Wolność nie jest
niezależnością od czegoś. Dla człowieka wolność jest sprawczą mocą działania.
Człowiek jest wolny, gdy posiada rzeczywistą moc działania. Zatem człowiek jest
wolny wtedy, gdy działa w akcie miłości, a nie wtedy, gdy działa bez ograniczeń.
Wolność decyzji (liberum arbitrium) nie jest jeszcze realną wolnością. To jest
tylko jakaś możliwość wolności. Możliwość nie stanowi nigdy realności.
Podobnie wolność narodu nie
jest jego niezależnością od wpływów zewnętrznych, lecz rodzi się z działania pod
wpływem miłości do Ojczyzny. Miłość Ojczyzny musi mieć jednak charakter
osobowy. To nie może być zwykłe wychwalanie siebie lub swoich dokonań. To nie
może być idealistyczne stawianie się ponad innymi. Miłość Ojczyzny musi
ogarniać wszystkich rodaków. To powinna być afirmacja różnych pokoleń. Tych,
które już przeminęły, ale także tych, które dopiero nadejdą. Tylko osobowa
afirmacja i akceptacja spaja naprawdę różne pokolenia rodaków. Dlatego
akceptując dokonania przeszłych pokoleń musimy się zatroszczyć o pokolenia
następne, bo inaczej naród wyginie lub rozpłynie się w morzu demokratycznego
społeczeństwa, czyli w potoku nijakości i bylejakości, czyli dowolnych
możliwości.
Kiedyś obowiązywała
szlachetność. Dziś preferuje się demokratyczną nijakość, bo to ułatwia
rządzenie. Szlachetnymi może rządzić tylko ktoś najszlachetniejszy, czyli król.
Nijakimi obywatelami może rządzić każdy, czyli ktoś najbardziej nijaki. Kim są
demokratyczni przywódcy? Ile jest w nich szlachetności, a ile bylejakości?
Polityka jest dziś banalnie nijaka. I chyba już nic się nie da zrobić. Niestety
nie ma niczego bardziej byle jakiego niż
europejska demokracja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz