1.03.2015

Narodziny moralności /11

34.Jeżeli zrobimy przegląd zagadnienia działania władz duchowych w filozofii scholastycznej, to również nie znajdziemy pozytywnych rozwiązań. Św. Tomasz powtarza teorię działania intelektu i woli za Arystotelesem i nie zdołał się oderwać od jego naturalistycznego podejścia. Twierdzi, że do chcenia wolę pobudza poznane dobro, co sprowadza się do poglądu, że chodzi o ogólne pojęcie dobra, natomiast samą skłonność do działania wola otrzymała bezpośrednio od Boga, który stwarzając duszę człowieka stwarza także jej władze, czyli intelekt i wolę. Żeby wyjaśnić tak przedstawioną sytuację trzeba by założyć, że sam Bóg posługuje się ogólnymi pojęciami dobra i prawdy. My odpowiadamy, że Bóg nie stwarza ani duszy, ani jej władz, które stanowią możności, ale stwarza bezpośrednio samą osobę człowieka. Dlatego przyjmujemy, ze łaska Boża napełnia osobę człowieka, a dalej aktywność osoby pobudzona przez łaskę przelewa się do duszy powodując w niej odpowiednie skutki (realne skutki). Tak wygląda droga rozlewania się dobra (także Boskiego Dobra). Takie postawienie tego problemu wskazuje, że wola do swojego działania jest pobudzana i poruszana przez samą realną własność dobra, a bezpośrednio przez akty sumienia pochodzące z osobowego dobra napełnionego łaską Bożą. Woli nie porusza więc jakieś poznane dobro, czyli samo ogólne pojęcie dobra, gdyż żadne poznanie ani poznawcze pojęcie nie posiada mocy sprawczej, czyli realnej siły mogącej poruszać wolę. Wolę napędzają akty sumienia, które jeśli zostaną odebrane i przyjęte, wywołują w niej aktywność w postaci czynu dobra (dobrych uczynków). Pobudzone przez sumienie czyny dobra stanowią zasadnicze działanie woli, czyli chcenie i miłowanie. Jest to działanie nastawione bezpośrednio na osobowe dobro, a nie na jakieś pojęcie dobra albo poglądy etyczne o dobru moralnym. Poruszenie woli do aktów chcenia musi iść po linii realności dobra a nie naszej wiedzy lub myślenia o dobru. Wola pragnie bowiem dobra w jego realności i tylko realności, dlatego zwraca się realnych osób i rzeczy. Jeśli więc pragniemy dobra, to przede wszystkim chcemy dobra innych osób.
35.Moralność dotyczy wiec naszych kontaktów z innymi osobami. Natomiast różnych rzeczy człowiek używa na co dzień, ale one nie są dla niego konieczne do szczęścia. Do szczęścia jest nam potrzebna moralność, która dba o kontakty osobowe. Człowiek powinien zatem budować swoją wewnętrzną moralność, którą tworzą cnoty moralne wiary, nadziei i miłości oraz oparte na nich działania. Te cnoty powstają pod wpływem osobowej aktywności, która doskonali i umacnia nasze władze duchowe.
36.Mówiliśmy już, że osobowe akty pobudzają nasze władze duchowe do moralnego działania. Kontemplacja prawdy pobudza nasz intelekt do słowa prawdy (także do wypowiadania tego słowa). Sumienie dobra pobudza wolę do czynów dobra, co prowadzi do trwałego umiłowania dobra. Wreszcie akty upodobania pobudzają naszą uczuciowość do przeżywania piękna, czyli fascynacji życiem, co skutkuje umocnieniem uczuć radości i nadziei. Jeżeli nasza duchowość osiągnęłaby taki stan doskonałości (czyli świętości), który przejawia się w trwałym posiadaniu cnót moralnych wiary, miłości i nadziei, to wówczas możemy być pewni, że spełniliśmy swoje życie w sposób osobowy, a także że trwamy we wspólnocie osobowej z Bogiem i innymi ludźmi.
37.Moralność człowieka wyraża się przede wszystkim poprzez działania osobowe. Człowiek jest bowiem osobą i jest powołany do życia osobowego, które dzieje się w osobowej wspólnocie. Taką najbliższą nam wspólnotą osobową jest rodzina. Przecież to właśnie w rodzinie przygotowujemy się do życia moralnego i osobowego. Tego nie są w stanie dokonać żadne społeczne instytucje. To właśnie w rodzinie opartej na małżeństwie kobiety i mężczyzny panują relacje osobowe. Te relacje są fundamentem małżeństwa i można domniemywać, że to Bóg dzięki sakramentowi wiąże małżonków tak głębokimi więzami, które pozwalają im przetrwać w tym związku przez całe życie. Te osobowe relacje łączące małżonków są już zaczątkiem rodziny jako wspólnoty osobowej. Stąd też rodzina stanowi dla człowieka podstawowe środowisko osobowe, gdzie młody człowiek może rozwijać się jako osoba. Rodzina jest tym miejscem, gdzie młody człowiek doświadcza i przeżywa moralność, gdzie kształtuje swoje życie moralne przy wsparciu wiary, miłości i nadziei swoich rodziców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz