3.02.2015

Rozwój duchowości człowieka /15



25.Wydaje się, że możemy uznać, iż zaktywizowanie władz duchowych jest skutkiem wystąpienia relacji osobowych i tym samym zaktywizowania własności osobowych. Nawiązana relacja wiary aktywizuje własność prawdy i dzięki temu uruchamia akt kontemplacji, który przynosi rozumowi kontakt z prawdą i owocuje słowem prawdy (logos). Z kolei nawiązana relacja nadziei powoduje akt upodobania, który wywołuje w uczuciowości przeżycie piękna (pathos). A na koniec relacja miłości, działając poprzez akt sumienia, sprawia w woli aktywność dobra, czyli miłość jako czyn dobra (eros).

Dopiero tak wyposażone władze mogą podejmować na zewnątrz działania osobowe. Wówczas rozumna natura człowieka działa w zgodzie z jego osobą. Możemy podejmować wtedy działania moralne i religijne. Działania moralne dotyczą innych ludzi (ludzkich osób), a działania religijne dotyczą Osób Boskich oraz tych, osób, które już obcują z Bogiem, jak Święci Kościoła.

Słowo Boże stanowi nawiązanie relacji osobowej między Bogiem a człowiekiem. Bóg przemówił do nas w Słowie. W Słowie Bóg powołał nas do łączności ze sobą. Bóg objawił się nam w Słowie. A następnie Słowo Boże objawiło nam Bożą Miłość. Dlatego wiemy i wierzymy, że Bóg jest Słowem, że Bóg jest Życiem oraz że Bóg jest Miłością.

Bóg przemówił do człowieka i zawarł z nim Przymierze, to znaczy że obiecał, iż będzie razem z człowiekiem po wszystkie dni. W ten sposób Bóg ofiarował człowiekowi swoją łączność w postaci relacji osobowych. Te relacje są człowiekowi koniecznie potrzebne do dojrzałego i doskonałego działania. Aby nasze działania mogły być doskonałe, potrzebujemy osobowego wsparcia i pomocy. Potrzebujemy wsparcia Bożego, czyli Bożej łaski. Łaska jest osobowym darem Boga i dzięki jej wsparciu nasze zdolności działania stają się doskonałe, czyli spełnione.

Same władze duchowe jedynie umożliwiają nam działanie. Ale to może być raz działanie dobre, a raz złe. Dlatego władze duchowe potrzebują szczególnego poparcia dla łączności z prawdą, dobrem i pięknem. Taką łączność naszym działaniom zapewniają relacje osobowe, które są zakotwiczone bezpośrednio we własnościach osobowych prawdy, dobra i piękna. Nasza duchowość nie jest samowystarczalnym podmiotem. Nasza duchowość wyrasta z osoby i jest na niej wsparta. Dlatego potrzebuje osobowego wsparcia ze strony relacji osobowych. Natomiast podmiotowość osoby stanowi podmiotowość istnienia i w swej realności zależy jedynie od Boga. Dlatego osoba ma nieograniczoną moc sprawczą i jest w stanie powiązać naszą rozumną naturę z realnością. Tylko nasza osoba jest w stanie przekazać władzom naturalnym realne własności i związać je z realnością. Inaczej nasze władze będą pozostawały w sferze pozorów (intencji poznawczych oraz wyobrażeń zmysłowych).

Ludzka natura nie ostoi się bez osobowego wsparcia. Natura sama z siebie nie może niczego dokonać, ani sprawić, gdyż wobec aktu istnienia znajduje się w stanie możności. Według zasad realności natura jest możnością. Dlatego może działać dobrze albo źle. Natura może podejmować przeciwstawne działania. Może więc działać przeciwko człowiekowi. A jeśli popadnie w takie działania, to nie jest w stanie wyrwać się samodzielnie z takiego zgubnego nałogu. Poważnym błędem jest więc pozostawienie natury samej sobie, gdyż wtedy łatwo popada w złe zachowania. Natomiast wyrwać ją z tego upadku może jedynie pomoc osoby.

Osoba może służyć naturze swoją pomocą. Taką pomoc możemy otrzymać z zewnątrz od drugiej osoby albo od swojej własnej osoby. Najlepszą pomoc ofiarowuje nam Bóg. Pomocą i wsparciem ze strony osoby są akty kontemplacji (contemplatio), sumienia (conscientia) oraz upodobania (complacentia). Wszystko to są akty współdziałania osoby z naturą. One stanowią aktywność osobową, która daje wsparcie i wspomożenie dla poszukujących władz duchowych.

Duchowość człowieka nie jest w stanie poradzić sobie sama, gdyż sama nie dysponuje wewnętrzną zasadą rozwoju. Rozum potrzebuje skądś prawdy. Wola potrzebuje dobra, a uczucia pożądają piękna. Władze duchowe potrzebują więc realnego impulsu. Tu nie wystarczy zewnętrzny kontakt z rzeczywistością. Tu konieczna jest moc wewnętrzna. Jak zdobyć tę wewnętrzną moc? Dlatego rozwój duchowy, czyli rozwój życia duchowego, potrzebuje wsparcia osobowego. Jedynie doskonałość i siła osoby (Boskiej lub ludzkiej) może obdarzyć władze duchowe wewnętrzną mocą działania.

26.Osoba stanowi podmiotowość aktu istnienia, dlatego posiada doskonałą aktywność. Natomiast natura pozostaje w stanie możności. Jest co najwyżej podłożem możnościowym. Nasze duchowe władze stanowią możności, czyli jedynie zdolności do działania. Dlatego taka możnościowa podmiotowość potrzebuje ciągłej aktualizacji, która będzie impulsem do dobrego działania. Właśnie ów aktywny impuls płynie ze strony osoby, która jest podmiotowością istnienia, czyli aktem w całej jego realności.

Dlatego podmiotowość osoby jest w stanie obronić naszą naturę przed kompletnym upadkiem. Ale nasza natura musi się poddać aktywności osoby. Jeśli będzie chciała wszystko zrobić sama, to jej się nie uda, gdyż natura kiedyś na początku oderwała się od osoby i zaczęła działać sama z siebie, czyli na włąsną rękę, a to znaczyło, że obróciła się przeciwko osobie i teraz nie może się sama z tego wycofać. Tutaj potrzebna jest radykalna odnowa. Coś, co daje nam łaska Boża, która jest bezpośrednią interwencją Boskiej Osoby Chrystusa. Łaska uaktywnia naszą osobę, która będzie wspierać naturę dla lepszego działania.

Osoba jest mocą i potęgą naszego człowieczeństwa. Natomiast natura jest jego słabością. Ale w tej naturalnej słabości objawia się godność i moc osoby. Osoba podtrzymuje realność natury i jej działania. Swoją aktywnością osoba podtrzymuje możność natury. Osoba utrzymuje związek duszy z ciałem. Zapewnia jedność ludzkiego działania i koordynuje działania duszy i ciała. Bez aktywności osoby nasza natura zapadłaby się w możnościowych otchłaniach świadomości i materii. Możnościowy stan natury doskonale obrazuje świadomość. Świadomość działa na zasadzie „czarnej dziury” zasysając wszystko do środka i nie wypuszczając na zewnątrz. Świadomość jest czystą możnością duchową, tak jak materia jest czystą możnością cielesną.

Wydaje się, że dzisiejsza pedagogika zamierza sprowadzić młodego człowieka do stanu takiej czystej możliwości. W pedagogice stawia się bowiem na wolność w wersji możliwości, czyli próbuje się stworzyć młodym ludziom możliwości poznawcze. W praktyce zapewnia się możliwość poznania dobra i zła, ale nie daje się żadnych „narzędzi” do kontaktu z dobrem. Cóż więc pozostaje? Przed młodymi ludźmi otwiera się dostęp do zła. Zło jest różnorodne i negatywnie efektowne. Natomiast dobro (dobro realności) jest jednorodne i pozytywnie jednostajne. Dlatego w przekazie medialnym dobro przegrywa ze złem. Mówiąc językiem metafizyki byt jest jeden, zaś niebytów może być nieskończona liczba, gdyż realność bytu można zanegować na wiele sposobów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz