Ajschylos dostrzegł tragedię ludzkiego losu. Chciał to pokazać na
scenie. Gadamer przypisuje mu wynalezienie formuły oraz odkrycie jej
metafizycznego znaczenia – uczyć się
poprzez cierpienie (pathei mathon). (zob. s.485) „Przez cierpienie człowiek
ma się uczyć nie tyle tego czy owego, ile zrozumienia granic ludzkiego bytu,
nieusuwalności granicy dzielącej od tego, co boskie. Jest to ostatecznie
poznanie religijne – poznanie, które zrodziło grecką tragedię”. (zob. s.486)
Gadamerowi chodzi tutaj o doświadczenie ludzkiej skończoności.
Przeciwstawia się temu
Epikur. „Epikur, pierwszy wielki teoretyk przyjemności, pojmował życie
szczęśliwe [przeciwieństwo tragedii – moje] w sposób nadzwyczaj sceptyczny;
przyjemności doznaje ten, kto nie cierpi. Podstawowym pojęciem hedonizmu jest
zatem cierpienie: jesteśmy szczęśliwi o tyle, o ile umiemy odsunąć od siebie
cierpienie /…/ Mądrość epikurejska ma tło melancholijne; rzucony w nędzę tego
świata człowiek stwierdza, że jedyną oczywistą i pewną wartością jest
przyjemność, którą może odczuć, jakkolwiek niewielka by była /…/” (zob.
Kundera, s.10)
Epikurejski hedonizm miał
być (i nadal tym pozostaje) odrzuceniem ludzkiej tragedii. Chwytanie
przyjemności miało zagłuszyć tragiczne wołanie egzystencji. Jakaś moralna
powinność? Jakieś przebłyski prawdy? Doświadczone piękno realności? Po co to
komu, jeżeli możemy w swoim życiu (może nędznym, może wzniosłym) czerpać co
chwila różne przyjemności. Czym najlepiej zagłuszyć odgłosy tragedii? Czyż nie
łykiem przyjemności? Tak naprawdę dopiero przyjemności pozwolą nam cieszyć się
i śmiać z naszego życia. Co z tego, że cieszymy się jedynie złudzeniami. Ważne,
że możemy się śmiać i cieszyć.
Hedonistyczna postawa
Epikura byłaby więc zaprzeczeniem tragicznego losu człowieka. Dlatego Kundera
zarzuca jej utopijność – „obawiam się, że życie, jakie nam zaleca, jest
niezgodne z naturą ludzką”. (zob. s.11) Rodzi się egzystencjalne pytanie, czy
można pokonać tragedię ludzkiego losu przy pomocy odczuwania drobnych
przyjemności? Można domniemywać, że tragedia jest ukryta i zawarta w samej
naturze człowieka albo dokładniej raczej w odniesieniu natury do osoby. Bez
osobowego wsparcia ludzka natura jest skazana na życie tragiczne, czyli pogoń
za możliwościami. Epikur chciał nas przekonać, że stale poszukiwanymi
możliwościami człowieka są drobne codzienne przyjemności, które przecież dają
się odczuć, czyli są dla nas „czymś realnym”. Ale czy chwytając przyjemności
jesteśmy w stanie przezwyciężyć tragedię swojego losu (czyli brak wybawienia)?
Gadamer podpowiada nam, że u
źródła greckiej tragedii (tragicznego losu człowieka) leży poznanie religijne.
Nasuwa się więc stwierdzenie, że rozwiązanie tragicznego losu człowieka też
powinno być religijne, gdyż propozycja etyczna Epikura niczego tutaj nie
załatwia. Takie religijne rozwiązanie ludzkiej tragedii przyniosło
chrześcijaństwo (nauczanie Jezusa Chrystusa). Bóg objawił nam swoją łaskę,
umożliwił nawrócenie i zbawienie. Odtąd chrześcijańska nadzieja pokonała
tragedię. Nadzieja, która wyrasta na gruncie poznania prawdy, czynienia dobra i
przeżywania piękna. Tylko Bóg daje nam nadzieję. Przyjemności Epikura oferują
jedynie złudzenia, a na koniec uzależnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz