10.11.2015

Los człowieczy (1)



Nasze usytuowanie w świecie


Nasze usytuowanie w świecie dokonuje się na kilku płaszczyznach (czyli na trzy sposoby). Chodzi tutaj o perspektywę poznawczą (rozum), o perspektywę pożądawczo-wolitywną (wola) oraz o perspektywę przeżyciową (uczucia). W nowożytnej koncepcji świadomości (jako świadomościowego podmiotu) doszło do pomieszania tych trzech perspektyw. Doprowadziło to do tego, że uczuciowe przeżycie zostało wymieszane z aktami poznawczymi, a na dodatek okraszone intencjonalnym skierowaniem woli do poznanego dobra. Na zasadzie kompilacji powstał przedziwny konglomerat aktu intencjonalnego, który ma przeżyciowy charakter. Tak właśnie opisuje się „pozorną aktywność” świadomości.

Człowiek działa niewątpliwie jako całość, chociaż dysponuje różnymi władzami do działania. Wydaje się, że ludzka aktywność jest zawsze wielowymiarowa. Chciałoby się powiedzieć: trójwymiarowa. W naszym codziennym życiu trudno jest wyodrębnić akty poszczególnych władz duchowych, czy nawet cielesnych. Każdy ruch ręką lub każda mina mojej tworzy są całościowym działaniem moich władz duchowych i cielesnych. Dlatego może dochodzić do takiej interpretacji, która wprowadza pomieszanie poznania, pożądania i przeżywania (przeżycie zostaje utożsamione z poznaniem, któremu przypisuje się aktywność wolitywną).

Jednocześnie musimy pamiętać, że faktyczny kontakt z realnością zapewnia nam dopiero całościowa aktywność duchowa. Pojedyncze władze zawsze mogą wprowadzać nas w błąd. Dodać też należy, że taka całościowa aktywność może wypływać tylko z osobowej podmiotowości. Źródłem i przyczyną sprawczą naszego działania jest zawsze osoba jako podmiotowość istnienia. Jeżeli nasze władze duchowe zaczynają działać na własną rękę (samorzutnie), to powoduje, że tracą kontakt z rzeczywistością i otwiera się przed nimi sfera możliwości. Pojawiają się wtedy jedynie możliwości działania (czyli myślenie, wybór i przyjemność), a nie realne akty docierające do rzeczywistości (do prawdy, dobra i piękna).

Widać to doskonale na przykładzie seksu, który stanowi jedynie możliwość kontaktu, a nie realne połączenie kobiety i mężczyzny. Aktem realnego połączenia jest zapłodnienie. To jest coś naprawdę rzeczywistego. Wszystkie inne sposoby kontaktu seksualnego są tylko możliwościami, które do niczego nie prowadzą, gdyż dokonują się w sferze możliwości. Czułość i bliskość małżonków wyraża się w czymś zupełnie innym.

Tak naprawdę człowiek przeżywa swoje życie. To właśnie nasze przeżywanie jest aktywnością rozciągniętą w czasie. Natomiast akty rozumu i woli są czysto duchowe, nie posiadają więc uwarunkowań czasowych (wymiaru czasowego). Skoro jednak człowiek działa w sposób całościowy, to oznacza to, że do bezczasowych aktów duszy dołącza się przeżycie naznaczone już czasowością. Dlatego własne myśli i wybory przeżywamy w wersji czasowej. Wiemy, że coś wydarzyło się dawniej albo że coś dokonuje się w chwili obecnej, a nawet postulujemy, że coś nastąpi w przyszłości. Można więc przypuszczać, że przeżycia naszej uczuciowości (czyli moje przeżywanie) przekładają bezczasowe akty rozumu i woli na przebiegające w czasie wydarzenia cielesne. Potrafimy na przykład rozmawiać ze sobą na różne tematy, gdyż nasze myśli zostają przełożone na cielesny proces tworzenia dźwięków (drganie strun głosowych, które powoduje wydobywanie się głosu). Coś takiego nie ma miejsca w przypadku bytów czysto duchowych jak aniołowie, którzy komunikują się poprzez słowo wewnętrzne, a nie poprzez wypowiadanie słowa zewnętrznego. Inaczej mówiąc aniołowie czytają swoje słowa-myśli. Dlatego mówimy o nich, że żyją i działają w postaci chórów anielskich, które nieustannie chwalą Boga.

Człowiek przeżywa swoje życie w sposób cielesny (wprost fizykalny). Człowiek żyje i działa w czasie i przestrzeni. Człowiek jest wcieloną osobą, dlatego jego działanie przybiera postać cielesną. Żeby spotkać się z drugą osobą (np. z przyjacielem) muszę przebyć jakąś drogę. To oznacza, że muszę pokonać drogę (przestrzeń) i czas. Dla człowieka osobowe spotkanie wymaga pokonania drogi i czasu. Dlatego nasz kontakt osobowy jest utrudniony, lecz jednocześnie takie pielgrzymowanie w drodze i czasie chroni nas przed ostatecznymi decyzjami. Byty czysto duchowe pomyliły się tylko raz. Skoro aniołowie upadli, to nie mogą już powrócić do pierwotnej doskonałości. Natomiast człowiek działający w perspektywie czasowo-przestrzennej może zawsze nawrócić się na właściwą drogę. Oczywiście nie możemy powrócić do początku, ani zawrócić minionych działań, ale możemy porzucić błędne postępowanie i zacząć od nowa działać jak najlepiej. Dopóki żyjemy i przeżywamy swoje życie, dopóty możemy zmienić swoje postępowanie i wybrać lepsze życie.

Swoje życie przeżywamy w teraźniejszości, ale pamiętamy również o tym, co wydarzyło się w przeszłości. Potrafimy ocenić to, co się wydarzyło, i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Cały czas przeżywamy swoje życie. Nasza duchowość (rozumność) pozwala nam na refleksję i kontrolę (czyli weryfikację i ocenę) postępowania. Mówimy, że życie się toczy, lecz tak naprawdę to my sami postępujemy naprzód. Spotykamy się z innymi ludźmi i łączymy się z nimi poprzez działanie. To pozwala nam współdziałać i współpracować z innymi, co prowadzi do wzajemnego rozwoju i wzrostu. Człowiek jest w stanie doskonalić swoje działania poprzez ćwiczenie się w różnych czynnościach. Ale pierwszy i zasadniczy impuls pochodzi zawsze od osoby. To powinien być czyn miłości (czyn dobra), który jest doskonały, gdyż jest czynem osobowym. Osoba sprawia zawsze doskonałe działania i właśnie te działania powinny doskonalić naszą ludzką naturę – czyli dusze i ciało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz