13.09.2017

Stary Filozof



Stary filozof pochylił się nad kolorowym manuskryptem. Lubił oglądać bogato zdobione inicjały. Jednak nie przykładał zbytniej wagi do głoszonych poglądów. Dawni myśliciele powtarzali na ogół obiegowe przypowieści i opinie. Kiedy zapuszczał się w studiowanie cudzych poglądów, wtedy poddawał je radykalnej krytyce. Przepuszczał je przez twardy magiel realności, żeby wycisnąć z nich choć odrobinę prawdziwości. Uzyskane w ten sposób ekstrakty prawdy mieszał ze sobą, żeby stworzyć własną wizję rzeczywistości. Uważał, że liczy się jedynie to, co realne, czyli sama rzeczywistość ze swoją przyczynowością. To jest samo sedno filozofii – tej ludzkiej mądrości.
Stary filozof wierzył w możliwość osiągnięcia mądrości. Ale wiedział, że do tego celu wiedzie długa i kręta droga. Nie wolno chodzić na skróty, bo można się pogubić. Zbierał mozolnie porozrzucane odłamki prawdy, żeby skleić z nich jakieś naczynie, w którym byłaby zawarta mądrość wszystkich pokoleń. Nie spieszył się, nie podniecał kolejnymi znaleziskami, ale radowało go dopasowywanie różnych fragmentów. Z góry zakładał, że będzie to praca długowieczna, lecz wierzył, że życie filozofa może być długowieczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz