9.11.2015

Los człowieczy (4)


Nawrócenie

Cierpienie może być początkiem nawrócenia. Nawrócenie wymaga bowiem jakiejś pobudki. Nawrócenie potrzebuje impulsu. Cierpienie jest ogromnym wstrząsem (szokiem). Taki wstrząs jest w stanie poruszyć człowieka. Taki wstrząs może wyrwać człowieka z dotychczasowego stanu. Może wyrwać go z dotychczasowego myślenia. Cierpienie może obudzić człowieka do nowego życia. Może wyrwać człowieka z jakiegoś zastarzałego układu i pchnąć go na nowe tory. Cierpienie może popchnąć człowieka do nawrócenia. 


Ale najgorzej dzieje się wtedy, gdy pomimo cierpienia nadal trwamy przy starym myśleniu. Nie potrafimy się wyrwać z tego dawnego kręgu myślenia. W ten sposób niszczymy ascetyczną i traumatyczną rolę cierpienia. A przecież cierpienie powinno nas oczyszczać. Powinno nas oczyszczać ze skorupy złego myślenia.


W życiu moralnym wszystko zaczyna się od nawrócenia. Bez nawrócenia nie ma żadnej moralności. Co najwyżej możemy przyjąć i wyznawać jakąś teorię etyczną. Ale bez nawrócenia nie mamy możliwości spotkania się z realnym dobrem. Możemy sobie myśleć o dobru, możemy tworzyć wiedzę etyczną, ale to wszystko razem nie wystarczy do moralnego działania. Jeżeli będziemy się kierowali wiedzą i myśleniem, to nigdy nie uzyskamy moralnej pewności. Pewności, że słusznie postąpiliśmy. Pewności, że osiągnęliśmy realne dobro (dobro osobowe).


Wiedza mówi nam przecież, że Bóg jest Najwyższym Dobrem. Wiedza powie nam też, że człowiek jest dobrem bezwzględnym. Ale to wcale nie znaczy, że dotknęliśmy tego dobra, że je osiągnęliśmy. Coś wiemy. Czegoś chcemy. Chcemy zamienić naszą wiedzę na działania. Dlaczego się nie udaje? Dlaczego jest to takie trudne? Otóż dlatego, że nasza wiedza nie ma siły sprawczej. Tak naprawdę wiedza nic nie może (zdziałać). Nie może niczego sprawić. Siła sprawcza stoi bowiem po stronie realności, stoi po stronie rzeczywistości. I tylko tam musimy jej szukać. Siłę sprawczą posiada realna prawda. Siłę sprawczą posiada realne dobro. Realna prawda i realne dobro są zawarte w bycie. Są zawarte w istnieniu bytu. To właśnie istnienie posiada moc sprawczą. Istnienie ujawnia się jako prawda i dobro (jako transcendentalna własność prawdy i transcendentalna własność dobra).



Jeśli choć przez moment nie doświadczymy istnienia, jeśli czyjeś istnienie nie dotknie nas bezpośrednio, to nasze działanie nie uzyska mocy i pewności. Całe nasze działanie wyrasta z dynamiki istnienia i w samym istnieniu musi odnaleźć swoją przyczynę i zasadę, swoją moc i pewność. Może się to dokonać tylko wtedy, gdy dzięki relacjom osobowym kontaktujemy się z prawdą i dobrem drugiego człowieka (Boga). Bez osobowego kontaktu z człowiekiem i Bogiem, a właściwie bez osobowego kontaktu z Bogiem-człowiekiem (z Chrystusem), nigdy nie będziemy mieli możliwości spotkania realnego dobra (dobra osoby). Wszystko inne będzie tylko myśleniem i wiedzą o dobru. Wszystko inne będzie tylko teorią dobra. To będzie niby-dobro.

Dlatego właśnie jest nam potrzebne nawrócenie. Radykalny zwrot do realności, do tego, co realne (do realnego dobra i realnej prawdy). Bez tego będziemy błądzili w świecie idei (myśli i pojęć), albo w świecie ideałów oderwanych od rzeczywistości. Musimy więc nawrócić się od pojęć i ogólników do konkretnych bytów. Musimy powrócić i dotrzeć do konkretnego człowieka. Musimy dotrzeć do najbardziej konkretnego człowieka – do Chrystusa. Dopiero gdy spotkamy Chrystusa dzięki nawróceniu, gdy za Nim pójdziemy dziękując za łaskę nawrócenia, to wtedy doświadczymy bezpośrednio prawdziwego dobra (realnego dobra osoby). Spotkamy wtedy prawdziwego człowieka. Bo zaprawdę, to jest prawdziwy człowiek. Ecce homo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz