10.01.2015

Rozważania wokół ateizmu /1



Na podstawie lektury książki K. Gloy rodzi się pytanie, dlaczego świadomościowe myślenie jest zarazem przedmiotowe oraz refleksyjne? Teoretycy świadomości mówią o przedmiotowych przedstawieniach oraz o podmiotowych przeżyciach lub aktach refleksyjnych. Mówiąc inaczej, nasze myślenie myśląc o czymś ujmuje zarazem siebie samo. Lecz w przypadku prawdziwych działań poznawczych jest to niemożliwe, ponieważ są one zwrócone na zewnątrz do realnych rzeczy. Wydaje się, że w przypadku myślenia mamy do czynienia z czymś zupełnie odmiennym. Myślenie ujmuje, a właściwie tworzy i obejmuje możliwości. Tworzy wiec możliwościowe treści albo byty możliwe, to znaczy możliwe do pomyślenia. Takie twórcze działanie nie jest poznawczym skierowaniem się do przedmiotu poznawanego. Intencje świadomościowe nie dotyczą prawdziwych, czy realnych rzeczy lub przedmiotów. One obejmują scalone treści wyobrażeniowe jako coś możliwego do pomyślenia. Tak traktował to Kant nazywając bezpodstawnie poznaniem. Można przyjąć, że człowiek myśli o treściach znaczeniowych albo znaczeniach treściowych. Już później filozofia będzie twierdziła, że człowiek nadaje sensy lub znaczenia otaczającym go rzeczom. Tak właśnie zachowuje się myślenie. Ono nie jest poznaniem, czyli odczytywaniem sensów realności albo rozumieniem bytów, lecz stanowi tworzenie własnych sensów i znaczeń, chociaż w oparciu o dane zmysłowe. Zatem myślenie nie rozpoznaje przedmiotu (realnej rzeczy), ale tworzy swój własny sens przedstawieniowy (fenomen), który jest jedynie czymś pomyślanym. Myślenie tworzy więc przedmiotowe przedstawienia, lecz nie dokonuje poznania realności. Przecież nasze myślenie wcale nie musi zwracać się do realnych rzeczy.
Można zatem przyjąć, że myślenie jest refleksyjne, gdyż tworząc swój pomyślany sens (przedstawienie), ogarnia zarazem w tym myśleniu samo swoje myślenie. Dlatego myślenie zna tylko samo siebie, gdyż jest tylko myśleniem i niczym więcej. To znaczy, że myślenie myśli siebie samo i dlatego jest refleksyjne. Tu nie ma żadnego rozdwojenia na podmiot i przedmiot. Myślenie nie jest ani podmiotowe, czyli nie wymaga przyczynowego i sprawczego podmiotu, ani nie jest przedmiotowe, czyli nie ma odniesienia do realnych rzeczy (przedmiotów poznania). Myślenie bierze się z negacji realności. Nawet jeśli pomyślimy sobie, jak to zrobił Kartezjusz, jakąś rzecz lub substancję myślącą, to nie znaczy, że mamy od razu do czynienia z czymś realnym. Podobnie jeśli pomyślimy sobie pojęcie Absolutu, to nie znaczy, że poznaliśmy Boga w jego Osobowej Realności.
Musimy sobie zdać sprawę, że wszystkie to problemy biorą się z potraktowania myślenia jako poznania, którym ono wcale nie jest. Otóż myślenie nie jest poznawczą zasadą naszego umysłu. Myślenie bierze swój początek z braku poznania. Gdy nasz umysł porzucił poznanie (intelligere), wtedy do głosu doszło myślenie (cogitare), wszystko jedno czy to porzucenie przybierze postać Kartezjańskiego metodycznego wątpienia, czy Kantowskiej krytyki poznania, czy Husserlowskiej epoche – wzięcia w nawias realności.
Otóż myślenie porusza się w nieskończonej sferze możliwości, stąd próby jego uchwycenia jako samoświadomości prowadzą w nieskończoność (ad infinitum). Myślenie jest doskonale refleksyjne. Myślenie zna tylko siebie, ale to nie znaczy, że możemy je ująć na sposób przedmiotowy. Myślenie nie jest ani przedmiotem (Kant), ani podmiotem (Kartezjusz). Myślenie jest właśnie takim nieskończonym przepływem – strumieniem świadomości, jak to przedstawiali Hume i Husserl. Husserl chciał poszukiwać jakichś trwałych struktur myślenia, gdyż uważał je za poznanie. Wydaje się, że Hume był bliższy prawdy, gdy sądził, że nasze myślenie dokonuje się na zasadzie kojarzenia. Ale takie kojarzenie zdaje się przebiegać w sposób całkowicie dowolny, dlatego ostatecznie Hume związał je z przyzwyczajeniem. Znaczy to, że myślimy tak jak się przyzwyczailiśmy myśleć. Można przyjąć, że tylko geniusze i odkrywcy nie myślą w sposób zwyczajny, dlatego są często nazywani szaleńcami. Jednak dzisiaj szaleństwo stało się zwyczajem. Wszyscy chcą robić coś szalonego i niezwykłego. Dlatego współczesne myślenie przybrało postać szaleństwa. Kiedyś poeta pisał: „Ja wybierając los mój, wybrałem szaleństwo”. Dziś szaleństwo jest na porządku dziennym. Przecież śpiewamy: „Jesteś szalona, mówię Ci”. Wszyscy jesteśmy szaleni w swoim myśleniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz