Heidegger próbuje uprawiać
metafizykę przy pomocy myślenia, ponieważ zgodnie z nowożytną tradycją wydaje
mu się, że myślenie jest poznaniem. Otóż myślenie nie jest poznaniem, ono jest
jedynie możliwością poznania, a to
nie to samo.
Dlatego Heidegger od początku
myli realność z możliwością. Wystarczy przyjrzeć się jego przykładom dotyczącym
bytu. Mamy tam raczej przegląd „jakichś sytuacji bytowych”, bowiem za byt
uznaje się zarówno to, co realne, jak i to, co faktyczne lub zjawiskowe. Otóż
fakty, wydarzenia lub zjawiska są tworem naszego myślenia, podobnie zresztą jak
arystotelesowskie pojęcie substancji.
Heidegger słusznie poszukuje na
podstawie konkretnych przykładów bytu, jakiejś zasady bycia bytem. My
powiedzielibyśmy, że chodzi tutaj o zasadę realności bytu. Natomiast Autor odwołuje
się do jakiejś wymyślonej ogólności: - „mamy
na myśli byt w całości” (s.9), co powoduje, że dla niego jest to zasada możliwości bycia bytem. Nazywa ją
ogólnym pojęciem „bycia”.
Jak Heidegger rozpoczyna swoje
metafizykowanie? Rozpoczyna je od pytania. Dlaczego
jest w ogóle byt, a nie raczej nic? Oto jest pytanie. (s.7) Jest to według
niego pierwsze pytanie. Jest to najogólniejsze pytanie. Jest to pytanie
najgłębsze. Jest to wreszcie pytanie źródłowe. (por. s.8-9) Stwierdza wreszcie:
Pytając tak, całkowicie oddalamy od
siebie wszelki byt poszczególny i jednostkowy jako właśnie taki (s. 9). To
sformułowanie pokazuje wyraźnie, że następuje odejście od realności, gdyż nie
chodzi o stwierdzenie tego, co jest realne, lecz wprost przeciwnie o uzyskanie
ogólności myślenia. Przecież to właśnie myślenie, a nie realność, jest ogólne.
Realny byt jest zawsze poszczególny i jednostkowy.
Rozpoczynając filozofowanie od
pytania stajemy od razu po stronie myślenia, ponieważ pytanie (dowolne pytanie)
jest już tworem myślenia. Pytanie jest czymś pomyślanym. Gdy więc zadajemy
pytanie, wtedy od razu odchodzimy od rzeczywistości i przechodzimy do myślenia.
Można powiedzieć, że zaczynamy wtedy myśleć, a nie poznawać. Gdy o coś pytamy,
od razu zaczynamy się czegoś domyślać. Taką sytuację do-myślania obrazują świetnie określenia pytania jako pierwszego,
najogólniejszego, najgłębszego czy źródłowego. To są właśnie domysły Autora.
Te domysły mogą być słuszne
bardziej lub mniej, albo zupełnie niesłuszne. Trzeba sobie zdawać sprawę, że
myślenie nie jest w stanie zweryfikować siebie samo. Można oczywiście przyjąć
za Kartezjuszem, że myślenie ma być zgodne z samym sobą jako myślenie jasne i
wyraźne, ale to zaprowadzi nas wyłącznie do myślenia albo dalej do języka,
który wyraża tylko nasze myślenie. Dlatego u Heideggera znajdziemy tak wiele
odniesień do języka, gdyż nasze myślenie żyje dzięki językowi i w języku.
Przytoczymy tutaj obszerny
fragment obrazujący rozumienie bycia (Wprowadzenie do metafizyki, s. 80):
„Ponieważ rozumienie bycia najprędzej i najczęściej ulatnia się w
postaci nieokreślonego znaczenia, a jednak z drugiej strony zachowuje pewność i
określoność tej wiedzy, ponieważ więc rozumienie bycia – mimo całej jego
godności – jest niejasne, zawikłane, zasłonięte i skryte, musi ono zostać
rozjaśnione, rozwikłane i wydarte skrytości. Może się to zdarzyć tylko w
następstwie dopytywania się, które dotyczy owego potraktowanego przez nas zrazu
jako fakt rozumienia bycia, a ma na celu postawienie tego rozumienia pod
znakiem zapytania.
Zapytywanie jest prawdziwym, prawidłowym i jedynym środkiem docenienia
tego, co mając najwyższą rangę włada naszym jestestwem. To nasze rozumienie
bycia, a w końcu bycie samo jest przeto dla wszelkiego zapytywania czymś
najgodniejszym i najbardziej problematycznym. Autentycznie pytamy wtedy, kiedy
niewzruszenie trwamy tuż przy tym czymś najgodniejszym i najbardziej
problematycznym, przy tym mianowicie, że bycie rozumiemy w sposób całkiem
nieokreślony, a przecież w najwyższym stopniu określony.
Rozumiemy słowo „bycie”, a co za tym idzie wszystkie jego warianty,
aczkolwiek wydaje się, że to rozumienie jest nieokreślone. O czymś takim, co
rozumiemy, co w rozumieniu jakoś w ogóle ukazuje się nam, powiemy: to ma sens. Bycie – o ile w ogóle się je rozumie –
ma sens. Przeżywać i pojmować bycie jako coś najgodniejszego pytania i
najbardziej problematycznego, dopytywać się specjalnie o bycie, nie znaczy więc
nic innego, niż pytać o sens bycia.” (Wprowadzenie do metafizyki, s. 80)
Otóż ani poznanie, ani rozumienie
rzeczywistości nie jest poszukiwaniem sensu. Rozumienie rzeczywistości polega
przede wszystkim na uznaniu i potwierdzeniu jej realności. Rozumiejące poznanie
jest odkrywaniem zasad i przyczyn realności, czyli przyczyn realnych bytów.
Jeśli w filozofowaniu pojawia się kwestia sensu, oznacza to, że jedynie zaczęliśmy
o czymś myśleć. To właśnie myślenie i tylko myślenie dąży do nadawania rzeczom
jakiegoś – na ogół swojego własnego – sensu. Ale sens nakładany na realny byt
przez myślenie nie prowadzi wcale do zrozumienia tego bytu. Cała ta sprawa
sensu wygląda tak jak sytuacja rzeczy wybranej na prezent. Ładnie ją
zapakujemy, żeby nadać jej sens prezentu, ale gdy otrzymujemy taki prezent, to
zupełnie nie wiemy, co znajduje się w środku. Sens nadawany przez nasze
myślenie stanowi takie ładne opakowanie realnego bytu, lecz poprzez opakowanie
wcale nie rozpoznajemy samej realności.
Autor chce nas chyba na siłę
przekonać, że ma rację albo że domyśla się czegoś prawdziwego. Stwierdza dalej:
To, że rozumiemy bycie, jest nie tylko
rzeczywiste, lecz konieczne. (s.81) Można to potraktować tylko jako zwykłe
zaklęcie, nic więcej. Jeżeli zaś człowiek
bytuje, to koniecznym warunkiem tego, by mógł być-tu-oto, jest jego rozumienie
bycia. (tamże) Otóż warunkiem bytowania człowieka jako realnego bytu jest
sprawcza aktywność istnienia (bycie), a nie możliwość, którą Autor chciałby
przekuć w konieczność, rozumienia bycia. Wszystko jedno czy rozumiemy bycie,
czy go wcale nie rozumiemy i pomijamy, to człowiek i tak istnieje w swoim
konkretnym bycie.
Heidegger posługuje się wyłącznie
myśleniem. Jest to najlepiej widoczne w tekście pt. Koniec filozofii. Przy pomocy myślenia próbuje prześledzić
dokonania filozofii. Tak naprawdę nie interesuje go realność ani rzeczywistość
(realne byty), ale analizuje znakomicie, czyli poddaje przemyśleniu,
zagadnienia i pojęcia oraz wypowiedzi filozofów lub poetów. Najczęściej sięga w
ten sposób do greckich źródeł (do źródłosłowia) i na tej podstawie tworzy
własne sensy i znaczenia, domyślając się jednocześnie różnych spraw i
problemów. Stawia ważne i znaczące pytania, które nie zawsze docierają do tego,
co realne, lecz pokazują nowe możliwości interpretacyjne, odkrywają nowe sensy
i sposoby myślenia.
Jednak tak naprawdę nie wiadomo,
czy dzięki temu osiągamy prawdziwe poznanie rzeczywistości, czy tylko nowe
możliwości myślenia. Oczywiście trzeba się zgodzić, że te domysły Heideggera
można dopiero wykorzystać i zastosować do rozumienia realności (realnych
bytów), ale nie można zaakceptować tych rozmyślań w całej rozciągłości, gdyż
nie wolno uprawiać metafizyki jedynie przy pomocy myślenia.
Dlatego Heidegger mógł powiedzieć
w Byciu i czasie, że „wyżej od
rzeczywistości stoi możliwość”. (Bycie i czas, s.54)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz