11.03.2015

Narodziny moralności /3

8.Tak naprawdę tylko filozofia pyta, dlaczego człowiek działa, tak jak działa? Jak to w ogóle się dzieje? Wszystkie pozostałe „nauki o człowieku” przyjmują działanie człowieka jako coś oczywistego i nie podlegającego dyskusji. Nauki przyrodnicze dążą jedynie do opisu tego działania w kategoriach poznania zmysłowego oraz zastosowania odpowiednich narzędzi pomiarowych. Ale takie metody  zupełnie nie prowadzą do zrozumienia ludzkiej działalności. Otóż na gruncie filozofii już od początku były prowadzone rozważania i dyskusje na temat działania człowieka. Jako pierwszy temat ten podjął Sokrates, który twierdził, że człowiek działa na podstawie wiedzy. Jeśli człowiek będzie wiedział, czym jest sprawiedliwość, to jego zdaniem, będzie już postępował sprawiedliwie. Jego następcy wykazali, że człowiek nie działa wyłącznie na podstawie posiadanej wiedzy, lecz w grę wchodzą tutaj także inne zdolności. Arystoteles wskazując na wolę i chcenie człowieka uważał, do właściwego działania potrzebna jest również pewna siła i moc sprawcza w postaci cnoty – cnoty sprawiedliwości – która będzie nas popychać do sprawiedliwego działania. Człowiek potrzebuje nie tylko wiedzy, ale również siła napędowej. Dlatego sprawiedliwość musi być nie tylko wiedzą, lecz również siłą napędową. Ostatecznie Arystoteles uznał, że ludzkie działanie zależy zarówno od poznania i wiedzy, jak też od pożądania i wyboru. Dlatego za zasady ludzkiego działania przyjmował namysł (oparty na poznaniu i rozważaniu) oraz decyzję woli (stanowiącą zdolność wyboru tego, co zostało rozważone). Ta teoria ukazywała naturalne zdolności człowieka do działania. Oczywiście sam Filozof zdawał sobie sprawę, że ludzkie działania mogą osiągać skrajne przypadki, dlatego postulował podążanie drogą pośrednią (mediocritas) bez popadania w skrajności.
9.Jak teraz ma się do tego osobowa aktywność człowieka? Otóż władze duchowe (potentiae animae) wyróżnione przez Arystotelesa stanowią jedynie zdolności i możności do działania. One podejmują i wykonują konkretne czynności. Jednak samo źródło ludzkiej aktywności musi tkwić znacznie głębiej. Św. Tomasz analizując ludzką działalność doszedł do wniosku, że człowiek działa samodzielnie i dobrowolnie. A to już oznaczało, że człowiek zawiera w sobie przyczynę i zasadę działania. Rozważając dalej całą tę sytuację Tomasz odwoływał się do rozumności człowieka, czyli do jego władz duchowych – intelektu i woli. Intelekt ze swoim poznaniem celu (intencją poznawczą) stanowi zasadę działania, zaś wola ze swoim chceniem (skłonnością do dobra) stanowi przyczynę sprawczą działania człowieka. Otóż najgłębsze źródło aktywności Tomasz upatruje w istocie duszy, w której, jak powiada, są zakorzenione władze duchowe. Dodaje też, że istota duszy jest przyczyną wszystkich władz jako ich cel i jako czynna zasada. Można więc przypuszczać, że cała aktywność płynie z głębi duszy określanej jako „istota duszy”.
10.Otóż odwołując się do wypracowanej definicji osoby jako podmiotowości istnienia możemy przyjąć, że tą głębią albo istotą duszy jest osoba człowieka. Zatem to tam leży najgłębsze źródło ludzkiej aktywności. Wojtyła ujmował to zagadnienie w krótkiej łacińskiej formule – operari sequiutur esse. Co by znaczyło, że wszelkie działanie człowieka ma źródło w osobowym istnieniu ludzkiego bytu. Toteż aktywność osoby zdaje się napędzać duchowe działania człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz