Papież przedstawia własne wskazania dla
filozofii. Moje zadanie polega na wskazaniu pewnych zasad i punktów
odniesienia, które uważam za nieodzowny warunek ustanowienia harmonijnej i
owocnej więzi między teologią a filozofią. (63)
(1) Aby dobrze współbrzmieć ze słowem Bożym
filozofia musi przede wszystkim odzyskać wymiar mądrościowy jako poszukiwanie
ostatecznego i całościowego sensu życia. Ten podstawowy wymóg jest w istocie
bardzo potrzebnym bodźcem dla filozofii, gdyż każe jej przystosować się do
własnej natury. Idąc tą drogą, filozofia stanie się /.../ ostateczną
instancją jednoczącą ludzką wiedzę i działanie przez to, że pod jej wpływem
zmierzają one do jednego najwyższego celu i sensu. Słowo Boże objawia
ostateczny cel człowieka i nadaje całościowy sens jego działaniu w świecie.
Właśnie dlatego wzywa filozofię, by starała się znaleźć naturalny fundament
tegoż sensu, którym jest religijność wpisana w naturę każdego człowieka.
Filozofia, która podważałaby możliwość istnienia ostatecznego i całościowego
sensu, byłaby nie tylko nieprzydatna, ale wręcz błędna. (81)
(2) Dochodzimy /.../ do drugiego
postulatu: należy wykazać, że człowiek jest zdolny dojść do poznania prawdy;
chodzi przy tym o poznanie, które dociera do prawdy obiektywnej poprzez
adaeqatio rei et intellectus, o której mówią Doktorzy Scholastyki (por. św.
Tomasz i św. Bonawentura). Ten wymóg, właściwy dla wiary, został
jednoznacznie potwierdzony przez Sobór Watykański II: „Umysł bowiem nie jest
zacieśniony do samych zjawisk, lecz może z prawdziwą pewnością ująć
rzeczywistość poznawalną, mimo że w następstwie grzechu jest częściowo przyciemniony
i osłabiony” (KDK, 15). Filozofia o charakterze zdecydowanie
fenomenalistycznym czy relatywistycznym nie byłaby w stanie dopomóc w
poznawaniu bogactw zawartych w słowie Bożym. (82)
(3) Z dwóch powyższych wymogów wynika trzeci:
potrzebna jest filozofia o zasięgu prawdziwie metafizycznym, to znaczy umiejąca
wyjść poza dane doświadczenia, aby w swoim poszukiwaniu prawdy odkryć coś
absolutnego, ostatecznego, fundamentalnego. Wymóg ten wpisany jest zarówno w
poznanie o charakterze mądrościowym, jak i analitycznym; w szczególności zaś
jest to wymóg typowy dla poznania moralnego, którego ostatecznym fundamentem
jest najwyższe Dobro, sam Bóg. Nie chcę tutaj mówić o metafizyce jako o
konkretnej szkole lub określonym nurcie powstałym w przeszłości. Pragnę jedynie
stwierdzić, że rzeczywistość i prawda wykraczają poza granice tego, co
faktyczne i empiryczne; chcę też wystąpić w obronie ludzkiej zdolności do
poznania tego wymiaru transcendentnego i metafizycznego w sposób prawdziwy i
pewny, choć niedoskonały i analogiczny. W tym sensie nie należy uważać
metafizyki za alternatywę antropologii, jako że to właśnie metafizyka pozwala
uzasadnić pojęcie godności osoby, wskazując na jej naturę duchową. Problematyka
osoby stanowi szczególnie dogodny teren, na którym dokonuje się spotkanie z
bytem, a tym samym refleksją metafizyczną.
/.../ A zatem refleksja filozoficzna, która wykluczałaby wszelkie
otwarcie na metafizykę, byłaby zupełnie nieprzydatna do pełnienia funkcji
pośredniczącej w zrozumieniu Objawienia. Dlatego metafizyka odgrywa szczególnie
ważną rolę w poszukiwaniach teologicznych. Teologia pozbawiona wymiaru
metafizycznego nie potrafiłaby wyjść poza analizę doświadczenia religijnego, a
intellectus fidei nie mógłby z jej pomocą poprawnie wyrazić uniwersalnej i transcendentnej
wartości prawdy objawionej. Kładę tak wielki nacisk na element metafizyczny,
gdyż jestem przekonany, że tylko tą drogą można przezwyciężyć kryzys, jaki
dotyka dziś wielkie obszary filozofii, a ten sposób skorygować pewne błędne
postawy rozpowszechnione w naszym społeczeństwie. (83)
Na zakończenie Papież stwierdza: Zdaję sobie
sprawę, że te wymogi, stawiane filozofii przez słowo Boże, mogą się wydawać
trudne dla wielu osób, które bezpośrednio zaawansowane są w prace badawcze w
dziedzinie filozofii współczesnej. Właśnie dlatego pragnę wyrazić tutaj
głębokie przekonanie, /.../ że człowiek jest w stanie wypracować sobie
jednolitą i organiczną koncepcję poznania. Jestem przekonany, że filozofowie
próbujący dziś podjąć zadania, jakie słowo Boże stawia przed ludzką myślą,
powinni oprzeć swoją refleksję na powyższych postulatach i nawiązywać
konsekwentnie do wielkiej tradycji zainicjowanej przez starożytnych,
kontynuowanej przez Ojców Kościoła oraz mistrzów scholastyki i obejmującej
także fundamentalne zdobycze myśli nowożytnej i współczesnej. Filozof, który
będzie umiał czerpać z tej tradycji i znajdować w niej inspirację, z pewnością
okaże się wierny wymogom autonomii myśli filozoficznej. (85)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz