwierzęcia). Wydaje się wówczas, że myślenie steruje ludzkim zwierzęciem. Z takiego ujęcia rodzą się same problemy, ponieważ wtedy chcemy dostosować zwierzę do myślenia albo myślenie do zwierzęcia. Obie propozycje są równie błędne. Stąd ostateczną wersją staje się radykalny dualizm. Zwierzęca natura sobie, a myślenie sobie. Ale dzisiaj konsekwencje idą dalej i mamy do czynienia ze zwierzęceniem myślenia. Dotyczy to zwłaszcza myślenia politycznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz