2.Stworzony człowiek, czyli Adam, był
wyposażony w intelekt. Adam dysponował poznaniem intelektualnym. Znał i
rozumiał wszystko, ponieważ przyjął od Boga słowo prawdy. Jego intelekt
posługiwał się oglądem wewnętrznym, czyli znał bezpośrednio wewnętrzną prawdę
bytów. Możemy powiedzieć, że intelekt znał byty od wewnątrz, jakby od środka.
Takie poznanie było adekwatnością (adaequatio) prawdy bytowej z prawdą
intelektu. Miarą Adamowego poznania było słowo prawdy równoważne ze Słowem
Bożym, które Adam otrzymał bezpośrednio od samego Boga.
Posiadając słowo prawdy intelekt przenikał
realność bytów ujmując ich istotę. Stąd intelekt Adama dysponował rozumieniem
bytów i mógł nazywać je po imieniu, gdyż znał je bezpośrednio, czyli w nich
samych. Adam nie musiał zdobywać wiedzy, on posiadał wiedzę od razu (subito).
Posiadał wiedzę jako rozumienie. Ta wiedza była zawarta w słowie prawdy. Jego
wiedza była słowem prawdy, zaś słowo prawdy stanowiło pełnię wiedzy o
rzeczywistości.
Posiadając słowo prawdy Adam mógł przemawiać.
Mógł wypowiadać posiadane słowo, czyli mógł głosić prawdę. Adam głosił słowo
prawdy oraz głosił chwałę Bożą. Słowo posiada moc przemawiania albo głoszenia (potentia
praedicandi). Słowo posiada moc uzewnętrzniania się w mowie. Dlatego
człowiek dysponuje mową. Ale ta mowa nie jest jeszcze żadnym językiem. Można ją
nazwać mową serca (verbum cordis lub sermo cordis). To była
prawdziwa mowa oparta na słowie prawdy (praedicatio verbum). Języki
powstały później, gdy człowiek utracił zdolność prawdziwej mowy (pomieszanie
języków przy budowie wieży Babel).
Mowa
Adama była po prostu głoszeniem prawdy. Ona była wychwalaniem. Mowa Adama była
wychwalaniem (pochwałą) rzeczywistości. Przemawiając Adam wychwalał prawdę,
dobro i piękno. Wychwalał piękno świata oraz dobro Boga. Adam wyśpiewywał
pieśni pochwalne. Głosił chwałę Boga. Mógł chwalić prawdę wychwalając
otaczający go świat. Wychwalając Słowo Boże jako słowo prawdy, mógł się chwalić
wiedzą i mądrością. Ale zjawił się szatan i zapytał, co się tak chwalisz,
przecież nie znasz dobra i zła. Gdybyś poznał dobro i zło, byłbyś jak Bóg. To
co, chcesz poznać zło? Adam chciał poznać zło. Tak rozpoczął się upadek.
3.Chęć poznania zła wywołuje negację
rzeczywistości. Aby poznać zło, trzeba odrzucić i zanegować dobro. To znaczy,
że trzeba zanegować dobro Boga i dobro realności, trzeba zanegować
rzeczywistość. Poznania zła powoduje porzucenie prawdy. Porzucając prawdę
intelekt staje się opuszczony i pusty. Po prostu traci kontakt z
rzeczywistością. Poznanie zła sprowadza intelekt do nicości. Intelekt
opuszczony przez prawdę staje się pusty. Pusty intelekt będzie już tylko
rozumem, albo jak dziś mówimy, świadomością.
Od tej pory rozum musi sięgać do
doświadczenia zmysłowego. Na początku rozum potrzebuje dużo obserwacji,
potrzebuje danych zmysłowych, które odtąd staną się materiałem badawczym. Rozum
ma teraz do dyspozycji dane zmysłowe – postrzeżenia i wrażenia. Musi gromadzić
obrazy i wyobrażenia. Rozum tworzy wyobrażenia na podstawie danych zmysłowych.
Z połączenia rozumu i zmysłów powstaje vis cogitativa. Natomiast dalej w
oparciu o wyobrażenia rozum tworzy swoje pojęcia. Tak zaczyna się poznanie
rozumowe, czyli myślenie. Poznanie rozumowe staje się skomplikowane, gdyż jest
rozmyślaniem i rozważaniem. W scholastyce mówiono o poznaniu dyskursywnym. Takie poznanie jest
rozbiegane i zabiegane, nieustannie dąży do prawdy, ale rzadko ją osiąga. Rozum
musi walczyć o swoje poznanie. Musi je zdobywać i zabiegać o nie. To nie jest
wcale łatwa sprawa. Odtąd rozum będzie miał do wykonania strasznie dużo roboty,
czego dowodzi historia filozofii.
Kiedy rozum zaczyna gromadzić informacje
zmysłowe, wtedy powstaje wyobraźnia. Wyobraźnia stanowi najpierw zwykły magazyn
przyjętych przez rozum treści zmysłowych. Ale z czasem na bazie tego rozum
zaczyna tworzyć własne wyobrażenia, które nie muszą już mieć odniesienia do
rzeczywistości lecz stanowią oryginalną twórczość intelektualną (muzyka,
rzeźba, literatura, nawet malarstwo).
Rozum, którym posługujemy się dzisiaj jest
więc pośrednikiem pomiędzy intelektem a wyobraźnią. Można powiedzieć, że
dysponuje w jakimś zakresie poznaniem intelektualnym oraz w jakimś zakresie
posługuje się wyobrażeniami. Powstaje z tego przedziwna mieszanka, albo
wznosimy się na szczyty możliwości poznawczych intelektu, albo popadamy w
wyobrażenia czysto zmysłowe. Mamy więc możliwość wewnętrznego oglądu bytów albo
dostępne tylko zewnętrzne obrazy (w postaci wyobrażeń). Nasz ludzki rozum
przeskakuje więc od jednej skrajności do drugiej. Dlatego stracił pewność
rozumienia rzeczywistości, ale wciąż poszukuje jakichś zadawalających
rozwiązań. Filozofia i teologia konkurują ze sztuką i poezją, i nie da się
rozstrzygnąć, która z nich lepiej przedstawia rzeczywistość i która ma rację
(gdyż zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał odmienne zdanie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz