Tomistyczne istnienie jest
trwaniem, jednak bez ruchu i ruchliwości. Jest to po prostu sprawcze trwanie.
Ludzkie istnienie, czyli egzystencja, jest sprawczą podmiotowością. Istnienie
posiada moc sprawczą, którą dysponują własności istnieniowe (prawda, dobro,
piękno, oraz jedność, różność i cielesność).
Moc sprawcza nie jest żadnym
poruszeniem ani ruchliwością. Moc sprawcza powoduje powstanie czegoś nowego.
Boska Moc sprawcza stwarza realne byty. A dokładnie stwarza ich istnienie.
Stworzony akt istnienia przyczynuje dalej odpowiednią istotę bytu. Takie
wewnętrzne przyczynowanie dokonuje się na zasadzie emanacji. Z aktu istnienia
wypływa moc sprawcza, która przekształca się w możność istotową (dokonuje się
wówczas jakaś organizacja możności).
W przypadku człowieka z osobowego
aktu istnienia wypływa możność duchowa (w postaci władz duchowych), zaś z
podmiotowości ożywczej wypływa możność cielesna (w postaci żywego organizmu).
Ludzki akt istnienia zawiera bowiem podmiotowość osobową oraz podmiotowość
ożywczą (życia egzystencjalnego). To one kształtują bezpośrednio możność
duchową i możność cielesną.
Byty cielesne pojawiają się w
jakiejś sferze materialnej czaso-przestrzeni. Dlatego aktywna podmiotowość
życia organizuje odpowiednią cielesność, czyli żywy organizm, który może
działać i funkcjonować w tym materialnym środowisku, które z kolei daje budulec
do powstania cielesności człowieka. Dlatego mówimy, że człowiek jest osobą
wcieloną i uduchowioną. Aniołowie natomiast stanowią osoby tylko uduchowione
(albo być może ich cielesność jest już przebóstwiona).
Istnienie jest źródłem i
początkiem wszelkiej aktywności. Własności istnieniowe przyczynują wyposażenie
duchowe (czyli władze duchowe), żeby następnie wspierać naszą duchowość swoimi
aktami kontemplacji, sumienia i upodobania. Akty kontemplacji doskonalą nasz
umysł, akty sumienia usprawniają naszą wolę, zaś akty upodobania kształtują
naszą uczuciowość. Bez tej osobowej aktywności nasza duchowość pozostaje zdana
na samodzielne działania świadomościowe (myślenie, wolny wybór oraz doznawanie
przyjemności).
Człowiek potrzebuje
współdziałania osobowej aktywności ze sferą duchową, bo inaczej jego duchowość
zamienia się w ludzką świadomość. Umysł staje się res cogitans, czyli będzie się kierował wyłącznie myśleniem, a wola
zamienia się w wolną decyzję (liberum
arbitrium), która podejmuje całkiem dowolne wybory, wreszcie uczuciowość
staje się doznaniem przyjemności lub przykrości. Taka duchowość jest zupełnie
ułomna i nie pozwala człowiekowi osiągnąć życia wiecznego. Ponieważ
świadomościowa duchowość zaczyna przystosowywać się do warunków ziemskich, co
najwyżej wybiegając w przestrzeń kosmiczną zafascynowana nieskończonością (gdy
kiedyś oglądano gwiazdy, a dziś wysyła się pojazdy kosmiczne).
Otóż ludzka osoba żyje i działa w
wymiarze wieczności, natomiast świadomość wybiega gdzieś ku nieskończonej
przestrzeni. Osobowa wieczność panuje nad przestrzenią zagarniając ją do rozmiarów
ziemskich, jednak sama przestrzeń zawsze zmierza ku nieskończoności nakłaniając
naszą świadomość do ciągłego postępu. Ten postęp świadomości wyprowadza nas na
manowce nieskończoności. Podążanie ku nieskończoności stanowi pułapkę dla
naszej świadomości. Ludzka duchowość powinna zmierzać ku wieczności a nie ku
nieskończoności kosmosu.
Człowiek jako osoba jest powołany
do wieczności. Ludzkie istnienia jest wiecznym trwaniem. Takie wieczne trwanie
możemy osiągnąć tylko w spotkaniu i kontakcie z Bogiem. Nawiązane z Bogiem
relacje wiary, miłości i nadziei sprawiają, że nasza osoba się aktywizuje i tym
samym rozbudza naszą naturę duchowo-cielesną, co pozwala całemu człowiekowi żyć
życiem osobowym i działać osobowo. Taki osobowy kontakt z Bogiem zapewniają nam
sakramenty święte, a przede wszystkim Chrzest i Eucharystia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz