4.11.2014

Nauki Mistrza Φi /5



Rozmowa piąta

Mistrzu, czy filozofia jest w stanie zaprowadzić nas na sam szczyt wiedzy i poznania?
-      Ścieżka filozofii jest kręta i wyboista, czasami wiedzie pod górę, a czasami prowadzi nas w dół. Łatwo jest gdzieś zboczyć albo się zagubić. Zdarza się, że nawet najwytrwalsi w końcu błądzą po manowcach. Tak naprawdę nie wiadomo dokąd może nas zaprowadzić filozoficzne poznanie – czy na szczyt doskonałości, czy na szczyt absurdu. Właściwie można stwierdzić, że byliśmy już i tu i tam. Nawet główny nurt (mainstream) rozchodzi się w różne strony, zawraca lub skacze w przepaść bez opamiętania. Dlatego wydaje się, że filozofia potrzebuje wsparcia ze strony wiary i kontemplacji, co wyraża się w słowie prawdy. Człowiek potrzebuje słowa prawdy, żeby móc zgłębiać rozumienie realności. Już Jaspers wskazywał, że niezbędna jest wiara filozoficzna jako początek dla rozważań filozofów. Ta wiara jest wynikiem kontemplacji prawdy. Ale to powinna być osobowa prawda Boga lub człowieka.
    Jeżeli utracimy wiarę w prawdę, to nie mamy po co filozofować, ani po co żyć. Życie bez prawdy jest męką niepewności i zwątpienia. Z tego rodzi się jedynie dowolność myślenia, która do niczego nie prowadzi. Rozwój filozofii myślenia (philosophy of cogito) jest najgorszą zgubą człowieka, gdyż w myśleniu nie ma żadnego punktu zaczepienia, lecz nieustanny przepływ ujęć intencjonalnych (taka Heraklitejska rzeka bez powrotu, czyli strumień świadomości).
-      To gdzie mamy szukać prawdy, jeśli w samej filozofii mamy do czynienia z prawdą i fałszem?
-      Prawdy trzeba szukać w rzeczywistości, w realnych bytach, a nie w świecie myśli, poglądów lub teorii. Tam prawda nie zamieszkuje. Tam znajdziemy jedynie przeróżne poglądy i twierdzenia na temat prawdy. Różne poglądy mogą być nam przydatne (ale tylko jako narzędzia) w naszym rozumieniu realności, ale to nie tam mamy poszukiwać prawdy. Gdyż nawet prawdziwe stwierdzenie jakichś faktów lub wydarzeń nie mówi nam jeszcze o prawdzie realności. Do realności pozwala nam dotrzeć jedynie słowo prawdy.
-      Czym jest to słowo prawdy? Skąd się bierze i co nam daje?
-      Prawda jest własnością realności i istnienia. W naszym umyśle prawda objawia się jako słowo prawdy, gdyż sama własność prawdy nie może występować w umyśle. Tak więc słowo prawdy jest prawdziwością naszego poznania. Dlatego stanowi zasadę poznawczą. Słowo prawdy usprawnia nasz umysł do poznania realności. Stanowi moc poznawczą, która pozwala umysłowi (działającemu jako intelekt /intellectus/) przeniknąć do sedna realności. Dzięki temu rodzi się poznanie i rozumienie realnych bytów. Słowo prawdy pozwala umysłowi spotkać się z prawdą bytu. Słowo prawdy stanowi naszą mądrość.
-      Czy to znaczy, że bez słowa prawdy niemożliwe jest poznanie?
-      Oczywiście poznajemy wówczas realność za pomocą zmysłów i dalszego przetwarzania tej informacji w kategorie pojęciowe. Mamy wtedy do czynienia z koncepcją empiryczną poznania, zaś myślący rozum (a nie intelekt) dokonuje obróbki wrażeń i wyobrażeń, tak jak pokazali to Hume i Kant. Ale to jest poznanie faktów i zjawisk, a nie poznanie realności bytu. Takie poznanie sprawdza się w naukach przyrodniczych, a nawet w humanistyce i literaturze, ale nie można na nim zbudować rozumiejącej wiedzy filozoficznej. Wówczas człowiek porusza się jakby po omacku. Nie rozumie otaczającej go rzeczywistości. Nie rozumie samego siebie. Może nam coś lepiej lub gorzej opowiedzieć, ale nie sięga poza sferę zjawiskową. Dlatego pojawiają się wtedy teorie głoszące, że rzeczywistość (realność) jest absurdalna, skoro nie daje się zrozumieć.
-      To dlaczego człowiek nie sięgnie wtedy po słowo prawdy?
-      Dobre pytanie. Kiedy człowiek pogrąży się w empirycznym myśleniu, wtedy zaczyna żyć w sferze intencjonalnej. Staje się myślącą świadomością, która pragnie nad wszystkim panować. Nasza świadomość jest strasznie zachłanna. Kiedy zacznie rządzić człowiekiem, wtedy już świadomie zwalcza wszelkie przejawy realności. Świadomość odgradza człowieka od realności i broni mu dostępu do rzeczywistości. Myślący człowiek (jak go określają nauki przyrodnicze), ma ograniczony dostęp do świata realnego, dlatego nawet nie zdaje sobie sprawy, że można poznawać coś więcej niż własne myślenie. Taki człowiek nie zna w ogóle prawdy, a jedynie użyteczność spotykanych rzeczy albo raczej wytworów sztuki i techniki. Myślący człowiek żyje w świecie możliwości, jakie stwarza jego myślące poznanie (czyli twórczość), a nie w świecie realności.
-      To dlatego tak trudno jest przebić się do realności. Ale bez rozwinięcia własnej realności człowiek nigdy nie osiągnie spełnienia. Człowiek musi się spełniać w realności, a nie w możliwościach. Możemy wszystko pomyśleć. Tworzymy najróżniejsze możliwości – latania samolotami i pływania statkami, jeżdżenia samochodami. To wszystko stwarza nam myślenie techniczne wykorzystujące wiedzę przyrodniczą. Życie społeczne popłynęło dzisiaj w stronę tworzenia możliwości zapominając o realności. Czy człowiek może żyć bez realności? 
   Bez tego nie da się żyć. Ale okazuje się, że można żyć pozorami i złudzeniami. Można całe życie przeżyć w sposób pozorny i być do tego zadowolonym. Dziwne? Dla nasze świadomości to nic dziwnego. Ona czuje się znakomicie w tym świecie pozorów i możliwości. Świadomość nie potrzebuje zupełnie realności, gdyż sama jest tylko czymś intencjonalnym, czyli nierealnym. Świadomość jest takim nieprawdziwym niebytem. Jest czymś, lecz jest czymś nierealnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz