19.Jeżeli natomiast nasza natura
napędzana myśleniem odwróci się od osobowej aktywności, to wtedy sytuacja
człowieka staje się dramatyczna, gdyż nie ma możliwości szybkiej naprawy tej
sytuacji. Myślenie neguje bowiem realność, zaś wolność decyzji działa w sposób
całkowicie swobodny, co oznacza, że wybór dobra lub zła jest równoważny.
Wolność decyzji (liberum arbitrium)
nie określa w żaden sposób kierunku naszego postępowania. Stąd często działamy
dobrze i poprawnie, aby nagle wybrać coś szalonego albo nawet podłego. W
dawnych czasach podstawowym lekarstwem (czyli środkiem zapobiegawczym) były
tutaj zwyczaje i obyczaje ludowe, dziś powiedzielibyśmy zwyczaje społeczne.
Trzeba jednak wiedzieć, że te zwyczaje dotyczyły wspólnoty lokalnej (wsi lub
miasta), która wyrastała na gruncie współżycia wspólnot rodzinnych, i dzięki
temu te obyczaje były jakoś zakorzenione w środowisku osobowym a nie
instytucjonalnym. Kiedy jednak zaczynają dominować bardziej złożone struktury
społeczne (układy polityczne), wtedy głównym wyznacznikiem moralnym staje się
wola władcy, który tworzy prawo. A to już zbyt łatwo doprowadza do groźnych
wypaczeń, wystarczy przejrzeć historię Rzymskiej Republiki i Cesarstwa.
Człowiek pozbawiony osobowej
aktywności staje się demonem. Demony „żyją” wyłącznie myśleniem i wolnością
decyzji. Taka intencjonalna działalność sprowadza się do szkodzenia innym.
Albowiem w myśleniu i wolności nie ma żadnej życzliwości i szacunku dla drugiej
osoby, gdyż wolność i myślenie nie znają tego, co osobowe. Wolność i myślenie
prowadzą jedynie do tworzenia jakiegoś świata możliwości, który jest zabójczy
dla osoby człowieka. Wszystko to razem wciska człowieka w różne struktury i
układy instytucjonalne, które tamują i ograniczają osobowy rozwój doprowadzając do stopniowego zamierania tego,
co osobowe. Dlatego w dzisiejszych demokratycznych społeczeństwach zarządzanych
odgórnie znika potrzeba moralności wypierana przez polityczną poprawność i
tolerancję. Taka „moralna poprawność” polega na tolerowaniu najróżniejszych
zachowań i postępków człowieka w imię równości i braterstwa. Przecież
najbardziej liczą się układy, które zapewniają ludziom władzy bezkarność.
Ludzka osoba wymaga osobowego
środowiska. Takie środowisko zapewnia jej rodzina, która stanowi osobową
wspólnotę. Wspólnota osobowa jest oparta na relacjach osobowych, które łączą
bezpośrednio własności osobowe zawarte w ludzkiej egzystencji (w istnieniu).
Nawiązanie tych relacji wzmacnia aktywność osoby. Można chyba przyjąć, że osoba
powiązana z drugą osobą relacjami osobowymi uzyskuje podwójną siłę działania.
Relacje osobowe wspierają zatem aktywność połączonych osób i ich moc sprawczą,
co powoduje, że te osoby oddziałują na swoją naturę ze zdwojoną siłą. Dlatego
osobom zaangażowanym w realnej wspólnocie, jaką jest rodzina i Kościół, łatwiej
jest prowadzić życie osobowe również na poziomie natury. Gdy aktywność osoby
oddziałuje silniej na naturę człowieka, wtedy sama natura łatwiej poddaje się
takiemu wpływowi. Dotyczy to aktów kontemplacji i sumienia, jak również aktów
upodobania, które doskonalą realnie nasze władze duchowe.
Trzeba uznać, że władze duchowe
potrzebują nieustannego wsparcia i umacniania, ponieważ władze te potrzebują
usprawnień moralnych, aby mogły podejmować działania służące ochronie osób. Takie
wsparcie władze rozumu i woli otrzymują od aktów osobowych kontemplacji i
sumienia. Akty kontemplacji działając wewnętrznie na nasz umysł (rozum)
kształtują w nim słowo prawdy, posługiwanie się którym prowadzi do powstania
sprawności wiary. Wiara i słowo prawdy kontaktują nas albo odpowiadają za
kontakt z realnością w zakresie prawdy. Akty sumienia oddziałując wewnętrznie
na naszą wolę (także na wolną wolę) sprawiają w niej czyn dobra, podjęcie
którego prowadzi do wytworzenia sprawności miłości (osobowej miłości). Miłość i
czyn dobra łączą nas z realnością człowieka w zakresie dobra. Również nasza
uczuciowość otrzymuje wsparcie i pomoc od aktów upodobania. Akty upodobania
działając od wewnątrz na naszą uczuciowość (na uczucia) kształtują w niej
przeżycie piękna, odczuwanie którego wytwarza sprawności nadziei i radości, co
pozwala na bezpośredni kontakt z realnością człowieka w zakresie piękna.
Bez tego osobowego wsparcia
władze duchowe pozostają bierne i poddają się intencjonalnej możliwości, co
doprowadza do tego, że nasz umysł poddaje się myśleniu z powodu braku aktywnej
mocy słowa prawdy. Z kolei wola skłania się do wolności wyboru, gdyż brak jej
aktywnej mocy czynu dobra (czyli chcenia dobra), a wreszcie nasza uczuciowość
goni za przyjemnościami (cielesnymi uciechami), bo jest pozbawiona aktywnej
mocy przeżycia piękna i nie stać jej na radość i nadzieję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz