25.10.2014

Dla ateistów



Dla ateistów. O Bogu każdy może sobie pomyśleć, co tylko zechce. Zarówno niewierzący jak i wierzący. Tyle, że z tego nic nie wynika. To znaczy, z naszego myślenia o Bogu nie wynika ani wiara w Niego, ani niewiara. No może brak wiary łączy się jakoś z myśleniem. Wiara – ta realna lub prawdziwa, jak mówimy – jest bowiem skutkiem wewnętrznego doświadczenia kontemplacji prawdy. Ateiście zawsze brakuje doświadczenia kontemplacji, ponieważ on sprowadza wszystko do myślenia o Bogu. Łatwo jest pomyśleć, że Bóg nie istnieje, ale to nie zmienia rzeczywistości. Dlatego niewierzącym wydaje się, że chrześcijanie to są ludzie, którzy po prostu myślą o Bogu inaczej. Ale wierzący chrześcijanie to nie są ludzie myślący o Bogu, lecz wierzący w Niego. Ateista nie rozumie, ze to nie wiara stoi w sprzeczności z rozumem (czyli z umysłowym poznaniem), lecz że to myślenie przeczy wierze. Myślenie nie jest przecież poznaniem czegoś, a tym bardziej kogoś. Bo myśląc o Bogu (lub człowieku) wcale Go nie poznajemy, a tylko tworzymy sobie własne wyobrażenia i poglądy. Tak naprawdę nasze poglądy nie dotyczą realności Boga. Tylko wiara jest uznaniem (assensus) realności. Myślenie odrywa się od tego, co realne (mówimy o abstrakcyjnym myśleniu), ono wprost odcina się od realności, gdyż samo wzięło się z negacji wszystkiego, co realne. Myślenie pochodzi z zaprzeczenia tego, co istnieje. Dlatego ateiści opierając się na myśleniu (i to wyłącznie na myśleniu) nie uznają istnienia Boga.

Ponadto myślący ateista nie jest w stanie zrozumieć nawrócenia człowieka wierzącego. Dla niego bowiem wszelka zmiana poglądów lub postawy jest pojmowana w kategoriach zmiany myślenia. Nie rozumie więc, jak można zmienić myślenie o Bogu. I słusznie, bo tutaj nie chodzi o zmianę myślenia. Nawrócenie nie jest zmianą myślenia, ani zmianą poglądów. Nawrócenie jest wewnętrznym doświadczeniem sumienia i kontemplacji. Człowiek nagle dosłyszał głos sumienia, czyli wołanie osobowego dobra, albo nagle doświadczył słowa prawdy, i właśnie to ożywia jego wiarę i miłość. Człowiek nie nawraca się na inne poglądy (poglądy się tylko zmienia), człowiek nawraca się po prostu na realność. Nawraca się albo powraca do rzeczywistości. Powraca do prawdy i dobra, powraca do piękna, które wyraża się w upodobaniu życia. To jest nawrócenie, a nie jakaś zmiana poglądów czy myślenia. Tylko politycy nieustannie zmieniają poglądy, żeby nawrócić się – o przepraszam – żeby powrócić do władzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz