Zauważyłem, że zwłaszcza w internecie
ateizm jest związany z nierealistycznym myśleniem. Okazuje się, że ateizm staje
się jednocześnie arealistyczny, ponieważ opiera się na myśleniu. Wszelkie
myślenie neguje realność. Jeżeli więc odwołujemy się wyłącznie do myślenia
(wolnego i swobodnego myślenia), to jesteśmy zmuszeni tak czy inaczej odrzucić
realność. Dlatego ateizm odrzuca realność Boga, ale co więcej odrzuca także
każdą inną postać realności. Jest oczywiste, że gdy odrzucimy realność samej
przyczyny rzeczywistości, czyli przyczyny wszystkiego, co istnieje, wtedy
musimy zanegować również każdą inną realność. Otóż w prosty sposób sprowadza
się to do negacji realności człowieka, przede wszystkim do negacji realności
osobowej podmiotowości człowieka i opowiedzenia się za koncepcją myślącej
świadomości.
Ateiści nie
potrafią dyskutować o rzeczywistości i realności. Oni redukują wszystko do
dyskusji o poglądach, ale pojawiające się poglądy traktują jako to, co człowiek
jest w stanie pomyśleć. Przecież pomyśleć możemy coś zupełnie dowolnego, gdyż
myślenie nie dotyczy bezpośrednio realności, lecz tylko możliwości. Myślenie
potrafi stworzyć jakikolwiek dowolny pogląd. Co więcej w każdej chwili może go
zanegować w sposób dowolny. Ale taka żonglerka poglądami lub myśleniem do
niczego nie prowadzi, gdyż w ten sposób nie zdobywamy żadnego poznania
rzeczywistości. Zawsze możemy sformułować dowolne poglądy na temat człowieka,
możemy stworzyć całą literaturę i poezję na ten temat, ale czy to przybliża nas
do realności człowieka? To tak jak byśmy czerpali wiedzę o człowieku z seriali
telewizyjnych.
Każdy człowiek
jest niepowtarzalną realnością. Ale on sam musi poznać i doświadczyć tej
realności. Jeśli doświadcza i przeżywa swoją cielesną realność, to powinien
zdawać sobie sprawę, że musi sięgnąć jeszcze głębiej. Jeśli z kolei pozna i
uruchomi swoją realność duchową, jeśli czuje swoją duchowość, to również musi
wiedzieć, że to nie wszystko, że trzeba sięgnąć głębiej. Trzeba odwołać się do
wewnętrznego doświadczenia osoby. Ale wówczas może się okazać, iż ta nasza
osobowa głębia leży raczej na szczycie niż na dole. Nie wolno szukać własnej
głębi, jak to się dzisiaj coraz częściej zdarza, gdzieś na dnie – na dnie
upadku. Głębia osobowej realności to nie jest jakaś tajemnicza przepaść, w
którą trzeba skoczyć, żeby ją zgłębić. Warto sięgnąć do tradycji. W literaturze
mistycznej opisuje się tę głęboką realność jako drogę na górę Karmel. Gdyż
prawdziwa realność wiedzie nas zawsze w górę a nie w przepaść i upadek.
Niestety nasze myślenie, które odrzuca realność może nas zaprowadzić raczej do
upadku niż na wzniosłe szczyty. Tak się najczęściej zdarza u ateistów. Myślenie
nigdy nie zdoła osiągnąć statusu realności. Wobec realności myślenie pozostaje
taką otwartą przepaścią możliwości i niczym więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz