25.Wydaje się, że możemy uznać, iż
zaktywizowanie władz duchowych jest skutkiem wystąpienia relacji osobowych i
tym samym zaktywizowania własności osobowych. Nawiązana relacja wiary
aktywizuje własność prawdy i dzięki temu uruchamia akt kontemplacji, który
przynosi rozumowi kontakt z prawdą i owocuje słowem prawdy (logos). Z
kolei nawiązana relacja nadziei powoduje akt upodobania, który wywołuje w uczuciowości
przeżycie piękna (pathos). A na koniec relacja miłości, działając
poprzez akt sumienia, sprawia w woli aktywność dobra, czyli miłość jako czyn
dobra (eros).
Dopiero tak wyposażone władze mogą podejmować
na zewnątrz działania osobowe. Wówczas rozumna natura człowieka działa w
zgodzie z jego osobą. Możemy podejmować wtedy działania moralne i religijne.
Działania moralne dotyczą innych ludzi (ludzkich osób), a działania religijne
dotyczą Osób Boskich oraz tych, osób, które już obcują z Bogiem, jak Święci
Kościoła.
Słowo Boże stanowi nawiązanie relacji
osobowej między Bogiem a człowiekiem. Bóg przemówił do nas w Słowie. W Słowie
Bóg powołał nas do łączności ze sobą. Bóg objawił się nam w Słowie. A następnie
Słowo Boże objawiło nam Bożą Miłość. Dlatego wiemy i wierzymy, że Bóg jest
Słowem, że Bóg jest Życiem oraz że Bóg jest Miłością.
Bóg przemówił do człowieka i zawarł z nim
Przymierze, to znaczy że obiecał, iż będzie razem z człowiekiem po wszystkie
dni. W ten sposób Bóg ofiarował człowiekowi swoją łączność w postaci relacji
osobowych. Te relacje są człowiekowi koniecznie potrzebne do dojrzałego i
doskonałego działania. Aby nasze działania mogły być doskonałe, potrzebujemy
osobowego wsparcia i pomocy. Potrzebujemy wsparcia Bożego, czyli Bożej łaski. Łaska
jest osobowym darem Boga i dzięki jej wsparciu nasze zdolności działania stają
się doskonałe, czyli spełnione.
Same władze duchowe jedynie umożliwiają nam
działanie. Ale to może być raz działanie dobre, a raz złe. Dlatego władze
duchowe potrzebują szczególnego poparcia dla łączności z prawdą, dobrem i
pięknem. Taką łączność naszym działaniom zapewniają relacje osobowe, które są
zakotwiczone bezpośrednio we własnościach osobowych prawdy, dobra i piękna.
Nasza duchowość nie jest samowystarczalnym podmiotem. Nasza duchowość wyrasta z
osoby i jest na niej wsparta. Dlatego potrzebuje osobowego wsparcia ze strony
relacji osobowych. Natomiast podmiotowość osoby stanowi podmiotowość istnienia
i w swej realności zależy jedynie od Boga. Dlatego osoba ma nieograniczoną moc
sprawczą i jest w stanie powiązać naszą rozumną naturę z realnością. Tylko
nasza osoba jest w stanie przekazać władzom naturalnym realne własności i
związać je z realnością. Inaczej nasze władze będą pozostawały w sferze pozorów
(intencji poznawczych oraz wyobrażeń zmysłowych).
Ludzka natura nie ostoi się bez osobowego
wsparcia. Natura sama z siebie nie może niczego dokonać, ani sprawić, gdyż
wobec aktu istnienia znajduje się w stanie możności. Według zasad realności
natura jest możnością. Dlatego może działać dobrze albo źle. Natura może
podejmować przeciwstawne działania. Może więc działać przeciwko człowiekowi. A
jeśli popadnie w takie działania, to nie jest w stanie wyrwać się samodzielnie
z takiego zgubnego nałogu. Poważnym błędem jest więc pozostawienie natury samej
sobie, gdyż wtedy łatwo popada w złe zachowania. Natomiast wyrwać ją z tego
upadku może jedynie pomoc osoby.
Osoba może służyć naturze swoją pomocą. Taką
pomoc możemy otrzymać z zewnątrz od drugiej osoby albo od swojej własnej osoby.
Najlepszą pomoc ofiarowuje nam Bóg. Pomocą i wsparciem ze strony osoby są akty
kontemplacji (contemplatio), sumienia (conscientia) oraz
upodobania (complacentia). Wszystko to są akty współdziałania osoby z
naturą. One stanowią aktywność osobową, która daje wsparcie i wspomożenie dla
poszukujących władz duchowych.
Duchowość człowieka nie jest w stanie
poradzić sobie sama, gdyż sama nie dysponuje wewnętrzną zasadą rozwoju. Rozum
potrzebuje skądś prawdy. Wola potrzebuje dobra, a uczucia pożądają piękna.
Władze duchowe potrzebują więc realnego impulsu. Tu nie wystarczy zewnętrzny
kontakt z rzeczywistością. Tu konieczna jest moc wewnętrzna. Jak zdobyć tę
wewnętrzną moc? Dlatego rozwój duchowy, czyli rozwój życia duchowego,
potrzebuje wsparcia osobowego. Jedynie doskonałość i siła osoby (Boskiej lub
ludzkiej) może obdarzyć władze duchowe wewnętrzną mocą działania.
26.Osoba stanowi podmiotowość aktu istnienia,
dlatego posiada doskonałą aktywność. Natomiast natura pozostaje w stanie
możności. Jest co najwyżej podłożem możnościowym. Nasze duchowe władze stanowią
możności, czyli jedynie zdolności do działania. Dlatego taka możnościowa
podmiotowość potrzebuje ciągłej aktualizacji, która będzie impulsem do dobrego
działania. Właśnie ów aktywny impuls płynie ze strony osoby, która jest
podmiotowością istnienia, czyli aktem w całej jego realności.
Dlatego podmiotowość osoby jest w stanie
obronić naszą naturę przed kompletnym upadkiem. Ale nasza natura musi się
poddać aktywności osoby. Jeśli będzie chciała wszystko zrobić sama, to jej się
nie uda, gdyż natura kiedyś na początku oderwała się od osoby i zaczęła działać
sama z siebie, czyli na włąsną rękę, a to znaczyło, że obróciła się
przeciwko osobie i teraz nie może się sama z tego wycofać. Tutaj potrzebna jest
radykalna odnowa. Coś, co daje nam łaska Boża, która jest bezpośrednią
interwencją Boskiej Osoby Chrystusa. Łaska uaktywnia naszą osobę, która będzie
wspierać naturę dla lepszego działania.
Osoba jest mocą i potęgą naszego
człowieczeństwa. Natomiast natura jest jego słabością. Ale w tej naturalnej
słabości objawia się godność i moc osoby. Osoba podtrzymuje realność natury i
jej działania. Swoją aktywnością osoba podtrzymuje możność natury. Osoba
utrzymuje związek duszy z ciałem. Zapewnia jedność ludzkiego działania i
koordynuje działania duszy i ciała. Bez aktywności osoby nasza natura zapadłaby
się w możnościowych otchłaniach świadomości i materii. Możnościowy stan natury
doskonale obrazuje świadomość. Świadomość działa na zasadzie „czarnej dziury”
zasysając wszystko do środka i nie wypuszczając na zewnątrz. Świadomość jest
czystą możnością duchową, tak jak materia jest czystą możnością cielesną.
Wydaje się, że dzisiejsza pedagogika zamierza
sprowadzić młodego człowieka do stanu takiej czystej możliwości. W pedagogice
stawia się bowiem na wolność w wersji możliwości, czyli próbuje się stworzyć
młodym ludziom możliwości poznawcze. W praktyce zapewnia się możliwość poznania
dobra i zła, ale nie daje się żadnych „narzędzi” do kontaktu z dobrem. Cóż więc
pozostaje? Przed młodymi ludźmi otwiera się dostęp do zła. Zło jest różnorodne
i negatywnie efektowne. Natomiast dobro (dobro realności) jest jednorodne i
pozytywnie jednostajne. Dlatego w przekazie medialnym dobro przegrywa ze złem.
Mówiąc językiem metafizyki byt jest jeden, zaś niebytów może być nieskończona
liczba, gdyż realność bytu można zanegować na wiele sposobów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz