8.02.2015

Rozwój duchowości człowieka /7



12.Jednak ludzki rozum posiada wiele możliwości poznawczych, a właściwie wiele różnych sposobów ujmowania i rozważania bytów. Rozum może rozważać je same w sobie, pytając czym są? Może też rozważać je w odniesieniu do siebie nawzajem, czyli może porównywać byty między sobą. Według Arystotelesa rozważając byty same w sobie poszukujemy właśnie przyczyn wewnętrznych (czyli zasad bytowych). Gdy jednak porównujemy byty miedzy sobą, wówczas ujmujemy jedynie jakiś stosunek, relację lub odniesienie wzajemne.

Ujmowanie i rozważanie bytów samych w sobie jest poznaniem metafizycznym. Metafizyka Arystotelesa ujmowała byty w ich wewnętrznym wyposażeniu, gdyż uważał on, że to wszystko, co stanowi dany byt, musi być w nim zawarte i decydować o jego bytowości, czyli istocie. Każdy byt posiada swoją istotę, która wyznacza i określa jego bytowość. Dla Arystotelesa metafizyka była analizą istotową rzeczywistości. Mówi się także o ujęciu esencjalistycznym. Dopiero później św. Tomasz dodał do istoty akt istnienia, który przyczynował realność konkretnych bytów.

Poznanie istoty bytu było dla Arystotelesa czymś nieodzownym dla metafizyki. Żeby nazwać i zdefiniować byt, należało poznać jego istotę. Istotę wyznaczały wewnętrzne zasady, czyli forma i materia. Najwspanialszym dokonaniem Arystotelesa było ujęcie formy i materii w kategoriach aktu i możności (energeia kai dynamis). Jest to fundamentalne odkrycie, bez którego nie byłoby metafizyki jako analizy przyczynowej rzeczywistości.

Stwierdziliśmy jednak, że ludzki rozum posiada zdolność zestawiania i porównywania różnych bytów. Byt ujęty sam w sobie stanowił jakąś wewnętrzną doskonałość w sensie samowystarczalności. Arystotelesowski byt substancjalny posiada wszystko, co pozwalałoby mu istnieć samodzielnie. Oczywiście Tomasz doda tu później złożenie z istnienia i istoty. A to znaczy, że byt, który posiada akt istnienia, może istnieć samodzielnie. Ma jakby sam w sobie wszystkie potrzebne do istnienia zasady wewnętrzne. Stanowi więc pewną doskonałość sam w sobie.

Ale okazało się, że jeśli porównamy ze sobą różne byty (np. byty różnych gatunków albo rodzajów), to pojawia się zupełnie inne pojęcie doskonałości. Wtedy mówimy, że jeden byt jest doskonalszy od innego, np. człowiek jest doskonalszy od zwierzęcia, a z kolei zwierzę jest doskonalsze od rośliny. Pojawia się doskonałość jako odniesienie wartościujące. Podobnie wygląda sprawa, gdy mamy do czynienia z dwoma bytami tego samego gatunku. Gdy rozważamy dwóch chłopców – Piotra i Pawła, wtedy o każdym z nich powiemy, że jest człowiekiem. Ale jeśli postawimy ich obok siebie, to zauważymy, że jeden jest wyższy, a drugi grubszy (i cięższy). Łatwo zauważyć, że możemy ich porównać pod pewnym względem (czyli pod względem jakiejś właściwości).

W badaniach filozoficznych dość szybko okazało się, że łatwiej jest porównywać byty między sobą, niż poznawać je same w sobie, czyli poznawać ich istotę. Chociażby Platon stworzył pojęcie idei jako jakiegoś idealnego i doskonałego wzoru, do którego możemy odnosić pozostałe byty danego gatunku. Tylko idea jest doskonała sama w sobie, natomiast jej odwzorowania stanowią już pomniejszenie doskonałości. Ponadto Platon pojmował cały świat jako doskonały, natomiast jego części, czyli poszczególne byty, są już mniej doskonałe. Tego typu sposoby rozważania i opisu rzeczywistości są oparte na zdolności porównywania i zestawiania rzeczy. To może być ujęcie na zasadzie całość–część albo wzór–odbitka (odwzorowanie). Ale rozważanie rzeczywistości na zasadzie jedność–wielość lub wyższe–niższe lub doskonałe–niedoskonałe lub ożywione–nie ożywione, czy nawet dusza – ciało, zawsze niesie ze sobą wyłącznie kwestę zestawienia i porównania. Wydaje się, że Arystoteles stosował takie podejście jedynie przy rozważaniu cech i właściwości, które mogą pojawiać się na zasadzie przeciwieństwa. Ale takiego podejścia nie powinno się stosować w rozważaniach metafizycznych, bo jest to myślenie wartościujące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz