Dla ateistów. O Bogu każdy może
sobie pomyśleć, co tylko zechce. Zarówno niewierzący jak i wierzący. Tyle, że z
tego nic nie wynika. To znaczy, z naszego myślenia o Bogu nie wynika ani wiara
w Niego, ani niewiara. No
może brak wiary łączy się jakoś z myśleniem. Wiara – ta realna
lub prawdziwa, jak mówimy – jest bowiem skutkiem wewnętrznego doświadczenia
kontemplacji prawdy. Ateiście zawsze brakuje doświadczenia kontemplacji,
ponieważ on sprowadza wszystko do myślenia o Bogu. Łatwo jest pomyśleć, że Bóg
nie istnieje, ale to nie zmienia rzeczywistości. Dlatego niewierzącym wydaje
się, że chrześcijanie to są ludzie, którzy po prostu myślą o Bogu inaczej. Ale
wierzący chrześcijanie to nie są ludzie myślący o Bogu, lecz wierzący w Niego.
Ateista nie rozumie, ze to nie wiara stoi w sprzeczności z rozumem (czyli z
umysłowym poznaniem), lecz że to myślenie przeczy wierze. Myślenie nie jest przecież
poznaniem czegoś, a tym bardziej kogoś. Bo myśląc o Bogu (lub człowieku) wcale
Go nie poznajemy, a tylko tworzymy sobie własne wyobrażenia i poglądy. Tak
naprawdę nasze poglądy nie dotyczą realności Boga. Tylko wiara jest uznaniem
(assensus) realności. Myślenie odrywa się od tego, co realne (mówimy o
abstrakcyjnym myśleniu), ono wprost odcina się od realności, gdyż samo wzięło
się z negacji wszystkiego, co realne. Myślenie pochodzi z zaprzeczenia tego, co
istnieje. Dlatego ateiści opierając się na myśleniu (i to wyłącznie na
myśleniu) nie uznają istnienia Boga.
Ponadto myślący ateista nie jest
w stanie zrozumieć nawrócenia człowieka wierzącego. Dla niego bowiem wszelka
zmiana poglądów lub postawy jest pojmowana w kategoriach zmiany myślenia. Nie
rozumie więc, jak można zmienić myślenie o Bogu. I słusznie, bo tutaj nie
chodzi o zmianę myślenia. Nawrócenie nie jest zmianą myślenia, ani zmianą
poglądów. Nawrócenie jest wewnętrznym doświadczeniem sumienia i kontemplacji.
Człowiek nagle dosłyszał głos sumienia, czyli wołanie osobowego dobra, albo
nagle doświadczył słowa prawdy, i właśnie to ożywia jego wiarę i miłość.
Człowiek nie nawraca się na inne poglądy (poglądy się tylko zmienia), człowiek
nawraca się po prostu na realność. Nawraca się albo powraca do rzeczywistości.
Powraca do prawdy i dobra, powraca do piękna, które wyraża się w upodobaniu
życia. To jest nawrócenie, a nie jakaś zmiana poglądów czy myślenia. Tylko politycy
nieustannie zmieniają poglądy, żeby nawrócić się – o przepraszam – żeby powrócić
do władzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz